reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Plotuchy starajacych(rozładowanie napięcia:)

magdalenkakol ;D ;D ;D ;D ;D

Spowiedź, ksiądz wszystkich obsłużył wiec siedzi w zadumie w
konfesjonale.
Zaciekawiona dziewczynka 3-4 latka krąży wciąż koło niego w
końcu nie wytrzymała i zaglądając do księdza mówi na cały glos
"a ty co zesrałeś się, czy co, ze tak cicho siedzisz?"


Blondynka rozpoczela prace jako szkolnypsycholog.
Zaraz pierwszego dnia zauwazyla chlopca, ktory nie biegal
po boisku razem z innymi chlopcami, tylko stal samotnie. Podeszla do niego i pyta: - Dobrze sie czujesz?
- Dobrze.
- To dlaczego nie biegasz razem z innymi chlopcami?
- Bo jestem bramkarzem
 
reklama
najezdzca3xl.gif
 
Pomiędzy ambasadami USA i ZSRR zorganizowano wymianę sekretarek.
Po dwóch tygodniach amerykańska sekretarka pisze depeszę do swoich:
"Moi drodzy, tu jest okropnie. Zero automatyzacji, ciągle robię czaj szefowi, a spódnicę to dostałam taką długą, że ledwo chodzę".
W tym samym czasie wędruje depesza do Rosji:
"Moi drodzy, tu jest okropnie. Wszędzie te komputery, światełka, guziki, nie mam co robić, nudzę się. A spódnicę to mi dali taką krótką, że mi chyba widać jajca i kałasza"

I wojna światowa.
Zostaje wybrany komandos do misji specjalnej:
- Polecisz nad Berlin, tam cię wyrzucimy. Jak pociągniesz za linkę to otworzy ci się spadochron.
- A jak się nie otworzy?
- To pociągniesz za drugą i wtedy się na pewno otworzy. Spadniesz koło mostu, za nim będzie rower, którym pojedziesz do miasta i tam otrzymasz dalsze rozkazy.
Komandos wyskakuje z samolotu, ciągnie za pierwszą linę i nic, ciągnie za drugą i też spadochron się nie otworzył:
- JAK JESZCZE ROWERU NIE BĘDZIE TO BĘDZIE CAŁKIEM PRZERĄBANE.

Pani w szkole pyta się dzieci jakiej pasty do zębów używają.
Małgosia: - Ja używam Cologate.
- A dlaczego ?
- Bo to numer 1 na świecie...
- Bardzo dobrze...., a ty Jasiu jakiej używasz ??
- BlendaMed !
- A dlaczego ?
- Bo po niej są twarde jajka !
 
Programista rozmawia ze swoimi przyjaciolmi po fachu:
- Wczoraj w nocnym klubie poznalem swietna blondyne!
- Och Ty szczesciarzu!
- Zaprosilem ja do siebie, wypilismy troche, zaczalem ja dotykac...
- I co? I co?
- No a ona mowi: "Rozbierz mnie!"
- Nie moze byc!
- Zdjalem z niej spodniczke, potem majteczki, polozylem na stole tuz oboklaptopa...
- Nie gadaj! Kupiles laptopa? A procesor jaki?

Do taxi w W-wie wchodzi facet i mówizień dobry,poproszę kurs do Gdyni,tylko szybko.I kurs żeby był za darmo.Taksówkarz spojrzał i rzeczeczywiście proszę Pana.Tylko pod jednym warunkiem,przez całą drogę będzie pan trzymał piłkę tenisową w zębach.Facet myśli,w końcu za darmochę taki kawał i mówi wspaniałomyślnie:Zgadzam się!-To niech pan wysiądzie, piłka jest na haku.

 
Bajka z morałem!

Pewnego dnia bardzo zapracowana sowa postanowiła nic nie robić zarówno całe noce jak i dnie. Była po prostu przepracowana. Pomyślała sobie, że będzie sie opierdalać. Siadła zatem zmęczona na gałęzi drzewa, jedno skrzydło
założyła sobie za głowę i odpoczywa wymachując jedną nóżką. Nagle biegnie sobie ścieżyną zając:
- Co robisz sowa?
- Nic. Opierdalam się.
- A to tak można?
- A nie widać?
- To ja też będę się opierdalać!
Położył się zajączek pod drzewem. Podłożył sobie jedną łapkę pod głowę i wymachuje nóżką.
Przebiega drugi zając :
- Co robisz zając?
- Opierdalam się.
- A to tak można?
- A nie widać?
- No widzę, widzę! To ja też będę się opierdalać!
Położył się zajączek koło pierwszego zajączka. Leniuchuje. Podłożył sobie jedną łapkę pod głowę i macha nóżką w powietrzu.
Nagle zza drzewa wychodzi wilk. Zjadł jednego zająca, zjadł drugiego zająca, oblizał się.
Spojrzał do góry i pyta sowę:
- Hej sowa, co robisz?
- Opierdalam się!
- A te dwa zające też się opierdalały?
- Tak, a jakże.
- No widzisz sowa, tylko Ci u góry mogą się opierdalać!


