sylha
mama bliźniakowa
Kamea ja osobiście nie am ani jednego ani drugiej. Ale dowiedziałam się jeszcze że siostrę przyjaciółki postawił na nogi choć była już 2 nogą na tamtym świecie, a lekarza zakładali ręce i nie wiedzieli jak jej pomóc. Ja myślę, że w takim wypadku te jego humory da się wytrzymać. Natomiast jeżeli chodzi o Witosa to miałam z tym szpitalem 2 razy do czynienia i za każdym razem złe wrażenia. Najpierw 8 lat temu mama miała operowany krwiak śródczaszkowy i po bardzo skomplikowanej operacji po 10dniach z temp. wypisali ją do domu twierdząc, że tam jej będzie lepiej- jakby nie nasza Pani doktor pierwszego kontaktu, to mogło się to skończyć tragicznie.
A parę miesięcy temu mój M złamał paskudnie kość ramieniową- już go chcieli operować!mi nie dało spokoju zdanie lekarza: to się CHYBA nadaje do operacji. Pojechaliśmy prywatnie do dr Bednarka- ten kazał inaczej gips założyć i dzisiaj po złamaniu nie ma ani śladu- mąż śmiga z ręką bez problemu!!!
A parę miesięcy temu mój M złamał paskudnie kość ramieniową- już go chcieli operować!mi nie dało spokoju zdanie lekarza: to się CHYBA nadaje do operacji. Pojechaliśmy prywatnie do dr Bednarka- ten kazał inaczej gips założyć i dzisiaj po złamaniu nie ma ani śladu- mąż śmiga z ręką bez problemu!!!