reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Plotuchy starajacych(rozładowanie napięcia:)

Byla sobie zakochana para. Juz sie mieli pobierac, ale w przeddzien slubu zgineli w wypadku. Trafili do nieba i po kilku tygodniach twierdzili, ze nie sa do konca szczesliwi.
Narzeczony poszedl wiec do Sw. Piotra.
- Piotrze - mowi - fajnie nam sie tu u was mieszka, ale przykro nam, ze przed smiercia nie zdazylismy wziac slubu. Mozemy pobrac sie w niebie?
Piotr na to:
- Sorry, ale nie wiem - nikt tu sie nie zenil. Idz z tym do Boga.
Stanal wiec narzeczony przed Bogiem i pyta o slub, a Bog na to:
- Przyjdz za piec lat, zobaczymy.
Minelo piec lat. Chlopak znowu prosi Boga, a Najwyzszy rzecze:
- Jeszcze raz dokladnie przemysl cala sprawe. Masz na to piec dodatkowych lat. Biedak zmartwil sie, ale z Bogiem nie ma dyskusji.
Przychodzi po pieciu latach. Bog od razu go poznal:
- Tak, mozecie wziac slub: sobota, godzina 14, w kaplicy glownej.
Minely dwa tygodnie i pan mlody znow puka do Boga:
- Boze, chcemy rozwodu, nie mozemy ze soba juz wytrzymac.
Kiedy Bog to uslyszal, zlapal sie za glowe i mowi:
- Sluchaj, bracie! Dziesiec lat zajelo nam znalezienie w niebie ksiedza.... Czy ty wiesz, ile bedziemy szukac prawnika!?!
 
reklama
Pewna matka zabrała swoją córkę do lekarza i poprosiła o zbadanie spuchniętego brzucha swojej pociechy. Po chwili doktor stwierdził że córka jest w ciaży. Matka zrobiła się czerwona z gniewu i przez 10 minut kłóciła się z lekarzem że jej córka jest porządną dziewczyną i nigdy nie popsułaby sobie reputacji przez uprawianie seksu w tak mlodym wieku.

W pewnym momencie doktor wstał i zaczął patrzeć za okno. Matka zdenerwowała się jeszcze bardziej:

- Niech się pan nie gapi za okno! Pan mnie ignoruje!

- Nie, nie - bo wie pani coś takiego już się raz zdarzyło, tyle że wtedy na niebie pojawiła się gwiazda i przybyli trzej królowie, a ja bym tego za cholerę nie chciał przegapić!
 
Nie pierwszej już młodości pan zamarzył o pięknych, kowbojskich butach. Kiedy już sobie takie sprawił, przybiegł do żony i zapytał radosnym głosem:
- No, jak ci się teraz podobam?!
- Tak jak wczoraj i tydzień temu, i miesiąc temu. Te same gacie, ta sama koszula...
Mąż szybko więc rozebrał się do naga i ponownie stanął przed żoną, teraz już w samych butach.
- A teraz?
- Nic się nie zmieniło. Zwisał wczoraj, zwisał tydzień temu, zwisał miesiąc temu...
- Kur.. mać! Zwisa, bo patrzy się na moje nowe buty! - odgryzł się wkurzony mąż.
- To trzeba było kupić kapelusz...

Kobieta urodzila chlopczyka, bardzo rudego. I w placz. Lekarz z porodówki pyta, co sie stalo.
- A bo panie doktorze, ja brunetka, maz brunet, a dziecko sam pan widzi. Juz data porodu cos sie staremu nie podobala.
- Niech sie pani nie martwi, ja to zalatwie.
Podszedl doktor do meza na korytarzu i zaczyna go wypytywac.
- Jak czesto wspólzyjecie?
- Z piec razy na tydzien.
- Co pan tu opowiadasz, jestem lekarzem i znam sie na tym.
- No panie doktorze, tak z cztery razy na miesiac.
- Nie opowiadaj pan mi tu bzdur.
- Przyznam sie, raz na pól roku.
Na to lekarz ciagnie go na porodówke i mówi:
- I patrz pan, cos pan narobil tym zardzewialym sprzetem !
 
