natalia88
31.08.2009 [*] Aniołek
3 dni temu straciłam moją fasolkę, a właściwie groszka, bo gdyby nie poronienie, napewno urodziłabym syna... Byłam w 8 tc., czułam się świetnie, dzidzia się rozwijała, a mimo wszystko się nie udało... Nie szukam winnych, chociaż w szpitalu opieka była kiepska, przyjechałam z krwawieniem i nawet nie robili mi usg... Czekam, aż znowu będę mogła się starać o dzidziusia... Partner mnie wspiera, tabletki mnie wspierają i melisa mnie wspiera... Za 2 tygodnie badania, potem czekam do @ i chyba będziemy próbować...
Trzymam kciuki za Was i za siebie samą:*
Trzymam kciuki za Was i za siebie samą:*