reklama
Motyl 12
mama Veroniki i Rysia
Misia zostan z Nami
[*] dla Twojego Aniołeczka.
[*] dla Twojego Aniołeczka.
Misia światełko dla twojego Anołka(*) bardzo mi przykro trzymaj się kochana...Pomyśl że skoro dzidzi umarła musiała być jakaś przyczyna na którą wpływu nie miałaś i o której pewnie nie wedziałaś,pomyśl sobie też(chociaż wiem ze to trudne) że lepiej teraz niż kiedy czułabyś ruchy swojego dziecka lub już je urodziła... Ja miałam smutny tydzień oazało się ze straciłam swoją fasolke z powodu tarczycy a dokładniej guzków na tarczycy teraz nie mam żadnych szans na dzidziemusze sie wyleczyc we wrześniu czeka mnie zabieg a lekarz ostrzegał ze trudno mi bedzie zajśc w ciąze jeżeli chormony tarczycy nie będą uregulowane a już napewno ciązą bedzie zagrozona,więc jedyne co mi zostało to mieć nadzieje i wyleczyć tarczyce
katarzyna888
nadzieja....
Witam was dziewczyny .
spotkało mnie również to samo co was:-(wiem jak się czujecie bo sama przez to przechodziłam i do teraz się nie umie pozbierać :--(jak tylko pomyśle ze już nie ma w moim brzuszku fasolki to zaraz łzy spływają mi po policzku::-((20.05.2009 r. zrobiłam test ciążowy i ujrzałam 2 kreski na które czekam 4 miesiące starania z moim przyszłym mężem zapanowała ogromna radość ...ale zaniepokoiły mnie plamienia od samego początku ciąży,pojechaliśmy do ginekologa i mi tylko powiedziała ze mam przeczekać aż przestanie a jak nie przestanie to przyjść znowu ale ja nie chciałam czekać wiec pojechalam do innego ginekologa i mi przepisał duphaston na podczymanie Ciąży bo nie powinny występować plamienia w ciąży tak mi powiedział ginekolog ....ja się przejęłam tak bardzo się cieszyłam ze jestem w ciąży a już mam jakieś komplikacje .:-(.... idąc na kolejna kontrole do ginekologa bo leciała mi krew małymi ilościami ale się przestraszyłam i wysłał mnie do szpitala byłam w 10 tyg ciąży ... pojechałam w tym samym dniu i zaraz się mną zajęli najpierw papierkowe sprawy i pytania po jakieś godzinie lekarz wziął mnie na USG i powiedział ze nie widać zarodka a Ja się tak cieszyłam ze zobaczę w końcu mojego krasnalka a tu się dowiaduje ze nie widać i ze podejrzewają ze ciąża obumarła ze płód przestał się rozwijać i dlatego krwawiłam ja się załamałam jak tylko to usłyszałam popłakałam się jeszcze mi dawali nadzieje ze może zacznie się rozwijać Przyczymali mnie 5 dni w każdy dzień ciśnienie, tabletki zaszczyki i czekanie aż będzie wszystko już wiadomo w poniedziałek miałam zabieg uspali mnie i wyczyścili ja cały czas rozpaczałam to były moje najgorsze dni w życiu teraz mija 3 tygodnie po zabiegu i mam już okres jednak mi ginekolog powiedział ze dopiero mogę się starać po 6 miesiącach dlaczego tak długo trzeba czekać ....:--( za 2 miesiące mój ślub a ja się cieszyłam z moim Mężem przyszłym ze będziemy mieli dzidziusia miałam być w 5 miesiącu ciąży jak będę miała ślub teraz wszystko mi będzie przypominało naszą fasolkę::--(
spotkało mnie również to samo co was:-(wiem jak się czujecie bo sama przez to przechodziłam i do teraz się nie umie pozbierać :--(jak tylko pomyśle ze już nie ma w moim brzuszku fasolki to zaraz łzy spływają mi po policzku::-((20.05.2009 r. zrobiłam test ciążowy i ujrzałam 2 kreski na które czekam 4 miesiące starania z moim przyszłym mężem zapanowała ogromna radość ...ale zaniepokoiły mnie plamienia od samego początku ciąży,pojechaliśmy do ginekologa i mi tylko powiedziała ze mam przeczekać aż przestanie a jak nie przestanie to przyjść znowu ale ja nie chciałam czekać wiec pojechalam do innego ginekologa i mi przepisał duphaston na podczymanie Ciąży bo nie powinny występować plamienia w ciąży tak mi powiedział ginekolog ....ja się przejęłam tak bardzo się cieszyłam ze jestem w ciąży a już mam jakieś komplikacje .:-(.... idąc na kolejna kontrole do ginekologa bo leciała mi krew małymi ilościami ale się przestraszyłam i wysłał mnie do szpitala byłam w 10 tyg ciąży ... pojechałam w tym samym dniu i zaraz się mną zajęli najpierw papierkowe sprawy i pytania po jakieś godzinie lekarz wziął mnie na USG i powiedział ze nie widać zarodka a Ja się tak cieszyłam ze zobaczę w końcu