Malzenstwo obchodzace 25 rocznice slubu, swietuje jednoczesnie 50 rocznice urodzin kazdego z malzonków. Podczas ceremonii wsrod gosci zjawia sie pewna wrozka, ktora mowi...
- Jako nagrode za wasza wiernosc przez te lata malzenstwa, pragne spelnic wam po jednym najwiekszym marzeniu!
Ona podekscytowana oglasza:
- Pragne odbyc podroz z mezem dookola swiata!
Po dotknieciu rozdzka, przed zona pojawiaja sie bilety lotnicze oraz stos voucherow do hoteli na calym swiecie. Maz patrzy na zone, zastanawia sie przez chwile i mowi:
- Wizja wspaniala, ale taka okazja moze sie juz nie powtorzy... Wybacz kochanie! Moim pragnieniem jest miec zone o 30 lat mlodsza niz ja!
Ona stoi jak wryta, lecz slowo sie rzeklo... Wrozka, patrzac na zone, dotyka meza rozdzka i zmienia go w 80-cio letniego staruszka.
Moral?
Fakt, ze mezczyzni to czasem sku**iele i robia w zyciu zlych rzeczy wiele... Ale wszystkie wrozki, niestety, to wlasnie kobiety!

;D ;D ;D
Przychodzi facet do lekarza i mówi:
>> - Panie doktorze chyba mam sklerozę.
>> - Chwileczkę, chwileczkę, a czym się to objawia? - pyta lekarz.
>> - No widzi pan, czasem zapominam jak się nazywam.
>> - O to nic groźnego - mówi lekarz. - Chodźmy, pokażę panu prawdziwą
>> sklerozę.
>> Wychodzą na korytarz, tam chodzi człowiek i drapie się po głowie.
>> - Czego pan szuka? - pyta lekarz.
>> - No widzi pan, chce mi się siku, wiedziałem, że jest to we włosach tylko
>> zapomniałem w których.


:laugh: :laugh: :laugh:

Rozmawiają dwie blondynki.
>> - Co oznacza po polsku "I don't know"? - pyta jedna.
>> - Nie wiem - sprawdź w słowniku.
>> - Słownik też nie wie - odpowiada po chwili.

:D :D :D

Policjant zatrzymuje blondynkę za przekroczenie szybkości.
- Dzień dobry. Widzi pani co to jest? (tu pokazuje na radar)
- Dzień dobry. Nie. Co to?
- Suszareczka, he he he. Nie, proszę panią. To radar.I co my tu
mamy? Widzi pani te cyferki?
- 140. Widzę.
- No właśnie. Prawo jazdy proszę i dowód rejestracyjny samochodu.
- Nie mam.
- Jak to pani nie ma?
- No, bo widzi pan tak to wszystko się tak szybko dzisiaj
działo.... i ten samochód nie jest mój.
- Jak to nie pani?
- No tak, ukradłam go. Bo jak zabilismy tamtą kobietę, to
trzeba było jakoś pozbyc się zwłok, a nie chciałam brudzić
swojego, więc ukradłam ten i zapakowałam zwłoki do tego bagażnika. I teraz tak szybko jadę,
aby jak najprędzej pozbyć się ciała.
- To ma pani na dodatek trupa w bagazniku
Proszę stać, ręce na maskę i nie ruszać się!< R> Policjant dzwoni po wsparcie.
- Mam tu trupa w bagażniku, kradzież samochodu i
przekroczenie prędkości.
Za chwilę na miejscu jest cała ekipa z ostrą bronią.
Dowodzący podchodzi do kobiety.
- Ma pani jakieś dokumenty?
- Mam, ale w samochodzie, w skrytce. Mogę
wyciągnąć? - po czym sięga do
skrytki, podaje dokumenty, prawo jazdy i dowód rejestracyjny
samochodu.Wszystko w największym porządku.
- Jak to, to samochód nie jest kradziony?
- Nie, oczywiście, że to mój samochód.
- To proszę otworzyć bagażnik.
Blondynka otwiera bagażnik, a tam porządek, trójkąt ostrzegawczy na
miejscu, koło zapasowe itp.
Dowódca zdezorientowany: No jak to, mamy zgłoszenie, że samochód
kradziony, w bagażniku trup....
-...i co jeszcze naopowiadał, może, że niby predkość
przekroczyłam?

:p
 
Maź budzi żonę w nocy
- Kochanie, Kochanie obudź się - mam dla Ciebie pigułkę na ból głowy.
- Ale misiu, mnie przecież nie boli głowa...
- Haa! Mam Cię...

