reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ploteczki Opolanek i Opolszczanek

Bry wieczor ;-)

troche mnie nie bylo ale na swoje usprawiedliwienie mam to, że w pracy nadal nie mam dostepu do neta, po pracy codziennie cos mialam do zalatwienia na miescie a potem bylam tak padnieta ze zasypialam z dzieciakami i....rano znow do pracy, brak neta i...od nowa...

no ale jestem, zyje i ciesze sie ze sylha zdrowa jest ;-)

no wlasnie sylha - oglaszam alarm dla gminy Proszkow - jutro huragan Monetta nadciagnie ;-) jedzie sama bo po 27 miesiacach w koncu sie odcyckowala ;-) jest samwystarczalna, "duzia i pije mlesio z tubecka" :-D przyplacilam to zastojami w cycku ale przezylam ;-) i wcale nie bylo tak zle z odzwyczajeniem mlodej ;-) no i lepiej mi spi w nocy bo teraz w sumie juz sie nie budzi w nocy prawie wcale ;-) same plusy ;-) a ja mam nadzieje ze mnie to masakrycznie dlugie karmienie (.) uchroni przed raczyskiem :tak:

jesli o kotki chodzi to Monia ogladala fotki i zachwycona byla ;-) jak znajde to Wam wrzuce moja byla psice...teraz mialaby prawie 14 lat...a fotke mam z czasow jak byla takim podrosnietym szczeniakiem...ciekawe czy zgadniecie czemu tak a nie inaczej wygladala wtedy...

lece szukac foty...si ju

edit: fotki jeszcze nie znalazlam ale mam cosik dla kociarzy ;-)

JAK PODAĆ KOTU TABLETKĘ

1. Złap kota i trzymaj go mocno. Ułóż go sobie na kolanach, głowa kota na Twoim ramieniu, jakbyś karmił niemowlę z butelki. Pewnym głosem powiedz:
"Dobry kotek".

2. Wrzuć kotu tabletkę do pyszczka.

3. Zdejmij kota z żyrandola, a pigułkę spod kanapy.

4. Powtórz instrukcje z punktu 1., tym razem przytrzymując przednie łapki kota lewą ręką, a tylne prawym ramieniem. Wciśnij kotu tabletkę do pyszczka używając prawego palca wskazującego.

5. Wyciągnij kota spod łóżka. Otwórz opakowanie i weź nową tabletkę. (Oprzyj się pokusie wzięcia nowego kota).

6. Ponownie powtórz instrukcje z punktu 1., z taką zmianą, że gdy już uda Ci się umieszczenie kota w pozycji niemowlęcej, usiądź na brzegu krzesła, pochyl się nisko nad kotem i używając prawej ręki otwórz kotu pyszczek podnosząc górną szczękę kciukiem i palcem wskazującym.

7. Szybko wrzuć tabletkę. Ponieważ Twoja głowa znajduje się na kolanach, nie będziesz widział, co robisz. W sumie nie ma różnicy.

8. Pozostaw kota wiszącego na zasłonach. Pozostaw tabletkę w swoich włosach.

9. Jeśli jesteś kobietą, porządnie się wypłacz. Jeśli jesteś mężczyzną, porządnie się wypłacz.

10. Teraz się opanuj. W końcu kto tu rządzi? Zlokalizuj kota i tabletkę.

Przyjmując pozycję z punktu 1., powiedz zdecydowanym głosem: "W końcu kto tu rządzi?" Otwórz kotu pyszczek, weź tabletkę i... ups!

11. Nie działa, prawda? Usiądź i pomyśl. Aha! Wszystko przez te pazury!

12. Wyjmij nową tabletkę z buteleczki. Obślinioną wyrzuć.

13. Złap kota, idź z nim do łazienki, zamknij drzwi, przygotuj duży ręcznik.

14. Usiądź na podłodze i owiń kota ręcznikiem tak, żeby wystawała tylko głowa. Włóż kotu tabletkę do pyszczka. Oderwij pazury tylnych łap kota od twojego ramienia.

15. Zdejmij kota z kabiny ( nie wiedziałaś, że kot potrafi z miejsca skakać na wysokość 2 metrów, prawda?), owiń wokół niego ręcznik nieco mocniej, tak, aby łapki na pewno się nie wydostały.

16. Mocno trzymając pyszczek kota palcami, postaraj się go otworzyć i wrzucić tabletkę do środka. Szybko zamknij pyszczek (kota, nie swój).

17. Zostań na podłodze z zawiniętym w ręcznik kotem. Głaszcz go i przemawiaj czule przez co najmniej pół godziny - w tym czasie tabletka powinna się rozpuścić.

18. Rozwiń ręcznik i wypuść kota. Otwórz drzwi łazienki.

19. Przemyj swoje rany ciepłą wodą z mydłem, spróbuj zatamować krew, zabandażuj rany, uczesz się i znajdź sobie jakieś spokojne zajęcie na
najbliższe osiem godzin. Następnie powtórz wszystko od początku.
 