Przepraszam za wulgaryzmy - tu mi pasowały. Mam nadzieję, że nikogo nie uraziły ;)
 
Ojciec wraca z pracy i widzi, jak trójka jego dzieci siedzi przed
domem, ciągle ubrana w piżamy i bawi się w błocie wśród pustych
pudełek po chińszczyźnie, porozrzucanych po całym ogródku. Drzwi
do auta żony były otwarte, podobnie jak drzwi wejściowe do domu i
nie było najmniejszego śladu po psie. Mężczyzna wszedł do domu i
zobaczył jeszcze większy bałagan. Lampa leżała przewrócona, a
chodnik zawinięty pod samą ścianę. Na środku pokoju głośno grał
telewizor na kanale z kreskówkami, a jadalnia była zarzucona
zabawkami i różnymi częściami garderoby. W kuchni nie było lepiej:
w zlewie stała góra naczyń, resztki śniadania były porozrzucane po
stole, lodówka stała szeroko otwarta, psie jedzenie było wyrzucone
na podłogę, stłuczona szklanka leżała pod stołem, a przy tylnich
drzwiach była usypana kupka z piasku. Mężczyzna szybko wbiegł na
schody, depcząc przy okazji kolejne zabawki i kolejne ciuchy, ale
nie zważał na to, tylko szukał swojej żony. Zaniepokoił się, że
może jest chora, albo że stało się coś poważnego. Zobaczył, że
spod drzwi do łazienki wypływa woda. Zajrzał do środka i zobaczył
mokre ręczniki na podłodze, rozlane mydło i kolejne porozrzucane
zabawki. Kilometry papieru toaletowego leżały porozwijane między
tym wszystkim, a lustro i ściany były wymalowane pastą do zębów....
Przyspieszył kroku i wszedł do sypialni, gdzie znalazł swoją żonę,
leżącą na łóżku w piżamie i czytającą książkę. Spojrzała na niego,
uśmiechnęła się i zapytała, jak mu minął dzień. Popatrzył na nią z
niedowierzaniem i zapytał:

- Co tu się dzisiaj działo?

Uśmiechnęła się ponownie i odpowiedziała:

- Pamiętasz, kochanie, że codziennie jak wracasz z pracy do domu,
to pytasz mnie, co ja do cholery dziś robiłam?

- Tak - odpowiedział z niechęcią.

- Więc dziś tego nie zrobiłam.
 
Drogi Mężu:

Piszę do Ciebie ten list, aby powiedzieć, że opuszczam Cię na dobre.
Byłam dla Ciebie dobrą kobietą przez ostatnie siedem lat i nie otrzymałam za
tonic dobrego. Ostatnie dwa tygodnie były dla mnie piekłem. Twój szef
zadzwonił do mnie i powiedział, że rzuciłeś dziś robotę. Ostatniego
tygodnia wróciłeś do domu i nawet nie zauważyłeś, że mam nową fryzurę,
pięknie zrobione paznokcie, przygotowałam Twoje ulubione mięso i mam na
sobie nową, piękną i kuszącą bieliznę wszedłeś sobie, zjadłeś w dwie
minuty, i poszedłeś spać zaraz po obejrzeniu meczu. Nigdy nie mówiłeś mi
też, że mnie kochasz czy czegoś podobnego. Zatem albo mnie zdradzałeś,
albo nigdy nie kochałeś. Ale to już nieważne, ponieważ odchodzę.
P.S. Jeżeli masz ochotę mnie szukać, to nie rób tego. Twój BRAT i ja
przeprowadziliśmy się razem do Szczecina! Mamy nowe wspaniałe życie!
Twoja Była Małżonka.

