reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ploteczki Opolanek i Opolszczanek

reklama
Miło słyszeć. Dziękuję. Wszystko robilismy tu sami.. Ja kompletnie nie mam wyobraźni przestrzennej, nie wyobrażałam sobie tego domu gotowego. Ale nieźle nam to wyszło. No nam tu jest dobrze..
Czasem jest ok, czasem łapie doła..
Zostawiamy to nasze kąty, przyjaciół, znane ścieżki.
Przed nami same znaki zapytania.
Rozum swoje a serce swoje, prawda..
Boże, mam nadzieje, że robimy dobrze. Mam nadzieję, że Natalka odnajdzie się w nowym środowisku, że znajdzie koleżanki, przyjaciółki..Oby
 
FraniowaAga-mi się wydaje,ale może mi sie wydawać tylko,że na takie zmiany dla dziecka w pewnym wieku nigdy nie ma właściwego momentu...miałam 15 lat jak się przeprowadziliśmy i do tej pory jak sobie przypomnę...a nawet szkoły nie zmieniłam:/

Jakoś będziemy ją wspierać :) załatwimy koleżanki :) albo kolegów :)
 
Tylko takich porządnych!;-)
Dzieki Magda.

Idę spać bo z rańca rajd do Wrocka. Potem czwartek i piatek Opole.
W takich momentach ciesze się, że juz niedługo nasze wędrówki ludów sie skończą..

Dobrej nocki:)
 
rubi samo wiązanie nie jest dla mnie trudne - właśnie ten podwójny x też pomyślałam, że szybki, ale wiadomo - na razie w wersji kołyski. Sęk w tym, że Rafał na razie nie chce ani na jotę współpracować - może być wyspany, nakarmiony, a i tak od razu ryk. Że cyc :eek:. Raz udało mi się go "nakarmić" w kołysce (pierwsze podejście), to zaraz tak odpłynął, że wkładałam i wyciągałam go chyba z pięć razy a ten nic. A teraz każda próba zamotania (także w kieszonkę) od razu kończy się buntem mojego milusińskiego - zawsze znajdzie coś, co mu nie pasuje.

Franiowa pewnie nie będzie łatwo, ale na pewno wszytsko ułoży się dobrze. A Natalka jest bez wątpienia dzielna i też sobie poradzi, choć wiadomo, że jej będzie najtrudniej. Trzymam za Was kciuki, żeby na końcu tego tunelu zaświeciło dla Was słońce z całą mocą.

Sorki, że nie doczytam reszty - mamy chwilowy brak czasu a na weekend plan wyjazdu pod Poznań, ale obiecuję wszystko ponadrabiać w wolnym momencie ;-) A teraz pędem pod pryszniczek.
 
bry ;-)

villa ;-) spania nie masz? ;-) niektóre dzieci nie od razu chca być noszone w chuscie ;-) trzeba powolutku przyzwyczajac ;-)

Franiowa ;-) daj znac jak bedziesz w Opolu ;-) moze na kawe znów pojdziemy? a moze na winko??? ;-):tak:
 
reklama
rubi ja ostatnich kilka dni standardowo kładę się spać 2-3 w nocy. Wiem - wariatka ze mnie. A pobudka 5-6 jak Rafał robi przekaz do pampersa. O 7 na nogach (chyba że czasem uda nam się jeszcze dospać do 9). No ale dziś jest zdecydowanie lepiej, bo już jestem pachnąca - wprawdzie szarym mydłem, ale zawsze coś
wink2.gif
biggrin.gif


Męczymy się z alergią (wykluczyłam mleko, czekolady, orzechów nie tykam nawet, tak samo jak owoców) - jak nic winny bedzie proszek (Lovella), ale zamówiłam nowy (biały leleń hipoalergiczny) przez neta, to mi go kurier po drodze rozwalił
no.gif
; pod ręką na razie dostępny dzidziuś i orzechy piorące (tyle że nie do białego)...

Poza tym dobrze jest. Rafał ładnie rośnie, uczy się nowych rzeczy: po opanowaniu sztuki wkładania rączek do buzi (co bywa nawet lepsze od cyca
dry.gif
) przyszła pora na fikanie nóżkami (zwłaszcza w kąpieli fajna zabawa). Raz się nam udało przewrócić z brzuszka na plecy (raczej przypadek, bo na brzuszku to można leżeć co najwyżej u mamy - najlepiej z cycem
sorry2.gif
).
Wczoraj doszła moja mata - bez zawieszek niestety
realmad2.gif
- trochę się wkurzam, piszę do gościa, ale pewnie i tak skończy się kupnem po prostu innych zawieszek i już.

Dzisiaj zawiązaliśmy się w kieszonkę (bo dziecko na mnie zasypiało), ale po 5 minutach i tak był lament; odwiązałam, to chwilę później spał z powrotem jak aniołek (przynajmniej dopóki nie odłożyłam go do wózka).
No i tak czas płynie....
Co ja gadam. Pędzi!
 
Do góry