reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Placz niemowlaka podczas wiekszych spotkan

Ja uważam z obserwacji syna nastolatka, że izolacja przez COVID oraz nauka zdalna źle wpłynęła na rozwój dzieci. Dziecko lepiej rozwija się emocjonalnie mając kontakt z rówieśnikami nie tylko online. Niedługo nawet seks będzie online 🤓
O to mi chodzi.

Wybaczcie mój zaczepny ton, źle wstałam, młoda przeziębiona i w ogóle lipa.
 
reklama
Ja uważam z obserwacji syna nastolatka, że izolacja przez COVID oraz nauka zdalna źle wpłynęła na rozwój dzieci. Dziecko lepiej rozwija się emocjonalnie mając kontakt z rówieśnikami nie tylko online. Niedługo nawet seks będzie online 🤓

A ja nadal myślę, że to zależy od dziecka.
Mój syn mega cieszył się z pandemii, córka mega przeżywała.

Ja wolę jak chodzą bo przynajmniej nie mam traumy obiadowej, lubię być w domu ale ... sama xD
 
Witajcie.

Moja 5 miesieczna córka wpada w ataki nieutulonego płaczu podczas wyjść, ( bylo ich zaledwie kilka) gdzie jest większa ilość ludzi. Byliśmy na większym spotkaniu rodzinnym i tylko gdy pojawiło sie wiecej osob oraz dzieci, nie dało jej sie uspokoić. Dopiero jak wyszliśmy to sie uspokoiła. Wydaję mi sie ze problemem jest halas. Generalnie nie ma problemow z tym aby ktos bral ja na rece. Np. U lekarza sie usmiecha. Czy któraś z Was miała podobnie? Czy to mija? Jak jej pomóc?
Ja tak nie miałam, jak opisujesz. Czasami okresowo córka wydawała się jakby chciała odreagować, ale wynikało to raczej z rzeczy typu zęby, skoki, okresy lęku separacyjnego (niby towarzyska, a na widok obcej twarzy łzy w oczach i do mamy, na ręce) itp... to może być taka osobowość, a może chwila, która minie. Trudno powiedzieć.
Możecie ograniczyć kontakty, ale tak zupełnie pod kloszem też się nie da. Możecie na jakiś czas zrezygnować ze spotkań większych i obserwować. To jeszcze maluszek jest, któremu rozwija się cały czas układ nerwowy.
 
Ja uważam z obserwacji syna nastolatka, że izolacja przez COVID oraz nauka zdalna źle wpłynęła na rozwój dzieci. Dziecko lepiej rozwija się emocjonalnie mając kontakt z rówieśnikami nie tylko online. Niedługo nawet seks będzie online 🤓

No ale ty mowisz o nastolatku, a autorka ma 5miesieczne dziecko. To zupelnie 2 inne swiaty i potrzebuja zupelnie innych interakcji z deugim czlowiekiem. Taki 5miesieczniak nie potrzebuje do rozwoju rowiesnika.
 
Ja tak nie miałam, jak opisujesz. Czasami okresowo córka wydawała się jakby chciała odreagować, ale wynikało to raczej z rzeczy typu zęby, skoki, okresy lęku separacyjnego (niby towarzyska, a na widok obcej twarzy łzy w oczach i do mamy, na ręce) itp... to może być taka osobowość, a może chwila, która minie. Trudno powiedzieć.
Możecie ograniczyć kontakty, ale tak zupełnie pod kloszem też się nie da. Możecie na jakiś czas zrezygnować ze spotkań większych i obserwować. To jeszcze maluszek jest, któremu rozwija się cały czas układ nerwowy.
Moja corka na codzien jest marudna jednak jej zachowanie podczas kilku spotkan potwierdzilo, ze jest to dla niej zbyt uciazliwe. Tak jak piszesz, zakladam, ze corka potrzebuje czasu aby oswoic sie z takimi sytuacjami. Wyjscia do lekarza ja np. nie przerazaja ani nowe twarze. Problem pojawia sie gdy natezenie rozmow jest zbyt duze. Nie jest przyzwyczajona do halasow. Nie ma rodzenstwa. W domu przez wiekszosc czasu jestesmy we dwie, poki nie wroci tata z pracy.
 
