hej,
chcialam sie wypowiedziec na temat sluzby zdrowia w UK. co jakis czas natykam sie na negatywne doswiadczenia i zachodze w glowe dlaczego. ja sama jestem w 14 tygodniu ciazy i jak do tej pory uwazam, ze opieka medyczna jaka otryzmuje podczas ciazy jest super. non stop mam robione potrzebne badania, scany a dodam ze mam problem z tarczyca i to wszystko tez jest monitorowane. do tego co jakis czas mam spotkania z polozna, ktora zajmuje sie moja ciaza i w razie potrzeby moge do niej dzwonic o kazdej porze dnia i nocy. nie wiem skad wiec u innych dziewczyn takie zle doswiadzenia. co jeszcze bardziej mnie dobija to przeswiadczenie, ze w PL wszyscy przyjma je w otwartymi rekami i zaoferuja super pomoc??!! tak, za grube pieniadze!!! nie wiem czy jest to kwestia jezykowa niektorych pan w ciazy, niesmialosc aby dopytac sie co sie dzieje czy cos jeszcze innego ale jak dla mnie sluzba w UK nie jest w niczym gorsza (jak nie lepsza) niz w PL.
chcialam sie wypowiedziec na temat sluzby zdrowia w UK. co jakis czas natykam sie na negatywne doswiadczenia i zachodze w glowe dlaczego. ja sama jestem w 14 tygodniu ciazy i jak do tej pory uwazam, ze opieka medyczna jaka otryzmuje podczas ciazy jest super. non stop mam robione potrzebne badania, scany a dodam ze mam problem z tarczyca i to wszystko tez jest monitorowane. do tego co jakis czas mam spotkania z polozna, ktora zajmuje sie moja ciaza i w razie potrzeby moge do niej dzwonic o kazdej porze dnia i nocy. nie wiem skad wiec u innych dziewczyn takie zle doswiadzenia. co jeszcze bardziej mnie dobija to przeswiadczenie, ze w PL wszyscy przyjma je w otwartymi rekami i zaoferuja super pomoc??!! tak, za grube pieniadze!!! nie wiem czy jest to kwestia jezykowa niektorych pan w ciazy, niesmialosc aby dopytac sie co sie dzieje czy cos jeszcze innego ale jak dla mnie sluzba w UK nie jest w niczym gorsza (jak nie lepsza) niz w PL.
Witam dziewczyny, no i serdecznie witam nowe Lutoweczki, im nas wiecej tym lepiej!:-) Dawno sie nie odzywalam, ale przyznam sie bez bicia, ze sledzilam forum... Dzis postanowilam sie Wam wyzalic... 3 tyg. temu przytrafilo mi sie plamienie... Bylam przerazona i pojechalam do szpitala. A tam po 2 godz. oczekiwania, zbadano mi mocz i pani doktor pomacala mi brzuch, po czym odeslano mnie do domu! Nawet nie rozmawialam z ginekologiem nie zrobili mi tez usg...:-( Dodam, ze jestem w UK, a tutejsza sluzba zdrowia nie obejmuje ciezarnych jakas szczegolna opieka... Na drugi dzien, po nieprzespanej ze strachu nocy doczekalam sie usg, polozna zapytala, czy biore kwas foliowy ipowiedziala tylko 'ok' i to byla cala wizyta. Nikt mi nie wyjasnil skad te plamienia... Ale zdana na siebie, przebuszowalam internet i znalazlam opis z podobnym problemem. Na szczescie bole brzucha juz minely. Po tyg. mialam wizyte u lekarki, ktora na zapalenie zatok zalecila mi inhalacje z wrzatku, wiedzialam, ze to nie pomoze, no i dzis siedze w domu z antybiotykiem na 2 tyg. zwolnieniu... Bo infekcja sie rozwinela i doszla jeszcze angina i mokry kaszel... Tak sie martwie, zeby maluszkowi to nie zaszkodzilo... Caly czas jestem oslabiona, kreci mi sie w glowie i jestem zla z tej calej bezsilnosci, ale juz za 3 tyg. lece do Polski i zrobie sobie komplet badan. Tzn. juz lece, bo jakby tego bylo malo linie lotnicze odwolaly nasz lot, nie informujac nas o tym.. Na szczescie kupilismy juz nowe bilety, tyle tylko, ze dwa razy drozsze... Ale co tam, nie moge sie doczekac, zeby w koncu powiedziec rodzicom.
Aha, brzuszek juz mi sie zaokraglil i tez mysle o jakichs ciazowych ciuszkach!!!!
Trzymajcie sie Lutoweczki! Milego dnia!