reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Plotki, ploteczki, pogaduszki...

zobaczymy jak to będzie... zazdrosna będzie na sto procent, nie wierzę aby nie była, szczególnie że będzie miała już prawie trzy latka, więc to też trochę inaczej... ale nie będę się martwić na zapas - co będzie to będzie, mam nadzieję że dobrze :-)
 
reklama
to ja Wam powiem jak to było z moimi laskami, dla Ciebie Ola głownie, bo Ewa nie miała skończonyc (choć rocznikowo tak)3.lat... niby spoko maroko,ale ewa bardzo wrażliwa zawsze była...więc tu kukała do wyrka,a ja ola tom miała mega wyrzuty sumienia,więc nie wdzięczyłam się do Kini kiedy Ewa tomna była tylko jak wnocy na jdło się przebudziła to wtedy se ją mogłam obściskać, obcałować itp. i jak przyszła do mnie do szpitala obkukać Kinię to normalnie nie do wiary jak ja się cieszyłam, jaka stęskniona byłam i ona też:)))a potem, no cóż proza:(jak ewa zero butli i zero smoka, wiec non stop na cycu i najlepiej było jak mi obie zaypiały na kolanach., a ja sama zonk:)b.często brałam ewe na kolana jak małego trola karmiłam,bo jakoś potrzebowała, pieluchy zawsze wynosiła, podawała itp.ale często też pytała kiedy oddam tego dzidziola do szpitala....a teraz tłuką się jak pomylone:)))mówię Wam posiurać się idzie jak się piorą....hahahaha....a niestety Kinia wszystko co Ewa głupiego wymyśli łapie szybciej niż skuma o co w zasadzie chodzi....generalnie do roku była rzeź, potem z górki,ale wiem,że Ewa musiała szybciej dorosnąć niż chciałabym ja czy ona nawet,bo przestała być w centrum uwagi,ale na pocieszenie powiem Wam,że Kniajest większą zazdośnicą niż Ewa...:)))jeśli o inne dzieci chodzi nie tylko o Ewę,ale jakiekolwiek...mama jest jej i finito:))))a poza tym to drę na nie mordę jak pomylona, pewnie całe osiedle mnie słyszy,ale Ewa jako starsza siostra pokazuje jej wszystko, czego bym nie chciała:))))))))
 
Jezu przerażają mnie te wasze opowieści o smutnym starszym rodzeństwie, które musiało szybciej wydorośleć.... Cholernie to smutne:-( Strasznie się boję, że Pola poczuje się odtrącona. Normalnie nie mogę o tym myśleć. Ola podzielam twoje obawy.... Zobaczymy jak to będzie.
 
Biedronka, z Twoich postów to zawsze ubaw, wszystko jedno na jaki temat :rofl2:

Ja właśnie się boję dlatego, że Weronika uważa, że mama jest tylko jej i koniec - bardzo jest za mną i dlatego na pewno będzie problem z Maluszkiem, bo takie maleństwo przecież jest bardzo absorbujące, najbardziej dla matki... Ale nie będę się martwić na zapas - co będzie to będzie... Jakoś sobie poradzimy, wiedziałam od zawsze że nie chcę jedynaczki chować, więc nie ma wyjścia ;-)
 
a ja byłam dzis zapisac Natale do przedszkola do panstwowego nie ma szans, a w prywatnym musimy minimum pół roku czekac jest 12-scioro dzieci przed nami. mam nadzieje tylko ze to ze dyrektorka i włascicielka przedszkola to dobra znajoma rodziny wiec moze uda sie zeby mala w styczniu juz poszlła do przedszkola.Koszmar...
 
najgorsze jest włąśnie że chcąc nie chcąc nagle to starsze dziecko zaczynamy traktować dużo poważniej, więcej od niego oczekujemy a tak naprawdę 2-3 latka to jeszcze mało. Wiktor stał się za to bardzo samodzielny, umie się sam czymś zająć i generalnie kochany jest, chociaż popalić też mi dają i ja też się wydzieram non stop :)
 
a ja znowu przestałam sie wydzierać.... normalnie jak na mnie dziwnie podziałało macierzyńswo....
Moim zdaniem im młodsze dziecko tym lepiej bo lepiej znosi strącenie z piedestału. i właśnie tak jak pisze Kropecka - wg mnie nie wolno traktować starszego dziecka jako dorosłego. marysia chce wejśc do wózka Mimonka (tak go nazywamy) to wchodzi sobie (już sama nawet wskakuje do niego), chce go pomasowac - pozwalam jej, chce jego smoczek - daje jej (drugi kupiłam, którego on nie używa). Jak dla mnie ona nie czuje się odtrącona w ogóle. Wg mnie gorzej sie czuła jak byłam w ciąży bo wiele rzeczy nie mogłam z nią robić, byłam z nią non stop sama, było mi cięzko bez męża więc psyche mi też siadała. A teraz ja się czuje pychicznie super, więc i mam więcej siły dla nich. Fakt ze Marysia jest męcząca dla otoczenia bo ona potrzenuje non stop stymulacji i najgorzej jest jak się jej nudzi a ja musze coś zrobić przy małym a męża akurat nie ma. No to jest kupa wtedy bo potrafią obydwoje się drzeć ale staram sie ją zająć wtedy czymś - zazwyczaj każe jej wkładac Michałkowi smoka - i ona to namiętnie uwielbia i w miare odciągam jej uwagę.
Także dziewczynym, nie martwcie się na zapas!!!! Ważne tylko żeby szybko dojsć do siebie po porodzie i wg mnie koniecznie starsze dziecko powinno zobaczyć młodsze w szpitalu. marysie do mnie o 4 dni coddziennie wozili i to była super sprawa. W ogóle nie płakała jak odjeżdżała za to ja ryczałam jak bóbr. Ciężko mi było cholernie bez niej. No ale ja jej nie widziałam od czwartku do niedzieli (idiotka sama zarządziłam zeby mi jej nie przywozić bo tak będzie lepiej!!! jak usłyszałam jak się zanosi w niedziele przez telefon "mamo" to mi serce pękło z głupoty własnej - jak mi ją przywieźli jak ją zobaczyłam to myślam że ją zacałuje i zaściskam... na śmierć.. a biegłam do niej sprintem prawie - na tyle na ile boląca dupa pozwalała....;-), och jak ja sobie to przypomnę... te 8 dni w szpitalu, ja tu a ona w domu, jeszcze ja całą zesypało.... chyba przez stres azs się zaogniło....)
 
Głuszku wiem co przezywałas bedac w szpitalu tyle ze ty tylko 8 dni a ja ponad miesiac. Jak urodził sie Szymek ja skolei nie ciągnełam małej do szpitala powiedziałam aby była w domu jak ja bedze z nim wracac zeby go przywitała. nie załuje takiej decyzji. Poza tym u nas na oddzial noworodków wpuszczaja powyzej 14-roku zycia.
 
reklama
Do góry