okazalo sie ze jeszcze mam pol godzinki :-)
iza - pewnie jak sie logowalas pierwszy raz przez facebook to stworzylo ci nowy nick a pamietam ze cos wspominalas wlasnie ze nie pamietasz swojego starego hasla i bedziesz logowac sie przez FB
Ja trzymam kciuki za prace i jestem dobrej mysli, napewno tym razem okaze sie ze to jest wlasnie to
Jesli chodzi o Julka to mam nadzieje ze jednak nic mu nie jest i to tylko robna "korekta" na wzmocnienie jelitek potrzebna ;-)
Ja tez juz czuje swieta na calego, zwlaszcza ze moj Oliver co chwile zaglada w kierunku choinki z ciekawoscia czy juz Santa (mokolaj) byl
Jesli chodzi o NYC to ktos mi zapieprzyl telefon na Manhattanie, wszystko zaczelo sie zgodnie z planem, dolecialam na czas, wzielam sobie shuttle na Manhattan i nawet pogoda byla fajna, okolo zero stopni, sloneczko, mrozne powietrze, no i weszlam sobie do knajpki na lunch, tam oczywiscie zachcialo mi sie BB podgladac i gdzies ten cholerny telefon albo zostawialam, albo mi go ktos zwyczajnie ukradl...a tam mialam numery do dziewczyn z ktorymi mialam sie spotkac....
jedynie co moglam zrobic to oczywiscie telefon z platnej budki do meza i on zaopatrzyl mnie w numery do kuzynow ktorzy mieszkaja w ciut dalszej okolicy. Moj kuzyn taki okolo 30 latek, kawaler imprezowicz, pod NYC mieszka jego byla laska z ktora spotykaja sie na szalone spedy no i zmuszeni byli sie mna zajac, czas mialam rewelacyjny aczkolwiek nieplanowany calkowicie i taki spontaniczny
z kuzynem sie ostatni raz widzialam w....2000 roku
Szkoda mi tylko dziewczyn....na dodatkek jedna z dziewczyn pisal sobie na facebooku z moim synkiem najstarszym bo sie martwila co ze mna
a ten walnal mi komentarz publiczny ze matka pojechala trawe palic do NYC aaaaaaaaaaaa
szkoda ze sie z nim wczesniej nie skontaktowala przed tym jak z mezem rozmawialam bo dostalabym jej numer a tak to mlody nie zagladal juz pozniej do fb i nawet nie wiedzial ze ona numer swoj mu przekazala dla mnie....dopiero w niedziele jak juz mialam wracac zobaczyl ze ona mu napisala :-( no coz...moze next time
;-)
Dobra teraz juz lece napewno, do uslyszenia babole