Mia powiem szczerze że trochę to trwało - Zosia nawet mając 4 miesiące potrafiła zaprotestować.Ale dla pocieszenia - nie były to akcje codzienne Spróbuj z tymi zabawkami poza tym może za grubo małą ubierasz ( ja mam z tym poblem;-)) .Staraj się brać malca na spacerek niedługo po karmieniu - najedzona powinna zasnąć.I nie okrywa za mocno. Niech ma duży dostęp powietrza - moja to lubiła.Pozdrawiam Ciebie i małą nieśpiącą niunię:-)
reklama
Mia26
mamineczka lipcóweczka ;)
Kasiu! Z tymi zabawkami to chyba dobry pomysł.Jak na razi wypróbowałam to podczas transportu samochodowym w foteliku:-) Jak zaczynała ryczec(o ile zdążyłam przed zamknięciem jej oczu,bo inaczej trwało to dłużej nim ujrzała te kolorowe cuda;-))to kilka ruchów grzechotkami misiami i było oki:-) Nawet na chwile przysneła! Będe walczyła dalej z Lulką a Ciebie gorrąco pozdrawiamy:-) Mam nadzieję,że polubi spacerki,bo bez nich waga nie spadnie;-)
Hihi.Więc montuj miśki do wózka i w drogę:-)Jeszcze chwila i dzidzia sama doceni spacery.A co do wagi - to fakt - ja z moim malcem robiłam dzień w dzień niesamowite kilometry bo jak już padła potrafiła spać ze trzy godziny.A dodatkowo zjeżdżałam i wjeżdżałam wózkiem na trzecie piętro schodek po schodku - konieczność z braku windy.Polecam - super trening:-)
Marta Tureck
Początkująca w BB
U nas roszke to potrwalo na poczatku Liam nie znosil wychodzenia potem wzielam sie na sposob i wychodzilismy po jedzonku i przed drzemka teraz jak wychodzimy z apartamentu do windy to patrzy sie jak sie znieniaja numerki pieter potem chwilka na pogadanko z doormanami w moim budynku (bo oni uwielbiaja Liama ) i juz dziecie zaciekawione i uspokojone dokupilam zabawki przyczepiane do budy od wozeczka i po klopocie na wszelki wypadek mam tez ze soba nosidelko i chuste bo nigdy nie wiadomo czy ksieciunio nie zmieni humorku i nie zacznie szalec :-)
Generalnie nie mamy juz klopotow bo niunika moja robi sie coraz ciekawsza swiata i lubi widzec wszystko do okola.
Pozdrawiam Marta.
Generalnie nie mamy juz klopotow bo niunika moja robi sie coraz ciekawsza swiata i lubi widzec wszystko do okola.
Pozdrawiam Marta.
isia_83
Fanka BB :)
Mam problem związany z taką podstawową dla malucha sprawą - spacerami w wózku. Mój Staś właściwie od samego początku buntuje się, kiedy go wkładam do wózka. Nie chce jeździć i już. Wychodzę z nim na dwór, chwilę jeszcze pojedzie, ale naprawdę niedługo - dosłownie parę minut. A potem to już jest jazda na sygnale i muszę go wyciągać. Próbowałam tego nie robić, ale tak ryczy, aż się zanosi. Nie wiem czy kiedykolwiek spacer nie skończył się u mnie na rękach...chyba raz jak mały był taki śpiący, że zasnął. Staram się go w domu zmęczyć przed spacerem, nakarmić i dopiero w wózek, ale i tak się kończy rykiem i zasypianiem w parku, ale u mnie na rękach. Nie pomagają zabawki przyczepione do wózka i podawane do rączek...
Na szczęście kupiłam chustę i teraz kiedy mały już trzyma główkę chodzimy na spacery w chuście, na siedząco. Stasiek bardzo to lubi i zwykle opiera się policzkiem o mnie i zasypia.
Dziewczyny - młode i te starsze mamy - czy któraś z was miała podobne przeboje z dzieckiem?
Czy to się niedługo skończy czy zawsze już Stasiek będzie wędrował u mnie na rękach???? Myślicie, że jak zacznie siedzieć i będzie widział więcej świata to polubi jazdę wózkiem (ciekawski jest bardzo...)???
Na szczęście kupiłam chustę i teraz kiedy mały już trzyma główkę chodzimy na spacery w chuście, na siedząco. Stasiek bardzo to lubi i zwykle opiera się policzkiem o mnie i zasypia.
Dziewczyny - młode i te starsze mamy - czy któraś z was miała podobne przeboje z dzieckiem?
Czy to się niedługo skończy czy zawsze już Stasiek będzie wędrował u mnie na rękach???? Myślicie, że jak zacznie siedzieć i będzie widział więcej świata to polubi jazdę wózkiem (ciekawski jest bardzo...)???
Mia26
mamineczka lipcóweczka ;)
cześć!
Z moją Łucją miałm podobne przeboje. Czasem teraz też się tak zadaża. Z pewnością jest to kwestia temperamentu i CIEKAWOŚCI ŚWIATA.
Generalnie powiem Tobie dla pocieszenia,że to bardzo dobrze wróży..Mały będzie chciał duuuuużo wiedzieć i z pewnościa szybko odkryje,że na siedząco można więcej, a później raczkując i chodząc..:-)a wtedy Twoje problemy sie zakończą;-) Ja z Lu teraz tez miewam takie ekscesy.Zawsze wychodzimy na spacerki jak mała się naje i widzę,żę troszku jej się oczka lepią. Wtedy nawet jak zaryksa i wezmę ją na rączki delikatnie bujając się,albo mówiąc do niej stłumionym głosem prędzej czy później i tak zasypia i wtedy siup do wózka.Zazwyczaj nie protestuje tylko śpi.Ale jak zazyna marudzić a oczka ma zamkniete birę ją na rączki i znowu bujam i przytulam i siup do wózika;-)zazwyczaj wtedy się udaje a resztę dokonują wstrząsy wózkowe...
