reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Podejrzenie hipotrofii płodu

A co się u niej wydarzyło? Kojarzę ją, choc nie obserwuję i teraz po opisach postów nic nie wywnioskowałam. Na jednym filmiku widać jak słabo idzie... 😢

Na tyle na ile się wgłębiłam w komentarze, to ma złamaną kość ogonową.
Ale raczej nie tylko to ponieważ 2 dni po wyjściu, sama musiała wrócić do szpitala - miała zabieg plus antybiotyki więc brzmi to trochę jakby musiała mieć jakieś łyżeczkowanie? Ciężko powiedzieć wiadomo, że to na tyle przykre, że ciężko się dzielić z obcymi osobami szczegółami.
Na pewno poród naturalny był dla niej bardzo ciężki.
 
reklama
Nie wiem jak jest w szpitalu, w którym będziesz rodzic ale moja gin prowadząca pracuje w szpitalu, w którym ja rodziłam. Przy obu ciążach miałam skierowanie do szpitala na wywołanie (40+1 za każdym razem), ona przyjmowała mnie na oddział. Już po przyjęciu przyszła położna i zapytała mnie na kiedy termin i co ja tu robię skoro jeszcze mogłabym chodzić , jak tylko usłyszała ,że dostałam skierowanie od pani doktor, już nic nie mówiła 😉więc myślę,że jeśli doktor pracuje tam to Cię przyjmą.
Ja co prawda bardzo chciałam rodzic sn ale z wywołaniem powiem tak,że to na pewno zależy od organizmu. Tak jak pisała Olka wyżej, Ona wspomina miło poród wywoływany. Ja obydwa wywoływane porody, jeden ze znieczuleniem, drugi bez. Mogłabym tak rodzic codziennie 🙈 nie mam wysokiego progu bólu, a na fotelu dentysty z podwójnym znieczuleniem niemal mdleje że strachu.
Wszystkiego dobrego i szczęśliwego rozwiązania!
Oby było tak jak piszesz - prowadziło mnie 2 lekarzy z tego szpitala, to może będzie dobrze. Też chciałam rodzić sn przy pierwszej ciąży. Wody odeszły ale szyjka nie była nawet jakoś bardzo skrócona. Brak rozwarcia mimo podania oksy, a bol był tak niemiłosierny, że myślałam, że umrę. 2 skurcze w ciągu minuty, przerwa między nimi może 15 sekundowa. Mam traumę z tego powodu. Cc byla w tamtym momencie jak wybawienie. Miałam stan przedrzucawkowy i dziecko też miało już za wysokie tętno. Poza tym moja mama i siostra też miały traumatyczne porody (mi.in. vacuum), więc jestem na to narażona. Teraz mam jeszcze większe nadciśnienie niż wtedy, jestem też starsza. Rok temu miałam wycięta tarczycę. Dziecko jest małe, ma SGA spowodowane moim nadciśnieniem. Zjechała poniżej 3 percentyla a podejrzenie bylo od 28tc. No naprawdę byliby upierdliwi, gdyby mi kazali czekać zamiast od razu CC, tak jak zaplanował to doktor z patrologii ciąży z ich szpitala 😒😤
 
Na tyle na ile się wgłębiłam w komentarze, to ma złamaną kość ogonową.
Ale raczej nie tylko to ponieważ 2 dni po wyjściu, sama musiała wrócić do szpitala - miała zabieg plus antybiotyki więc brzmi to trochę jakby musiała mieć jakieś łyżeczkowanie? Ciężko powiedzieć wiadomo, że to na tyle przykre, że ciężko się dzielić z obcymi osobami szczegółami.
Na pewno poród naturalny był dla niej bardzo ciężki.
Biedna... Właśnie takich komplikacji się boję... A ona chciała mieć cc, tak? Miała jakieś wskazania, czy po prostu chciała mieć na życzenie?
 
