reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Podejrzenie hipotrofii płodu

Jak nie było terapii w ciąży to też podważają 🤷‍♀️ przynajmniej w Warszawie

No niestety tak jest, że zawsze decyduje albo lekarz na kwalifikacji albo na izbie
Moja znajoma załatwiła sobie na lewo po jednej wizycie zaświadczenie od psychiatry, poszła prywatnie do lekarza ze szpitala w Warszawie i od tak załatwił jej termin CC w szpitalu. Sama byłam w szoku, ale chyba tak to teraz działa…
 
reklama
Moja znajoma załatwiła sobie na lewo po jednej wizycie zaświadczenie od psychiatry, poszła prywatnie do lekarza ze szpitala w Warszawie i od tak załatwił jej termin CC w szpitalu. Sama byłam w szoku, ale chyba tak to teraz działa…
Nie działa, raczej miała szczęście.

Są całe kliniki psychiatryczne, od których zaświadczenia są zlewane, bo lekarze wiedzą, że są lewe.
 
Moja znajoma załatwiła sobie na lewo po jednej wizycie zaświadczenie od psychiatry, poszła prywatnie do lekarza ze szpitala w Warszawie i od tak załatwił jej termin CC w szpitalu. Sama byłam w szoku, ale chyba tak to teraz działa…

Jeżeli on jej robił cięcie to tak.
Ale tu dziewczyna wyraźnie pisze, że dzwoniła po prostu do szpitala.

Nie wiem czy masz IG ale nawet "gwiazdy" mają ciężko patrząc na taką Emilie Lubańska-Jóźwiak która rodziła w Medicover i skończyło się niefajnie bardzo 🙄😪
 
Moja znajoma załatwiła sobie na lewo po jednej wizycie zaświadczenie od psychiatry, poszła prywatnie do lekarza ze szpitala w Warszawie i od tak załatwił jej termin CC w szpitalu. Sama byłam w szoku, ale chyba tak to teraz działa…

I jeszcze dodałabym kiedy to było. Bo jak jakaś połowa ciąży. Do tego psychiatra wpisał, że odbyła X wizyty i nie widzi możliwości przepracowania tego do porodu itd. to też inaczej gdzie mamy piątek, a dziewczyna ma mieć cesarkę we wtorek 🤷‍♀️🙄
 
I jeszcze dodałabym kiedy to było. Bo jak jakaś połowa ciąży. Do tego psychiatra wpisał, że odbyła X wizyty i nie widzi możliwości przepracowania tego do porodu itd. to też inaczej gdzie mamy piątek, a dziewczyna ma mieć cesarkę we wtorek 🤷‍♀️🙄
No właśnie ona była jakoś w 36 tc 🤡 Zarówno u psychiatry jak i później poszła prywatnie do lekarza ze szpitala na wizytę w ramach prowadzenia ciąży i on na tej podstawie wyznaczył jej termin CC przypadający na 39 tc, nie podważając zaświadczenia od psychiatry. Przy czym zaznaczę, że nie kwestionuję realnej tokofobii, tutaj po prostu jej nie było. Dla mnie nie jest tokofobią argument, że nie chce się jechać do szpitala w skurczach i panice tylko chce się „na luzie przyjść na izbę w makijażu z walizeczką”. Mylne wyobrażenie, że CC to jak pobyt w hotelu niestety. Tak czy siak no jakoś z dnia na dzień to sobie załatwiła, nie miała chyba większych problemów, a już nawet było po terminie kwalifikacji do CC w szpitalu. Więc teraz to już nic mnie nie zdziwi.
 
Tylko wiecie. U mnie ten lekarz sam zagadał, jak zapatruje się na poród sn, a ja powiedziałam, że się boję. Wcześniej mówił o wywoływaniu porodu i jak go o to zapytałam, to powiedział, że źle się wyraził. Że chodziło mu po prostu o zakończenie ciąży i że w moim przypadku to może być cc, bo jestem już po jednej cc i mam te swoje komplikacje (stan przedrzucawkowy w wywiadzie, nadciśnienie przewlekłe, biorę dużą dawkę dopegytu a rozkurczowe mam nadal ponad 90 itd), dlatego dziwi mnie, że na IP to tak podważają, a to jest jeszcze lekarz od nich.

Pocieszam się faktem, że mój lekarz prowadzący ciążę (też pracuje w tym szpitalu defacto, ale jest w trakcie specjalizacji) powiedział mi kiedyś, że jeśli nie zgodzę się na indukcję, to w moim przypadku nie mogą czekać na samoistny poród tylko powinni zrobić cc. I mam nadzieję, że tak będzie. Tylko, że wczoraj na IP powiedzieli, że może zatrzymają mnie na obserwację, ale o wszystkim zadecyduje lekarz dyżurny, one tylko przekazują mi informacje 😱

Rodzić muszę w szpitalu z III stopniem referencyjności, bo dzidziuś jest malutki. A takie szpitale w mojej "okolicy" są dwa, każdy oddalone o ok. 100 km ode mnie... Wybrałam ten szpital, bo już w nim rodziłam i stamtąd mam lekarza prowadzącego (przyjmuje też w mieście bliżej mojego miejsca zamieszkania, stąd też taki wybór).
 