Musisz opracować swoją metodę i pamietaj,że niebawem będzie zima i w chuście chyba spacerki nie bardzo..Więc..do boju!!!!!!
TRZYMAM KCIUKI:-)
Z moją Łucją miałm podobne przeboje. Czasem teraz też się tak zadaża. Z pewnością jest to kwestia temperamentu i CIEKAWOŚCI ŚWIATA.
Generalnie powiem Tobie dla pocieszenia,że to bardzo dobrze wróży..Mały będzie chciał duuuuużo wiedzieć i z pewnościa szybko odkryje,że na siedząco można więcej, a później raczkując i chodząc..:-)a wtedy Twoje problemy sie zakończą;-) Ja z Lu teraz tez miewam takie ekscesy.Zawsze wychodzimy na spacerki jak mała się naje i widzę,żę troszku jej się oczka lepią. Wtedy nawet jak zaryksa i wezmę ją na rączki delikatnie bujając się,albo mówiąc do niej stłumionym głosem prędzej czy później i tak zasypia i wtedy siup do wózka.Zazwyczaj nie protestuje tylko śpi.Ale jak zazyna marudzić a oczka ma zamkniete birę ją na rączki i znowu bujam i przytulam i siup do wózika;-)zazwyczaj wtedy się udaje a resztę dokonują wstrząsy wózkowe...
Musisz opracować swoją metodę i pamietaj,że niebawem będzie zima i w chuście chyba spacerki nie bardzo..Więc..do boju!!!!!!
TRZYMAM KCIUKI:-)
U nas było to samo, ludzie patrzyli na mnie jak na wyrodną matkę kiedy wracałam w biegu ze spaceru, mała darła się w niebogłosy. Na szczęście jej przeszło, już nie pamiętam dokładnie kiedy, ale mniej więcej jak miała pół roczku
isia_83
Fanka BB :)
A no właśnie - te spojrzenia, szczególnie starszych pań
Mia26, trochę mnie pocieszyłaś :-) Też mi się wydaje, że to ta ciekawość świata powoduje niechęć do leżenia w wózku bo niewiele stamtąd widać. Za to w chuście jest super Zazwyczaj robię tak jak Ty - mały jest śpiący i najedzony to na spacer, ale zwykle jak go włożę do wózka to nie zasypia tylko też kończy się noszeniem. Dlatego zawsze najpierw idziemy do parku, tam parkujemy wózek przy ławce i dalej w alejki ;-) Ale w zimie to nie wiem co będzie... Już się boję
Mia26, trochę mnie pocieszyłaś :-) Też mi się wydaje, że to ta ciekawość świata powoduje niechęć do leżenia w wózku bo niewiele stamtąd widać. Za to w chuście jest super Zazwyczaj robię tak jak Ty - mały jest śpiący i najedzony to na spacer, ale zwykle jak go włożę do wózka to nie zasypia tylko też kończy się noszeniem. Dlatego zawsze najpierw idziemy do parku, tam parkujemy wózek przy ławce i dalej w alejki ;-) Ale w zimie to nie wiem co będzie... Już się boję
A
ania_zywa
Gość
U nas było to samo, ludzie patrzyli na mnie jak na wyrodną matkę kiedy wracałam w biegu ze spaceru, mała darła się w niebogłosy. Na szczęście jej przeszło, już nie pamiętam dokładnie kiedy, ale mniej więcej jak miała pół roczku
U nas było dokładnie to samo, z tym, że starałam się nie brać Hani na ręce tylko biegiem do domu. W końcu wyszło na to, że spcery odbywały się tylko w pobliżu domu, żeby w razie czego mieć blisko.
Teraz już od jakiegoś czasu jest ok, Hania siedzi przodem do kierunku jazdy i bardzo lubi spacerki. Czasem tylko jak jesteśmy już dość długo postękuję, ale pewnie dlatego, że już jej nie wygodnie.
reklama
Witam.
Mały kończy dziś pierwszy tydzień życia.Położna która nas odwiedziła powiedziała że NIE MOŻNA wychodzić jeżeli jest temp.poniżej -3, pogoda wietrzna lub deszczowa.
Potwierdziła że w najbliższy weekend będzie można wyjść na spacer minimum 30 minutowy.Dzień i dwa dni wcześniej mamy ubrać małego i ułożyć w foteliku przy otwartym oknie na kilkanaście minut.
Mam obawy czy nie jest za wcześnie na kontakt ze świeżym powietrzem .
Proszę Was kobietki o poradę
Pozdrawiam serdecznie
Mały kończy dziś pierwszy tydzień życia.Położna która nas odwiedziła powiedziała że NIE MOŻNA wychodzić jeżeli jest temp.poniżej -3, pogoda wietrzna lub deszczowa.
Potwierdziła że w najbliższy weekend będzie można wyjść na spacer minimum 30 minutowy.Dzień i dwa dni wcześniej mamy ubrać małego i ułożyć w foteliku przy otwartym oknie na kilkanaście minut.
Mam obawy czy nie jest za wcześnie na kontakt ze świeżym powietrzem .
Proszę Was kobietki o poradę
Pozdrawiam serdecznie
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 10
- Wyświetleń
- 5 tys
- Odpowiedzi
- 17
- Wyświetleń
- 6 tys
Podziel się: