Mal 70 (nawet 71) to ja miałam na wadze jak zaszłam w ciążę. A duża też nie jestem, bo mam tylko 2 cm więcej niż Ty...
Z działką spoko-loko; w zasadzie to wszystko było już dawno ugadane co i jak, tylko miałam dopilnować co by kamienie na pewno tam gdzie trzeba zasadzili no i złożyć autografy gdzie trzeba. Tu poszło wszystko gładko, ale inne przygody z tego tytułu przeżyłam...
Jestem wujka pełnomocnikiem, więc zapakowałam pełnomocnictwo (a papierek przez wiele instancji przeszedł bo zagraniczne toto) wraz z innymi papierkami w teczkę, wzięłam Rafała, teczkę położyłam na aucie, zapięłam dziecko, wsiadłam do auta, pojechałam (to tylko 2 km). Wysiadam, idę do drzwi Rafała i
olśnienie ^&(*%$#$(*&* NIE WZIĘŁAM TEJ TECZKI
No i modlę się tylko, co by na podwórku leżała (jak zawracałam autem), ale oczywiście nic z tego (od razu się wróciłam wypatrując jej też po drodze)
Sprawę z geodetą udało się na szczęście załatwić (wcześniej zrobił ksero i widział oryginał), no ale teczkę trzeba odszukać.
Więc po powrocie do domu wzięłam Rafała do wózka i smigamy na spacer - piękna prosta, ostatnio nowy asfalt położony to wszyscy kierowcy urządzają sobie tor wyścigowy
. Ale idziemy. Po teczce ani śladu (oczywiście brałam pod uwagę opcję, że ktoś zdążył ja już w ciągu tych pierwszych 3-4 minut pozbierać - zanim się wróciłam; dodam, że szczere pole).
No i jestem w 3/4 drogi i dzwoni...kurier *^&%*^%^%^% że ma dla mnie krzesełko (tylko jak je niby mam wziąć do wózka, w polu!???); dojście do domu 10-15 minut (ale chcę sprawdzić do końca te pobocze). Więc wykombinowałam, że spotkam się z kurierem u mojej mamy w pracy (więc do moich 2 km dokładam jeszcze jeden - słońce grzeje); idę więc dalej - jestem już w połowie wioski, kiedy zatrzymuje się jakieś auto i facet mi mówi, że znalazł moje dokumenty i oddał je u sąsiada (sąsiadka mu zdradziła, że poszłam szukać tej teczki, więc stąd wiedział, że ja to ja - po wózku oczywiście
).
Jak miło że trafiają sie jeszcze uczciwi ludzie - niby te papiery żadna wielka rzecz, ale kłopot by był. A tak facet zadał sobie trud, żeby odwieźć znalezisko pod adres. Ale co ja sie nerwów najdałam. No i wrócić trzeba było (po krzesełko M kazałam podjechać po pracy), a że M akurat jechał do domu (wyszedł dziś wczesniej i prawie byśmy się rozminęli), więc na szczęście spacer powrotny nas ominął.
Mal biedaczko a to nie ładnie, że takie aromaty masz przed wejściem. Pewnie ktoś kanalizację spaprał. U nas było podobnie (tzn. u mojej mamy) - rozbudowali kanalizację, ale oczyszczalnia pękała już w szwach i tez awaria z wyciekiem średnio co 2-3 dni. Bogu dziękować, że dalsza rozbudowa (o kolejne 4 wioski) tejże samej sieci (nadal bez planu rozbudowy samej oczyszczalni

) mnie nie dotyczy - też zainwestowałam we własną i mam z nimi spokój :-)
sylha ja przed ciążą kupiłam sobie brise (taki co sam ludzi straszy :-) tzn. "uwalnia dawkę zapachu" czy jak tam reklamowali) - pachniał cudnie, ale jak brzuszek się pojawił, to na samą myśl o nim mnie mdliło
Mal ja żeby Rafała na trawę puścić, to musze najpierw dziadkową hodowlę (a nawet dwie hodowle) mrówek wyeksmitować. A ostatnio w Galileo pokazywali, że gdzieś w NIemczechjest sklep z mrówkami właśnie (powstałz myślą o terariach i na potrzeby zoo - jako pokarm) i ludzie kupuja te mrówki... do swoich ogrodów



Franiowa ja naprawdę nie pomogę z tą szkołą, bo jeszcze mniej się orientuję niż Ty sama zapewne :-(
sylha madzialena widzę, że się niezła impra szykuje ;-) To my tez wbijamy - z mlekiem
Mal nowy sklep z akcesoriami dziecięcymi w Opolu znalazłam - na Reymonta, idąc od 1-go Maja skręca się w prawo, jeszcze przed tą szkołą; choć jak to wiem z własnego doświadczenia, all i tak górą ;-)
Tysiąc razy chyba tu juz polecany, ale powtórzę po raz enty - może sie przydać ;-) (choć czuję, że masz już namiary na tego pana

)
Informacje o Użytkowniku r_p77
A na Osmańczyka jest znowu nowo otwarty lumpek (jeśli nie masz nic przeciwko szperaniu) - nawet sporo dziecięcych ubranek tam widziałam. Sama większy śpiworek zakupiłam właśnie

Tylko nie wiem w sumie po co, skoro Rafał i tak śpi przy mnie, pod moją kołdrą....