Pyta dziennikarz przechodnia:
- Co pan dostał na święta?
- Urodziło mi się dziecko.
- To musi być pan szczęśliwy
- Nie zupełnie...
- A dlaczego?
- Bo żona złożyła się na prezent z sąsiadem
Mam nadzieję że nikt wcześniej ich nie wyslał :) ;D
 
LANA dla mnie to dobry odstresowywacz..a teraz tego najbardziej potrzebuję....

Mloda Polka z glebokiej prowincji pojechala do Paryza, do pracy, jako
pomoc domowa. Pewnego dnia sprzatajac sypialnie znalazla prezerwatywe,
wziela w dlonie i zaczela uwaznie sie jej przypatrywac. W tym
momencie weszla do sypialni wlascicielka domu.
- Coz to moja droga, nigdy tego nie widzialas?
- Nie widzialam.
- No to jak, w twojej miejscowosci seksem sie nie zajmujecie?
- No zajmujemy sie, no ale nie az tak, zeby skora zeszla...


Do chłopa przychodzi chłopak z dziewczyną i chcą wynająć jakiś pokój na noc.
Chłop na początku nie chce, mówi że miejsca już nie ma i w ogóle, ale w końcu zgadza się ulokować ich na strychu.
Wieczorem przychodzi spytać czy aby nie są głodni, a oni mu ze strychu:
- Nie baco, my żywimy się owocami miłości.
A chłop na to:
- No dobra, dobra, ino tych skórek nie rzucajcie na podwórko, co by mi się gęsi nie podławiły
 
Fragment artykułu z gazety: "Sprostowanie. W przedwczorajszym numerze zamienione zostały teksty podpisów pod zdjęciami grzybów trujących i jadalnych. Czytelników, którzy przeżyli, przepraszamy za pomyłkę".

Przychodzi mężczyzna do psychiatry i mówi:
- Panie doktorze, ostatnio śnią mi się bohaterowie "Gwiezdnych wojen".
- A kiedy to się zaczęło?
- "Dawno, dawno temu, w odległej galaktyce..."

Dwóch facetów wpada na siebie w centrum handlowym:
- Och, przepraszam Pana!
- Nie, nie, to ja przepraszam.
Zagapiłem się, bo wie Pan - szukam gdzieś tu mojej żony...
- Ach tak? Ja też szukam swojej żony. A jak pańska żona wygląda?
- Wysoka, włosy płomienny kasztan, ścięte na okrągło z końcówkami podwiniętymi do twarzy, doskonałe długie nogi, jędrne pośladki, duży biust. Była w mini spódniczce i bluzeczce z dużym dekoltem. A pańska żona?
- Nieważne! Szukamy pańskiej!


Podsłuchane pod gabinetem lekarskim
Chirurg na izbie przyjęć pyta pacjenta z urazem głowy:
- Co się stało?
- Żona rzuciła we mnie pomidorami.
- I od tych pomidorów taka rana??
- Tak. Pomidory były w puszce.

Rozmawiają dwaj koledzy:
- Czyś ty zwariował? Uciekać z sali operacyjnej?! Czego żeś się przestraszył?
- Bo pielęgniarka mówiła: "Nie ma się czego bać, to prosta, rutynowa operacja".
- No właśnie, a ty i tak uciekłeś?!
- Bo ona to mówiła do chirurga


W szpitalu położniczym lekarz pyta pielęgniarkę:
- Czyżby to te czworaczki, które dziś przyszły na świat, tak głośno płakały?
- Nie, panie doktorze, to ich ojciec!


 
reklama
Stoi sobie taka biedna, mała dziewczynka. Ubrudzona, zasmarkana.
Przechodzącemu dziadkowi zrobiło się jej żal i mówi do niej:
- Chcesz dziewczynko na pączka?
A ona:
- A jak to jest, qrwa, na pączka???


Spotyka się dwóch klawiszy:
- Cześć stary, kto tam wczoraj w waszym skrzydle tak wrzeszczał?
- A wiesz, zrobiliśmy kawał naszemu nowemu koledze. Zaciągnęliśmy go pod cele z gwalcicielami- homoseksualistami, ściągnęliśmy mu gacie i leciutko odchyliliśmy drzwi.
- Aaaa, to on tak krzyczał!
- No nie.
- A kto w takim razie?
- Żarty żartami, ale najważniejsze jest w odpowiedniej chwili zamknąć drzwi!
 
Do góry