Joasiu - nie doczytałam, przepraszam
uściskaj Julianka - tego pełnozębnego Bohatera!!!
a ja poznaję po kolei 54 uczestników warsztatu terapii zajęciowej... każdy inny, z inną niepełnosprawnością, deficytem, problemami... epileptycy, niedowidzący, głusi, osoby z zespołem downa, porażeniem mózgowym... czasem zupełnie pozamykani tak, ze nie powiedzą słowa do kogoś nowego...
pod koniec miesiaca mają premierę spektaklu, byłam dziś na próbie - niektórzy są wprost genialni ze swoim zaangażowaniem...
Mój małż powiedział, ze on nie dałby rady pracować z takimi osobami, że nie wiedziałby, jak sie zachować, moze byłoby mu ich żal... powiedziałam mu, że są tacy sami, jak ja czy on, tylko mają ciut trudniej w życiu... też potrzebują towarzystwa, pogadać sobie, zrealizować jakieś plany...
dziś jeszcze tak chaotycznie było, bo kadra na zwolnieniach czy urlopach i nie wszystkie grupy miały normalne zajęcia
ale kupiłam już na 1 listopada piękny wianuszek, który zrobili uczestnicy pracowni rękodzieła - ceramicznej, ale obecnie wyplatają ozdoby na kiermasz - no cuda potrafią!!:-)
o, tu pracuję:
Działalność WTZ