Ostatnia edycja:
reklama
instrukcja świetna - w sam raz na dobry początek dnia :-D.
Na szczęście znam mniej ekstremalne sposoby na podanie kotu tabletki ;-).

Miłego dzionka i weekendu :-)
 

Villa- jak się jarmark udał?!?!?Chcieliśmy rodzinę też przy jednym odwiedzić, ale nie daliśmy rady, bo zrobiliśmy sobie prezent już na święta i pojechaliśmy po quada :-),
 
syhla nic straconego - organizacyjnie to była jedna wielka ściema; boję się że jak za rok ma to tak samo wyglądać, to może byc nieciekawie. Ludzi niewiele, pomimo tak piękanej pogody. Największą porażką był tzw. program artystyczny - sporo grania na zwłokę, jakis pseudokabaret z Dobrzenia - żenada totalna, kilka piosenek w wykonaniu lokalnej młodzieży - tu poziom całkiem przyzwoity, na zakończenie fire show - to było naprawdę ekstra, choć z kolei krótkie. W międzyczasie puszczali jakieś kolędy - mieli jeden zestaw, który jak słyszałam po raz szósty, to już po prostu nie mogłam :no:
Mogło byc lepiej.
Ale nie narzekam w sumie, bo coś tam sie udało (oby za rok było lepiej). A resztę pierników podrzucę do baru teścia - będzie miał uciechę ;-). Koniec końców padnięta jestem i zmykam spać - jutro muszę bałagan w domu ogarnąć, zwłaszcza że wchodzimy w kolejny etap remontu ( na szczęście jeden z końcowych - przed świętami i w ogóle), więc potrzebne miejsce, a do pokoju dziecięcego mają zaraz przywieźć meble (a tam składowałam swoje wyroby). Coś tam wymyślę...
 
Ha- my mieliśmy taki remont w zeszłym roku :-), na kilka dni przed wigilią to do 2 w nocy wprowadzałam się do kuchni byle tylko na święta być :-), teraz na jeszcze została sypialnia i ew. dziecięcy (również składowisko-śmietnisko :-) ), ale z tym to na luzie. Dziecięcy to i tak nie będzie prędzej ruszony póki nie zabrzuszę.
No a u Was to się przynajmniej coś działo, bo u nas to rano między mszami postały dziewczyny co mają dzieci w przedszkolu sprzedając pierniczki i karmiki dla wróbli i to było...o 12 w południe już pustka, ale tak mamy co roku
 
My siedzimy w remoncie generalnym (piętro równało się goła dachówka - obecnie wszystko do zamieszkania) od przeszło trzech lat. Na dobrą sprawę mogło byc już wszystko zrobione (taki był plan), ale wszystko robimy sami , a z chęciami u mojego M czasami różnie bywało. A teraz nie ma już wyjścia, bo jest termin "zero" po którym nie wyobrażam sobie gładzenia ścian i związanego z tym bałaganu. no i święta też bym chciała jakoś po ludzku przeżyć, zwłaszcza że gościmy w Wigilię teściów i moja mamę (ta oakurat bywa u nas często i wie jak wygląda życie na budowie). Ale mam nadzieję, ze za wa tygodnie bedę mogła już spokojnie rozprawiać się z kurzami i myciem okien. A potem (po świętach) urządzaniem pokoju dla Dzidziusia i wyprawką (musze przejrzeć rzeczy, które mam dla malucha - będzi etego trochę; nawet wczoraj matka przytaszczyła mi karton ciuszków - jeszcze moich - wszsytkie nowe, z kartkami sprzed blisko 30-tu lat!).

A Ty skąd dokłądnie jesteś - gdzie mieliście ten jarmark? Bo wygląda na to, że wczoraj to chyba wszędzie jarmarki były ;-)
 
Hej,
Jarmark- bo się zaczął adwent, ale u nas ten jarmark- szkoda gadać. Ja jestem z Boguszyc.
Fajnie, że masz taki asortyment dla malucha, ale będziesz miała potem frajdę
 
Owszem :tak: frajda będzie - tylko niech meble dla Malucha przywiozą i porządek z leksza w domu będzie, to najpierw przejrzeć to co mam, a potem hulaj dusza w sklepach :-D
 
reklama
Byle Cię potem chłop z domu nie wyrzuci za roztrwonienie kasy :-).
A gdzie będziesz szaleć?Bo na przeciw mojej kliniki w Opolu był sklep wszystko dla niemowlaków, ale go zlikwidowali, ale jest kilkaset metrów wcześniej sklep z wózkami- ja narazie tam nie zaglądałm, ale może kiedyś się odczekam tego szaleństwa :-)
 
Do góry