Oby było tak jak piszesz - prowadziło mnie 2 lekarzy z tego szpitala, to może będzie dobrze. Też chciałam rodzić sn przy pierwszej ciąży. Wody odeszły ale szyjka nie była nawet jakoś bardzo skrócona. Brak rozwarcia mimo podania oksy, a bol był tak niemiłosierny, że myślałam, że umrę. 2 skurcze w ciągu minuty, przerwa między nimi może 15 sekundowa. Mam traumę z tego powodu. Cc byla w tamtym momencie jak wybawienie. Miałam stan przedrzucawkowy i dziecko też miało już za wysokie tętno. Poza tym moja mama i siostra też miały traumatyczne porody (mi.in. vacuum), więc jestem na to narażona. Teraz mam jeszcze większe nadciśnienie niż wtedy, jestem też starsza. Rok temu miałam wycięta tarczycę. Dziecko jest małe, ma SGA spowodowane moim nadciśnieniem. Zjechała poniżej 3 percentyla a podejrzenie bylo od 28tc. No naprawdę byliby upierdliwi, gdyby mi kazali czekać zamiast od razu CC, tak jak zaplanował to doktor z patrologii ciąży z ich szpitala 😒😤

Żeby nie było - zupełnie nie neguję Twoich przeczyć mam nadzieję, że uda się z cesarką.
Ale też nie oszukujmy się, że nie wszystko co piszesz jest prawdą. Moja mama też miała ciężkie porody, również zakończone vaccum i właśnie ja przez to dałam się wrobić w cesarkę, której totalnie żałuję (mój pierwszy poród). Moje dzieci miały spadki tętna w KTG w czasie porodu i podczas tej pierwszej cesarki też sobie myślałam - o moja mama miała rację. A potem drugi, trzeci poród sn i było cudownie. W tym trzecim to nawet nie wiem czy były te spadki, bo KTG stało tak, że go nie widziałam - a sam poród trwał 1.5h ;)

Także raczej nie geny - a odpowiednia opieka medyczna i oczywiście zdrowie - bo u mnie tylko cukrzyca ciążowa
 
Oby było tak jak piszesz - prowadziło mnie 2 lekarzy z tego szpitala, to może będzie dobrze. Też chciałam rodzić sn przy pierwszej ciąży. Wody odeszły ale szyjka nie była nawet jakoś bardzo skrócona. Brak rozwarcia mimo podania oksy, a bol był tak niemiłosierny, że myślałam, że umrę. 2 skurcze w ciągu minuty, przerwa między nimi może 15 sekundowa. Mam traumę z tego powodu. Cc byla w tamtym momencie jak wybawienie. Miałam stan przedrzucawkowy i dziecko też miało już za wysokie tętno. Poza tym moja mama i siostra też miały traumatyczne porody (mi.in. vacuum), więc jestem na to narażona. Teraz mam jeszcze większe nadciśnienie niż wtedy, jestem też starsza. Rok temu miałam wycięta tarczycę. Dziecko jest małe, ma SGA spowodowane moim nadciśnieniem. Zjechała poniżej 3 percentyla a podejrzenie bylo od 28tc. No naprawdę byliby upierdliwi, gdyby mi kazali czekać zamiast od razu CC, tak jak zaplanował to doktor z patrologii ciąży z ich szpitala 😒😤
Z Twoim wywiadem nie powinni niczego podważać. Trzymam kciuki zeby wszystko poszło po Twojej myśli. Ja ogólnie jestem team CC na żądanie :) choć sama chciałam rodzic sn to wiem,że czułam się naprawdę dobrze wiedząc,że jeśli pisne słowo,że już nie daje rady to wykonają CC
 
Żeby nie było - zupełnie nie neguję Twoich przeczyć mam nadzieję, że uda się z cesarką.
Ale też nie oszukujmy się, że nie wszystko co piszesz jest prawdą. Moja mama też miała ciężkie porody, również zakończone vaccum i właśnie ja przez to dałam się wrobić w cesarkę, której totalnie żałuję (mój pierwszy poród). Moje dzieci miały spadki tętna w KTG w czasie porodu i podczas tej pierwszej cesarki też sobie myślałam - o moja mama miała rację. A potem drugi, trzeci poród sn i było cudownie. W tym trzecim to nawet nie wiem czy były te spadki, bo KTG stało tak, że go nie widziałam - a sam poród trwał 1.5h ;)

Także raczej nie geny - a odpowiednia opieka medyczna i oczywiście zdrowie - bo u mnie tylko cukrzyca ciążowa
Prawda jest taka, że komplikacje mogą być w przypadku każdego rodzaju porodu, w takim samym stopniu i tak samo nieprzewidywalne. Skupianie się na tym, że po SN są komplikacje, a jednocześnie niebranie pod uwagę komplikacji po CC albo na odwrót jest dla mnie totalnie bez sensu. Każdy poród niesie za sobą ryzyko i trzeba być tego świadomym. To nie jest tak, że CC jest „lekiem na całe zło” i też nie jest tak, że „SN to rzeźnia”. Wszystko ma swoje plusy i minusy i różnie może się potoczyć. Też mam takie wspomnienia z SN jak Ty :)
 
Oby było tak jak piszesz - prowadziło mnie 2 lekarzy z tego szpitala, to może będzie dobrze. Też chciałam rodzić sn przy pierwszej ciąży. Wody odeszły ale szyjka nie była nawet jakoś bardzo skrócona. Brak rozwarcia mimo podania oksy, a bol był tak niemiłosierny, że myślałam, że umrę. 2 skurcze w ciągu minuty, przerwa między nimi może 15 sekundowa. Mam traumę z tego powodu. Cc byla w tamtym momencie jak wybawienie. Miałam stan przedrzucawkowy i dziecko też miało już za wysokie tętno. Poza tym moja mama i siostra też miały traumatyczne porody (mi.in. vacuum), więc jestem na to narażona. Teraz mam jeszcze większe nadciśnienie niż wtedy, jestem też starsza. Rok temu miałam wycięta tarczycę. Dziecko jest małe, ma SGA spowodowane moim nadciśnieniem. Zjechała poniżej 3 percentyla a podejrzenie bylo od 28tc. No naprawdę byliby upierdliwi, gdyby mi kazali czekać zamiast od razu CC, tak jak zaplanował to doktor z patrologii ciąży z ich szpitala 😒😤
Moim zdaniem jeżeli jest wskazanie do ukończenia ciąży w danym tygodniu, ty przychodzisz nie zgadzasz się na indukcję to muszą zrobić cc. I wtedy wskazaniem jest brak zgody na indukcję a ciążę trzeba rozwiązać
 
Moim zdaniem jeżeli jest wskazanie do ukończenia ciąży w danym tygodniu, ty przychodzisz nie zgadzasz się na indukcję to muszą zrobić cc. I wtedy wskazaniem jest brak zgody na indukcję a ciążę trzeba rozwiązać

Niestety tak to nie działa.
Niby dlatego, że operacja ma skutki dla matki i dla dziecka. Wiadomo jak podczas KTG, USG itd przy przyjęciu wyjdzie że jest zagrożenie życia to tak. Ale jak uznają, że tego zagrożenia nie ma to mogą czekać.

Oby lekarz dziewczyny ze szpitala zadział. Albo spotkała kogoś przychylnego na izbie. Bo też w tej rejestracji to różnie bywa. A lekarz to lekarz.
 
reklama
Niestety tak to nie działa.
Niby dlatego, że operacja ma skutki dla matki i dla dziecka. Wiadomo jak podczas KTG, USG itd przy przyjęciu wyjdzie że jest zagrożenie życia to tak. Ale jak uznają, że tego zagrożenia nie ma to mogą czekać.

Oby lekarz dziewczyny ze szpitala zadział. Albo spotkała kogoś przychylnego na izbie. Bo też w tej rejestracji to różnie bywa. A lekarz to lekarz.
Przecież dzieje się bo dziecko nie rośnie, jest wskazanie do zakończenia ciąży, pacjentka nie godzi sie na indukcje więc zostaje cc. Gorzej jeśli tak jak piszesz w szpitalu uznają że dziecko dobrze przybiera na wadze i nie ma wskazania 😫
 
Do góry