reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Plotki, ploteczki, pogaduszki...

mi tez sie kreca dlatego jak jestem sama mam oba kolana zajete ale to z własnej woli nie ze Nati robi histerie ja ją wołam.....
a w nagrode otrzymuje niesamowity usmiech i ta najwspanialsza iskierke w oczach
 
reklama
wiecie co, nie wiem jak to będzie u nas - ale normalnie płakać mi się chce na myśl, że Nika może poczuć się odrzucona, czy mniej ważna....
 
No, ale niestety z dwójką dzieci nie da się tego uniknąć choćbyś nie wiem jak się dwoił i troił zawsze któreś będzie się czuło mniej kochane od drugiego !
Nie znam rodzeństwa w którym któreś z dzieci nie mówiło, że rodzice bardziej "kochają" faforyzują tego drugiego ;-( niestety.
Dla mnie samej myś że Kacperek mógłby się czuć odtrącony jest nie do zniesienia i przeskoczenia, ale narazie mnie to nie dotyczy :-p.

Jakoś to musi być ;-)
 
u mnie niestety tak jest :( Wiktuś się nie skarży, nie jest agresywny dla Olka, ale kładzie się samiutki w rogu łóżka, bierze smoka, swoją kołderkę i leży cichutko taki smutny i czeka aż się nim zainteresuję... albo śpi ... wczoraj w dzień przespał mi prawie 5 godzin. Odkąd wróciłam do pracy u mojej mamy płacze i mówi "mama, butki, dom". A wczoraj jak już wykąpałam Olka i nakarmiłam na noc i spytałam czy wyjdzie ze mną na spacer to buzia tak mu się roześmiała i taki szczęśliwy był że szok. Strasznie mi go żal, Olek niestety jak nie jest na rękach to praktycznie non stop płacze. Idę do niego bo Olek właśnie śpi.
 
u mnie też tak jest. Na szczęście Ania jest starsza, ale też jest zazdrosna o Mirka. Widać, że potrzebuje kontaktu i cieszy się jak robię coś tylko z nią.

a u tak małych dzieci jak u Kropecki i Heksy jest to b. widoczne.
Współczuję wam dziewczyny.
 
Nie no nie jest tak strasznie sa takie momenty kiedy łezka sie kręci i jest zala ale są momenty kiedy nati przybiega do mnie i woła on płacze mama daj mu jejsc i jak tylko zrobie butl mała ja zabiera i biegnie szybciutko karmic Szymka, albo jak podaje mu smoka, czy jak mocno płacze prosze natala zaopiekuj sie szymkiem bo on płacze jak Cie nie widzi i mała stoi nad nim trzyma go za rączke i woła ciii ciiiSzymus albo siewa panie janie panie Szymku pora spac pora spac...cciiiii czy jak prowadzimy wózek na spacerku to tak pilnuje ze nie pozwala nikomu dotknąc i woła mój Szymek nie ruszaj...... albo jak mały kwenka a ona podchodzi i mówi do niego "ty gagaciu" co znaczy ty gagatku, albo" ty obuzie" czyt. ty łobuzie, i wiele podobnych.A jak jej nie słucha to powie "nie dobly Szymek"albo gdy skacze z radosci i "krzyczy on rusza oczami' to tez sa niesamowite chwile.

Jak całe nasze zycie wszystko ma dwie strony, oby tylko tej weselszej było wiecej.

Co do spacerów to jak ide z szymkiem staram sie aby towarzyszyła nam zawsze Natalka chyba ze samma zadecyduje ze nie idzie z nami ze idzie z niania.
 
Ola ale to wszystko zależy od charakteru dziecka - np. Marysia w ogóle tak nie robi, u niej zazdrość jest w postaci agresji - bije nas, siebie czasem Michała. Z drugiej strony całuje go, głaszcze po głowce, mówi Mój Mikał, dzidzia kocha Mikał, daje mu smoka, jak płacze to woła mamo Mikał pacze, daj am, daj cycy.... chociaż ostatnio widziałam jak się czaiła jak go karmiłam i mówie do niej co Marysiu się stało a ona z taką smutną minką mówi: Mama ma cycy, dzidzia daj cycy am meko, Mikał je meko cycy, dzidzia też. Zbaraniałam, ale mówię jej Marysiu ty jesteś duża dziewczynka i jesz mleczko z buteleczki jak byłaś mała teżś ci dawałam mleczko z cycusia i wyciągnęłam laptopa i pokazałąm jej zdjęcia, jak sie cieszyła!!!!
Ja zauważyłam ze muszę jej zapewnić atrakcje a jak nie ma atrakcji to swoją uwagę i wtedy jest ok. Musze wszytsko robic z nią. teraz już nawet jak rzucę brudnego pampera na ziemie to podnosi i leci wyrzucić. Musze jej dac odpowiednią ilośc pieszczot. Mam to szczęście ze Michał dużo śpi i jest spokojny - no i mam ciagle męża w domu wiec ten najgorszy okres przeżyliśmy w czwórkę,
Mąż jej poświęca duzo czasu i to też jest ważne. Najgorsze chyba było to przestawienie pewnych czynności gdzie zawsze byłam ja na to że robi to ktos inny. Ale tak jak mówie - przy tak małym dziecku przyzwyczajenie przychodzi szybciutko. Myślę że Marysia już nawet nie pamęta ze nie było Michała. Najgorsze są dni jak Michał ma jakies przypały że nie chce mi spać - ale na szczescie jest już na tyle duzy ze mata czy leżaczek czy karuzelka go zainteresują. A najfajniesze jest to jak sie pięknie śmieje do Marysi - mówie wam jak on super na nią reaguje!!! W ogóle to Michał ma ksywę Pudzian na czerwcówkac 2008 - chyba prześcignie siostre w prędkości chodzenia bo jak na 2 miesięczniaka jest mega silny, głowę już trzynma bardzo sztywno- pięknie leży na przedramionach. Sama jestem w szoku,.....
 
reklama
głuszek, u mnie teraz jest najgorszy okres. pierwsze 3 miesiace bylo super, teraz juz wysiadam psychicznie i fizycznie. w domu syf, Olek ciągle ryczy, Wiktor jest nieznośny, codziennie mnie głowa boli a do tego za tydzień wchodzi nam ekipa budować dom i wszystko trzeba załatwić. Maciek z pracy wraca właściwie na kąpiel tylko i koniec.
 
Do góry