Cześć Dziewczyny. My z Kubusiem jesteśmy po maratonie lekarskim.
W piątek byliśmy u rehablitantki na kontroli. Generalnie ruchowo Kubuś rozwiaj się ok. jedynie zbyt nisko podpiera się, gdy leży na brzuszku. P. Basia wprowadział nowe ćwiczenie - straszne! Kubuś strasznie płakał, samo ćwiczenie wyglądałó paskudnie, miałam łzy w oczach. Biedaczek był tak wykończony po tych ćwiczeniach, że lepiej nie mówić. Po powrocie do domu stwierdziłam, że spróbuje skontaktować się z chirurgiem w sprawie tego plasterka.Udało mi się w końcu dodzwonić, a doktor powiedział, że jak do godz. 18 zdąrze dojechać do niego to nas przyjmie jeszcze tego samego dnia. I co było robić. Pozbieraliśmy manele, do auta i spowrotem do Opola. Po plasterku jest duża poprawa, więc kleimy dalej (mam nadzieję, że unikniemy zabiegu). Dzisiaj maraton zaczęliśmy u endokrynologa. To, że babka przyjmowała z 40 min. opóźnieniem to tylko szczegół. Do rzeczy. Pani dorktor stwierdziła, że nieznacznie podwyższony poziom TSH może yć przejściowy ze wzgledu na wcześniactwo Kubuśka. Przepisała nam Jod i za miesiąc sprawdzimy czy poziom się zmniejszył.
Później pobieglismy na USG przezciemieniowe do dr Sygulli. Poszerzenie przestrzeni przymózgowej nie zwiększyło się. Dr kazał się nie martwić, bo może być poprostu tak, że Kubusiowi czaszka rośnie szybciej niż mózg i za jakiś czas to się unormuje. No ale kontrolować to nadal trzeba. Kolejnym punktem była wizyta u dr Smolińskiej - pediatry. Generalnie wszystko pknie ładniae, ale kobita jak zwykle uczepiła się dużej główki Kuby

Chce, żeby przy nastepnej wizycie dr Gawor (rehabilitantka) dodatkowo zrobiła USG przezciemieniowe wraz z badaniem przepływów i żeby zadecydowała, czy trzeba nas skierować do neurochirurga. Dziewczyny, jak to usłyszałam to od razu rozłościłam się. Tutaj dr Sygulla mówi, że wszystko w miarę OK i narazie nie trzenba się martwić a tu Smolińska wyskakuje mi z neurochirurgiem:-( Od razu straciłam humor... Dodatkowo czepiła się pepka, że zaczna kształtować się w łezkę i żeby juz nie kleić. Babka sama nie wie czego chce. Najpierw mówi ,żeby chirurg sam zadecydował co robić z tym pępkiem. Chirurg stwierdził, że kleimy a ta mi wyskakuje, żeby juz nie kleić. To po czorta nas do niego wysłala. Mogła sama go kleić

Ale mam dzisiaj nerwa na babkę. chyba za to USG i za to że znowu nerwowa jestem... Na początku ją lubiłam, a teraz to juz mniej...
Po wizycie u pediatry pojechaliśmy jeszcze załozyć plasterek na pepuszek i do domku. Byliśmy w domu po 15. Jak Kuba zasnął przed godz. 16 tak śpi do teraz. Taki zmęczony Bidulek mój kochany jest...