Tylko wiecie. U mnie ten lekarz sam zagadał, jak zapatruje się na poród sn, a ja powiedziałam, że się boję. Wcześniej mówił o wywoływaniu porodu i jak go o to zapytałam, to powiedział, że źle się wyraził. Że chodziło mu po prostu o zakończenie ciąży i że w moim przypadku to może być cc, bo jestem już po jednej cc i mam te swoje komplikacje (stan przedrzucawkowy w wywiadzie, nadciśnienie przewlekłe, biorę dużą dawkę dopegytu a rozkurczowe mam nadal ponad 90 itd), dlatego dziwi mnie, że na IP to tak podważają, a to jest jeszcze lekarz od nich.

Pocieszam się faktem, że mój lekarz prowadzący ciążę (też pracuje w tym szpitalu defacto, ale jest w trakcie specjalizacji) powiedział mi kiedyś, że jeśli nie zgodzę się na indukcję, to w moim przypadku nie mogą czekać na samoistny poród tylko powinni zrobić cc. I mam nadzieję, że tak będzie. Tylko, że wczoraj na IP powiedzieli, że może zatrzymają mnie na obserwację, ale o wszystkim zadecyduje lekarz dyżurny, one tylko przekazują mi informacje 😱

Rodzić muszę w szpitalu z III stopniem referencyjności, bo dzidziuś jest malutki. A takie szpitale w mojej "okolicy" są dwa, każdy oddalone o ok. 100 km ode mnie... Wybrałam ten szpital, bo już w nim rodziłam i stamtąd mam lekarza prowadzącego (przyjmuje też w mieście bliżej mojego miejsca zamieszkania, stąd też taki wybór).

Tylko jak to motywował?
Bo ja jestem po jednym cesarskim cięciu i również mogłam się nie zgodzić na wywoływanie ale nikt mi wtedy cesarki nie miał robić tylko oznaczało to czekanie w szpitalu, aż się zacznie. Ja akurat byłam pro sn więc ostatecznie zgodziłam się na wywoływanie (i było super!), ale pisze to żebyś nie zaznała szoku skoro podchodzą do sprawy jak podchodzą
 
Tylko jak to motywował?
Bo ja jestem po jednym cesarskim cięciu i również mogłam się nie zgodzić na wywoływanie ale nikt mi wtedy cesarki nie miał robić tylko oznaczało to czekanie w szpitalu, aż się zacznie. Ja akurat byłam pro sn więc ostatecznie zgodziłam się na wywoływanie (i było super!), ale pisze to żebyś nie zaznała szoku skoro podchodzą do sprawy jak podchodzą
Lekarz prowadzący mówił, że u mnie trzeba zakończyć ciążę w 38tc z powodu nadciśnienia przewlekłego. Do tego doszła jeszcze ta hipotrofia, obawa o starzejące się łożysko i zatrucie ciążowe + kwestia tego, że dziecko będzie się lepiej rozwijało na zewnątrz. Takie rzeczy słyszałam od lekarzy. Dlatego nie powinni czekać na samoczynny poród.

Na skierowaniu mam napisane że ciąża 2, stan po cc, SGA 35+6 i data cc oraz data przyjęcia do szpitala.
 
Lekarz prowadzący mówił, że u mnie trzeba zakończyć ciążę w 38tc z powodu nadciśnienia przewlekłego. Do tego doszła jeszcze ta hipotrofia, obawa o starzejące się łożysko i zatrucie ciążowe + kwestia tego, że dziecko będzie się lepiej rozwijało na zewnątrz. Takie rzeczy słyszałam od lekarzy. Dlatego nie powinni czekać na samoczynny poród.

Na skierowaniu mam napisane że ciąża 2, stan po cc, SGA 35+6 i data cc oraz data przyjęcia do szpitala.
Nie wiem jak jest w szpitalu, w którym będziesz rodzic ale moja gin prowadząca pracuje w szpitalu, w którym ja rodziłam. Przy obu ciążach miałam skierowanie do szpitala na wywołanie (40+1 za każdym razem), ona przyjmowała mnie na oddział. Już po przyjęciu przyszła położna i zapytała mnie na kiedy termin i co ja tu robię skoro jeszcze mogłabym chodzić , jak tylko usłyszała ,że dostałam skierowanie od pani doktor, już nic nie mówiła 😉więc myślę,że jeśli doktor pracuje tam to Cię przyjmą.
Ja co prawda bardzo chciałam rodzic sn ale z wywołaniem powiem tak,że to na pewno zależy od organizmu. Tak jak pisała Olka wyżej, Ona wspomina miło poród wywoływany. Ja obydwa wywoływane porody, jeden ze znieczuleniem, drugi bez. Mogłabym tak rodzic codziennie 🙈 nie mam wysokiego progu bólu, a na fotelu dentysty z podwójnym znieczuleniem niemal mdleje że strachu.
Wszystkiego dobrego i szczęśliwego rozwiązania!
 
reklama
Jeżeli on jej robił cięcie to tak.
Ale tu dziewczyna wyraźnie pisze, że dzwoniła po prostu do szpitala.

Nie wiem czy masz IG ale nawet "gwiazdy" mają ciężko patrząc na taką Emilie Lubańska-Jóźwiak która rodziła w Medicover i skończyło się niefajnie bardzo 🙄😪
A co się u niej wydarzyło? Kojarzę ją, choc nie obserwuję i teraz po opisach postów nic nie wywnioskowałam. Na jednym filmiku widać jak słabo idzie... 😢
 
Do góry