Droga Była Małżonko:

W życiu nie spotkało mnie nic wspanialszego niż Twój list. To prawda, że
byliśmy małżeństwem przez siedem lat, jednak do dobrej kobiety było Ci
naprawdę daleko. Oglądałem mecze za każdym razem, kiedy epatowałaś mnie
swoją żałosną nagością chodząc po domu w bieliźnie, aby na to nie
patrzeć.Szkoda że to nie działało. Zauważyłem kiedy obcięłaś włosy w
ubiegłym tygodniu i pierwszą rzeczą, którą pomyślałem było "wyglądasz
jak facet!". Moja matka nauczyła mnie, żeby lepiej nie mówić nic, kiedy nie
jestem wstanie powiedzieć czegoś miłego. Kiedy przygotowywałaś moje
ulubione mięso,musiałaś pomylić mnie z MOIM BRATEM, ponieważ zaprzestałem
jedzenia wieprzowiny już siedem lat temu. Poszedłem sobie spać, kiedy
zobaczyłem Twoją nową bieliznę, ponieważ była na niej jeszcze metka z
ceną. Modliłem się, żeby to był przypadek, że tego samego dnia, którego
rano pożyczyłem mojemu bratu dwieście złotych, Twoja bielizna miała na metce
199,99 zł. Po tym wszystkim nadal Cię kochałem i czułem, że jeszcze >możemy
to naprawić. Zatem kiedy zorientowałem się, że właśnie wygrałem w totka
dziesięć milionów, rzuciłem robotę i zakupiłem dwa bilety na Jamajkę.
Kiedy jednak przyszedłem do domu, Ciebie już nie było. Jak sądzę,
wszystko to stało się nie bez powodu. Mam nadzieję, że właśnie ułożyłaś
sobie życie, tak jak zawsze chciałaś. Mój prawnik powiedział, że list,
który do mnie napisałaś jest wystarczającym powodem, aby orzec rozwód z
Twojej winy i nie dzielić majątku. Zatem trzymaj się.
P.S. Nie wiem czy Ci mówiłem, że mój brat Karol urodził się jako
Karolina.Mam nadzieję, że to nie problem.
Podpisano - Bogaty i Wolny!
 
Stoje sobie ostatnio spokojnie w kolejce do kasy w Carrefourze. Stoje
sobie.... stoje... Nagle zauważam przy drugiej kasie, wpatrzoną we mnie
i uśmiechającą się się DO MNIE blondynę. Ale jaką blondynę Mówie Wam
Karaiby, słońce, plaża, Bacardi...!
Ostatnio ładne dziewczyny się do mnie tak uśmiechały, gdy przytaszczyłem
do akademika, na drugi dzień po imprezie, skrzynkę zimnego piwa. Ale to
było 10 lat temu... Ta jednak uśmiechała się do mnie przyjaźnie nawet bez
piwa.
Jakaś taka znajoma mi się przez chwilę wydała ale nie mogłem sobie >przypomnieć skąd...Pewnie podobna do jakiejś aktorki... Powoli budził się we mnie
głęboko uśpiony instynkt łowcy. Mieszanka adrenaliny i testosteronu
wypełniały mój organizm. To one kazały mi bez zastanowienia zapytać: -
Przepraszam, czy my się skądś nie znamy?
Wypadło nawet nieźle. Lala połknęła haczyk. Jej reakcja była szybka,
uśmiech bez zmian: - Nie jestem pewna, ale chyba jest pan ojcem jednego z moich
dzieci...
Mówi się, że ludzki umysł potrafi w sytuacjach ekstremalnych pracować
nie gorzej od komputera. Mój był w tej sekundzie w stanie konkurować z
najlepszymi. Po chwili miałem wydruk. Zawsze używam gumek. Zdrada
małżeńska jest już sama w sobie wydarzeniem szargającym nerwy szanującego się
mężczyzny.Po co ją jeszcze dodatkowo komplikować? Mój komputer pokładowy
przypomniał mi tylko trzy przypadki, które były odstępstwem od tej zasady.
Koleżanka z pracy, na szczęście tak brzydka, tak że sama jej twarz
była najlepszym zabezpieczeniem. Koleżanka żony z pracy, na szczęście po
takim alkoholu, że mi nie do końca ... tego... Jest Pozostała tylko jedna
możliwość. kiedy mogłem sobie strzelić dzidziucha na boku. Nie
omieszkałem podzielić się tą radosną nowiną z matką mojego nieślubnego
dziecka i setką kupujących przy okazji:
Już wiem Pani musi być tą stripteaserką, którą moi koledzy zamówili na
mój wieczór kawalerski przed 8-ma laty Pamiętam, że za niewielką dodatkową
opłatą zgodziła się pani wtedy robić TO ze mną na stole w jadalni na
oczach moich klaszczących kolegów i tak się pani przy tym rozochociła, że na
koniec za darmo zrobiła im pani wszystkim po lodziku!!!
Zaległa całkowita cisza. Nawet kasjerki przestały pracować. Wszyscy
wpatrywali się na przemian we mnie i w czerwieniącą się coraz bardziej
ślicznotkę.Kiedy osiagnęła kolor znany w kręgach muzycznych jako Deep Purple
wysyczała przez śliczne usteczka: - Pan sie myli! Karaiby zastapila Arktyka.
- Jestem wychowawczynią Pana syna w 2b...
 
reklama
Do góry