A ja nadal myślę, że to zależy od dziecka.
Mój syn mega cieszył się z pandemii, córka mega przeżywała.

Ja wolę jak chodzą bo przynajmniej nie mam traumy obiadowej, lubię być w domu ale ... sama xD
No ale ty mowisz o nastolatku, a autorka ma 5miesieczne dziecko. To zupelnie 2 inne swiaty i potrzebuja zupelnie innych interakcji z deugim czlowiekiem. Taki 5miesieczniak nie potrzebuje do rozwoju rowiesnika.
Moja wypowiedz nie dotyczyła 5 miesięcznika tylko późniejszych wypowiedzi, bo dyskusja trochę zeszła z tematu 🤓. Odnośnie głównego wątku pisałam, ze mam podobny problem z córeczką. Według mnie wynika to z tego, że głównie cały czad siedzi ze mną w domu, ewentualnie z mężem. Zaczęłam z nią więcej wychodzić i jest trochę lepiej. W święta jej urządziliśmy taki rollercoster z wizytami, zaczęliśmy od soboty, a na deser jeszcze szczepienie we wtorek zaraz po świętach. O dziwo trochę to pomogło, trzeciego dnia na gościnie było juz całkiem spoko, a na szczepieniu pierwszy raz się śmiała do lekarza zamiast ryku. Moja mina bezcenna 🥸. To działa, nawet mogłam ją zabrać pare dni temu na zakupy i też było spoko, gdzie wcześniej wielki płacz. Może to faktycznie kwestia przyzwyczajania. Córeczka za tydzień kończy pół roku.
 
Moja corka na codzien jest marudna jednak jej zachowanie podczas kilku spotkan potwierdzilo, ze jest to dla niej zbyt uciazliwe. Tak jak piszesz, zakladam, ze corka potrzebuje czasu aby oswoic sie z takimi sytuacjami. Wyjscia do lekarza ja np. nie przerazaja ani nowe twarze. Problem pojawia sie gdy natezenie rozmow jest zbyt duze. Nie jest przyzwyczajona do halasow. Nie ma rodzenstwa. W domu przez wiekszosc czasu jestesmy we dwie, poki nie wroci tata z pracy.
Nie wiem jak funkcjonujesz w ciągu dnia, ale może puszczaj jakąś muzykę (nie mówię umcyumcy) albo radio (rozmowy) itp, nie na caly regulator? Czy też zareaguje negatywnie? A jak jest drzemka czy spanie nocne to wybudza ją byle dźwięk?
Może to jakoś tam oswoi z hałasem? Nie mówię, żeby na siłę, ale ciekawe jak zareaguje.

Wiadomo, wieczorny rytuał usypiania to raczej w ciszy.

To mogą być potencjalnie też jakieś zaburzenia sensoryczne. Ale na razie bym się tym nie przejmowała tylko próbowała jakoś przetrwać, bo jak to nazwać 🙂
 
Ponoć dziecku dobrze robi naturalny "hałas" podczas aktywności i cisza podczas snu - to drugie to akurat żadne grube info, ale przemawia do mnie taka teoria, że potrzeba dziecku słuchania rozmów i muzyki albo innych miłych dźwięków. W końcu nie żyjemy w próżni :)
 
reklama
Nie wiem jak funkcjonujesz w ciągu dnia, ale może puszczaj jakąś muzykę (nie mówię umcyumcy) albo radio (rozmowy) itp, nie na caly regulator? Czy też zareaguje negatywnie? A jak jest drzemka czy spanie nocne to wybudza ją byle dźwięk?
Może to jakoś tam oswoi z hałasem? Nie mówię, żeby na siłę, ale ciekawe jak zareaguje.

Wiadomo, wieczorny rytuał usypiania to raczej w ciszy.

To mogą być potencjalnie też jakieś zaburzenia sensoryczne. Ale na razie bym się tym nie przejmowała tylko próbowała jakoś przetrwać, bo jak to nazwać 🙂
Od czasu do czasu wlaczamy radio. Nie ma z tym problemu. Tak, ma bardzo czuly sen. Latwo ja wybudzic. Na ten moment stosujemy ,, bialy szum" aby wyciszyc pokoj podczas drzemek. :)
 
Do góry