Hej, proszę o słowa otuchy. Może któraś z Was miała podobną sytuację, która skończyła się dla Was i dzieciątka dobrze. W czwartek miałam kontrolne USG po wyjściu ze szpitala w 33+2 - dokładnie tydzień po ostatnim USG ze szpitala. USG robił mi inny lekarz, starszy, miły, widać, że doświadczony. (Do lekarki prowadzącej ciążę idę dopiero we wtorek, bo ona przyjmuje u nas tylko raz w tygodniu).
Pisałam tutaj, że córcia w szpitalu przybrała ok. 250g. Właściwie wyszło 318g w ciągu tygodnia - dość sporo. Wyszłam ze szpitala z informacją, że córcia w tygodniu 32+2 ważyła 1718g,
BPD 80 mm
HC 290 mm
AC 260 mm
FL 63 mm
A na ostatnim USG miała takie wymiary 33+2:
AC 261,6 mm
FL 61,5 mm
Waga 1708g
Ten lekarz powiedział, że nie mierzy obwodu główki, bo ona nic nie wnosi, a jedynie zaburza pomiary :/ Powiedział z usmiechem, że wszystko w porządku, że przepływy są bardzo dobre, a dziecko waży 1718g a ja na to "ojej, to ona nic nie podrosła
" On na to zmierzył jej jeszcze raz brzuszek, powiedział, że dziecko ma odruchy oddychające i teraz wymiar może być inny. Rzeczywiście był - mniejszy. Z drugim wymiarem brzuszka program wyliczył mu te uśrednioną wagę 1708g, czyli jeszcze mniej niż tydzień temu! A lekarz na to "czy teraz jest ok?" No dla mnie nie jest ok! Boję się bardzo
w szpitalu nie proponowali mi tego zastrzyka na rozwój płuc, a może powinnam go dostać.
Do mojej ginekolog idę dopiero w środę i strasznie się boję. Może powinnam reagować już? Co mam robić?
ten lekarz mnie uspokajał, że wszystko jest w porządku. że jest mniejsza o 2 tygodnie i to jest jeszcze w normie. Tylko, który pomiar był poprawny lub nie? Może ten w szpitalu był "przestrzelony"?
Co ja mam robić? Dzisiaj jest niedziela, a ja się panicznie boję. W mojej okolicy nie ma szpitala z oddziałem położniczym/patologii ciąży. Ostatnio w szpitalu byłam 100km od mojego domu. Był to szpital III stopnia referencyjności.
Proszę o wsparcie
Pisałam tutaj, że córcia w szpitalu przybrała ok. 250g. Właściwie wyszło 318g w ciągu tygodnia - dość sporo. Wyszłam ze szpitala z informacją, że córcia w tygodniu 32+2 ważyła 1718g,
BPD 80 mm
HC 290 mm
AC 260 mm
FL 63 mm
A na ostatnim USG miała takie wymiary 33+2:
AC 261,6 mm
FL 61,5 mm
Waga 1708g
Ten lekarz powiedział, że nie mierzy obwodu główki, bo ona nic nie wnosi, a jedynie zaburza pomiary :/ Powiedział z usmiechem, że wszystko w porządku, że przepływy są bardzo dobre, a dziecko waży 1718g a ja na to "ojej, to ona nic nie podrosła

Do mojej ginekolog idę dopiero w środę i strasznie się boję. Może powinnam reagować już? Co mam robić?
Co ja mam robić? Dzisiaj jest niedziela, a ja się panicznie boję. W mojej okolicy nie ma szpitala z oddziałem położniczym/patologii ciąży. Ostatnio w szpitalu byłam 100km od mojego domu. Był to szpital III stopnia referencyjności.
Proszę o wsparcie