mojego krasnalka a tu się dowiaduje ze nie widać i ze podejrzewają ze ciąża obumarła ze płód przestał się rozwijać i dlatego krwawiłam ja się załamałam jak tylko to usłyszałam popłakałam się jeszcze mi dawali nadzieje ze może zacznie się rozwijać Przyczymali mnie 5 dni w każdy dzień ciśnienie, tabletki zaszczyki i czekanie aż będzie wszystko już wiadomo w poniedziałek miałam zabieg uspali mnie i wyczyścili ja cały czas rozpaczałam to były moje najgorsze dni w życiu teraz mija 3 tygodnie po zabiegu i mam już okres jednak mi ginekolog powiedział ze dopiero mogę się starać po 6 miesiącach dlaczego tak długo trzeba czekać ....:--( za 2 miesiące mój ślub a ja się cieszyłam z moim Mężem przyszłym ze będziemy mieli dzidziusia miałam być w 5 miesiącu ciąży jak będę miała ślub teraz wszystko mi będzie przypominało naszą fasolkę::--(
pierwsza ciaze poronilam w 13 tc. to byl 13 wrzesnia 2007.13 pazdziernika 2007 dostal pierwsza miesiaczke- drugiej juz nie bylo. bylam w ciazy. lekarz mowil, ze moze byc ciezko tym bardziej ze zazywalam leki po poronieniu. ale dzisiaj mam corke- 17 sierpnia 2009 skonczyla 13 miesiecy jest piekna, zdrowa(pomijajac anemie), usmiechnieta i najcudowniejsza na swiecie. momi wszystko nie polecam tak szybkiej ponownej ciazy. straszny stres, kazde usg odkupione nerwami (czy bije serduszko). odczekaj te 3- 6 miesiecy, zrob badania i na nowo ciesz sie ciaza (mimo wszystko- mdlosci itp)
pozdrawiam
pozdrawiam
daizee
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 26 Luty 2009
- Postów
- 421
a ja uważam, że to jednak zależy od psychicznego nastawienia. jeśli czujemy się na siłach i jesteśmy optymistycznie nastawione, to można zacząć od razu się starać owszem, przy kolejnej ciąży i każdym badaniu jest stres, co z maluszkiem. ja właśnie zaczęłam 8 miesiąc i dziś mam kolejne usg. jak na razie wszystko w jak najlepszym porządku. oczywiście cała ciąża na L4, ale nie żałuję ani jednego dnia w domu.
- Dołączył(a)
- 22 Sierpień 2009
- Postów
- 3
poroniłam w piątym tygodniu. wczoraj... kiedy to wszystko się działo płakałam i nie dopuszczałam do siebie myśli o kolejnej ciąży... bo nie chciałabym za żadne skarby przeżywać tego jeszcze raz. wszyscy mnie uspakajali, bo nie miałam żadnego krwotoku ani bólów... zaczęłam lekko plamić krwią po badaniu gin. które miałam w ubiegłą sobotę. pani doktor za bardzo się tym nie przejęła bo ma skandynawskie podejście do ciąży, mówiąc mi, że w świecie uznaje się ją dopiero w 12tym tygodniu. wiem, że gdyby wtedy zostały podane jakieś środki na podtrzymanie... teraz mój aniołek dalej by się rozwijał. niestety straciłam mojego bąbelka. beta hcg spadło do 6 jednostek... czyli prawdopodobnie poroniłam całkowicie, za tydzien kontrolne usg. czekam teraz na miesiaczke, kolejne starania o dzidzie mogę prawdopodobnie zacząć po 3 cyklach i wtedy jest niby juz najbezpieczniej.
- Dołączył(a)
- 22 Sierpień 2009
- Postów
- 3
jest to dla mnie ogromne pocieszenie! chcielibyśmy jak najszybciej uzupełnić tą pustkę, która została po myśli, że będziemy rodzicami... jednak boję się, lekarz mnie straszy, że trzeba czekać bo sytuacja się powtórzy. ale skonsultuję się jeszcze z innym specjalistą i przede wszystkim poczekam na wyregulowanie miesiączki.
pozdrawiam
pozdrawiam
reklama
daizee
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 26 Luty 2009
- Postów
- 421
u mnie pierwsza miesiączka pojawiła się po 33 dniach, druga po 26, a cykle miałam zawsze 28dniowe. po drugiej miesiączce zaciążyliśmy :-) ale powiem Ci, że jak tylko zrobiłam drugi test ciążowy, jeszcze tego samego dnia byłam u gina, dostałam duphaston na podtrzymanie, zwolnienie i przez pierwsze 3 miesiące miałam nakaz leżenia. tzn nie cały czas, ale musiałam dużo odpoczywać. będzie dobrze, zobaczysz :-)jest to dla mnie ogromne pocieszenie! chcielibyśmy jak najszybciej uzupełnić tą pustkę, która została po myśli, że będziemy rodzicami... jednak boję się, lekarz mnie straszy, że trzeba czekać bo sytuacja się powtórzy. ale skonsultuję się jeszcze z innym specjalistą i przede wszystkim poczekam na wyregulowanie miesiączki. pozdrawiam
Podziel się: