reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Placz niemowlaka podczas wiekszych spotkan

Może się okazać, że po tygodniu adaptacji będzie ryk jak ją będziesz odbierać. U nas tak było właśnie i niestety ja nie miałam innego wyjścia, mogłam tylko liczyć na to, że skończą się sceny. I się skończyły, teraz biegiem wali do sali, chociaż na początku był płacz. Chciałam iść do pracy, nie było możliwości, żebym wysiedziała z dziećmi do podstawówki, nie było kasy na nianię, a przede wszystkim nie było chęci, żeby izolować dziecko od rówieśników i merytorycznej nauki pod okiem doświadczonego profesjonalisty w domu. Nigdy myśli nie poświęciłam na to czy ktoś jest gotowy na żłobek, obie poszły do przedszkola i żłobka i tylko żałuję, że starszej od razu po roku nie dałam do żłobka.

Jesli chodzi o adaptacje to normalne zachowanie. Na poczatku dziecko moze byc zafascynowane nowoscia. Nowe zabawki, przestrzen. A pozniej, jak juz sie opatrzy z tym, zaczyna plakac za rodzicami. Ale to mija.
 
reklama
Jesli chodzi o adaptacje to normalne zachowanie. Na poczatku dziecko moze byc zafascynowane nowoscia. Nowe zabawki, przestrzen. A pozniej, jak juz sie opatrzy z tym, zaczyna plakac za rodzicami. Ale to mija.
U mnie przez długi czas był płacz, bo mama przyszła zabrać. Potem w ogóle nie było płaczu.

Refleksja. Żyjemy w postępującym feminizmie, kobieta nie musi się wstydzić swojej seksualności, siły, ma prawo głośno krzyczeć o szacunek do siebie. To dlaczego nie może przyznać, że to ona chce siedzieć z dzieckiem w domu, bo jest do tego przekonana? Dlaczego zawsze musi coś stać za jej decyzją? Dziecko, warunki mieszkaniowe, mąż, teściowa, you name it. Przecież to nic złego chcieć być matką na pełen etat albo pracować tylko zdalnie jak jest możliwość. Wystarczy się przyznać i już. Dziewczyny, wybaczcie, no ja absolutnie nie kupuję tego, że dziecko nie jest gotowe na żłobek, jeśli jest zdrowe. Naprawdę z szacunkiem, ale no nie. Po prostu nie. ☮️
 
Czyli nie czuje się komfortowo. Może być po prostu takim typem człowieka, który nie lubi hałasów, spotkań z ludźmi, wielu bodźców. Możliwe, nawet bardzo możliwe, że jest zdrowiusieńka, tylko zwyczajnie TAKA JEST. Ma prawo nie lubić towarzystwa. Nie wiem dlaczego dorosłych z szacunkiem dzieli się na osoby intro i ekstrawertyczne, ale niemowlak musi lubić hałas, głośne zabawy i towarzystwo obcych osób, które chcą go brać na ręce i dotykać, bo inaczej trzeba z nim jeździć po wszelkiej maści specjalistach, trenerach, szeptuchach i innych takich. Co jeszcze pogłębi niechęć dziecka do kalejdoskopu twarzy. I potem "oj, bo mój synunionunioniuś i córeczkusieńka nie jest gotowa na przedszkole, więc poczekamy do szóstej klasy podstawówki z nauczaniem".

Nic mnie tak nie drażni jak zmuszanie dzieci do bycia kimś, kim my jesteśmy. Chcesz chodzić na spotkanie z ludźmi, zostaw dziecko z tatą, babcią, dziadkiem, ciocią. Dziecko, które wyje z rozdrażnienia i niepokoju robi to, bo nie powie, że ma dosyć tych ludzi, chce do swojego domu, do swoich zapachów i zabawek.
Nie chodzi o moja chec do wyjscia na spotkania. Tak jak pisalam, tych wyjsc bylo kilka ( do policzenia na palcach jedenej reki) Chodzilo o typowe uroczystosci. Nie wiedzielismy wczesniej ze takie wyjscia ja stresuja. Nie chcielismy jej izolowac.
 
