reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Po wizycie u gina.

reklama
Ja juz bym wolala, zeby mi przeszkadzala w czymkolwiek... Czarne mysli tez nie sa pomocne, a uwierz, ze jeszcze gorzej z nimi, niz z tymi nawet najbardziej bolacymi kopniakami ;-(
 
Ja wiem, że się martwicie...Tak tylko chcę was rozweselić. Jeden miałam tylko taki wieczór do tej pory, że się kompletnie nie ruszał - jak robiłam duże zakupy i wróciłam z siatami o 21:00. Ale wczoraj na wątku o poronieniach przeczytałam, że nie dobrze jak tętno dzidziusia jest cały czas takie samo- groźba smierci łóżeczkowej chyba. A mój Antoś miał od samego początku 140. Cały czas. Wprawdzie nie robiłam KTG ani razu, a to chyba trzeba badać przez 30 min., ale się boję troszke teraz.
 
Kurcze, tez gdzies o tym tetnie czytalam. Ale to powinno byc zmienne (skakac, podczas dluzszego badania). Ja jest stale podczas ktg, to moze znaczyc np., ze pepowina jest przygnieciona etc.
Ale u Ciebie ten stan trwa juz dlugo i jestem pewna, ze o niczym zlym to nie swiadczy.
Po prostu akurat tak trafiacie. Trzebaby dluzszego "nasluchu"....
 
Kira ja tez schizy mialam a moj tak samo sie zachowuje mial takie wyciszenie nawet na slodkie nie reagowal - bo spal....a ja matka zla probowalam go obudzic po tygodniu takich leniwych dni zaczal dokazywac mi pod wieczor i czasem w nocy teraz znowu spi bo wczoraj wychasal sie na maxa :-) jesli tetno czujesz to super ja ze sluchawka wtedy siedzialam przy brzuchu...wczoraj bylam na usg i wsio gra....maly ma malo miejsca i jedynie gllowa nozkami i raczkami porusza ale to juz nie to samo co wczesniej
 
Hi,hi Madzia :) dawaj ten spirytus ;)

od razu mieu lepiej jak zagladam na BB.Dziękuję Wam za słowa otuchy :) Kochane jesteście.Ściskam mocno i ide spać bo wyglądam jak za 5 piąta.
 
No mnie coś dopadlo. Nie wiem czy to w związku z moją chorobą, czy co. Zapuchłam, łapki mi się makabrycznie trzesą. Nogi jakies takie kilogramowe i gorące jak kaloryfer (tzn dużo bardziej niż do tej pory.) Nie wiem, może przegięłam dzisiaj ze sprzątaniem, praniem, prasowaniem i gotowaniem. I jeszcze Mati jakiś nie w chumorze, od rana sie zlości :(
 
Karola7 to od wysilku ja po sprzataniu jak balon wygladam kladz sie do gory brzucholem albo na bok nogi wyzej a najlepiej niech maz pomasuje a jak nie ma go to krec stupkami zeby krazenie bylo pomimo opuchlizny i lapki w gore
 
Dzięki Myfa - tak właśnie sobie myślę, że to od wysilku. Ale jak tu się nie wysilac jak dzisiaj był teść z wizytą ( i dostal przypalony gulasz :laugh:), a jutro jeszcze księdza mamy. Więc raczej sobie nie odpocznę :(. No i Mati wściekl sie chyba czy co. z domu juz się dzisiaj chyba 5 razy wyprowadzał - no cóż tydzień bez kolegów robi swoje. A mąż wpadł na 2 godzinki do domku i zaraz dalej wypad do pracy - więc na masaż chyba liczyć nie mogę. :mad:
 
reklama
a mi się coś dzieje z głową, dzisiaj zrobiłam sobie kąpiel, umyłam włoski, wydepilowałam się tu i tam i chciałam dobrze zacząć dzień wypachniona i zadowolona, jak tylko wyszłam z wody świat mi zawirował i do tej pory się kręci.
Byłam zaliczyć pulmonologię i przed salą staliśmy jakieś 15 minut w tłoku, myślałam że odlecę, to samo jak siedziałam nad testem, było mi duszno i czułam się jakby mnie obuchem kto walnął... Teraz też nie bardzo się czuję... Jestem teraz w gabinecie u teściów w ośrodku więc zaraz sobie zmierzę ciśnienie... :( :-[
 
Do góry