Nie chodzi o moja chec do wyjscia na spotkania. Tak jak pisalam, tych wyjsc bylo kilka ( do policzenia na palcach jedenej reki) Chodzilo o typowe uroczystosci. Nie wiedzielismy wczesniej ze takie wyjscia ja stresuja. Nie chcielismy jej izolowac.
Uroczystości to żadna atrakcja dla takiego maleństwa. Zależy od stopnia formalności to uroczystości mogą nie być odpowiednie nawet dla sześciolatka. Wyobrażasz sobie taki egzemplarz na uroczystości rozdania dyplomów uniwersytetu? Ja nie. Tak samo nie rozumiem po co niemowlak na weselu czy pogrzebie. Izolacja jeszcze długo Cię nie będzie dotyczyć ;) Złoty środek jest najważniejszy. Takie maleństwo jak Wasza córeczka najbardziej cieszy się z towarzystwa mamy, taty, swojego rodzeństwa i generalnie domowników. Im jest starsza, tym bardziej potrzebuje nowości, ale pięć miesięcy to jest w moim pojęciu zdecydowanie za mało na wyjścia podczas których płacze i jest niespokojna
 
Ja chcialabym tylko wiedzieć, jaki fikołek logiczny powstał, kiedy z nieywysłania dziecka do żłobka wyszlo, ze chce się je trzymac w domu do podstawówki (najlepiej 6 klasy) 🤷‍♀️
Spokojnie, ja też nie chcę posyłać, mimo że synek jest super towarzyski, otwarty i żywiołowy. Ta niechęć jest związana także z jego leczeniem.
 
Uroczystości to żadna atrakcja dla takiego maleństwa. Zależy od stopnia formalności to uroczystości mogą nie być odpowiednie nawet dla sześciolatka. Wyobrażasz sobie taki egzemplarz na uroczystości rozdania dyplomów uniwersytetu? Ja nie. Tak samo nie rozumiem po co niemowlak na weselu czy pogrzebie. Izolacja jeszcze długo Cię nie będzie dotyczyć ;) Złoty środek jest najważniejszy. Takie maleństwo jak Wasza córeczka najbardziej cieszy się z towarzystwa mamy, taty, swojego rodzeństwa i generalnie domowników. Im jest starsza, tym bardziej potrzebuje nowości, ale pięć miesięcy to jest w moim pojęciu zdecydowanie za mało na wyjścia podczas których płacze i jest niespokojna
Rozumiem co masz na mysli. Chodzilo o urodziny czy swieta. Nie o wesela ani pogrzeby. Widocznie nie jest gotowa na takie wyjscia:)
 
Rozumiem co masz na mysli. Chodzilo o urodziny czy swieta. Nie o wesela ani pogrzeby. Widocznie nie jest gotowa na takie wyjscia:)
Cieszę się, że się dogadałyśmy :) Moja młodsza dostawała spazmów na widok facetów, a dzisiaj na imprezach idzie do dziadka i mruga do niego, żeby jej powiedział, że ładnie wygląda 🤣 A może zęby jej idą? Powodów jest masa. Poczekaj jeszcze z pół roku - ja bym tak radziła.
 
reklama
No właśnie. Z leczeniem. Totalnie rozumiem Wasze podejście, ale naprawdę nie mogę uwierzyć, że dziecko, które nie musi z różnych powodow medycznych czy fizjo zostać z mamą, nie będzie się dobrze czuć w dobrym żłobku.
Wiesz, on teoretycznie nie musi. Praktycznie ma mieć szynę i buty prawidłowo założone na każde spanie. Nie mam aż takiego zaufania że paniom w żłobku opiekującym się całą grupką dzieci będzie się to chciało ogarniać.
 
Do góry