reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

pierwsze wakacje, dziecko w samochodzie, samolocie itd ...

Hmm, ciężko doradzić. Może spróbuj z zabawkami, jakiś łuk albo lusterko. Ja przyznam szczerze nie mam problemów, mój Franek nie lubi gdy się nic nie dzieje, np. jak stoimy to zaczyna marudzić, ale gdy auto pracuje i jedziemy to jest cisza absolutna. Często śpi, ale również zdarza mu się leżeć i obserwować. Ze Stasiem też nie miałam problemów, prawie zawsze spał. My dużo podróżujemy i chłopaki szybko się przyzwyczaili.
 
reklama
Najlepiej przyzwyczajać dziecko do fotelika już w domu ... wsadzaj szkraba, zawieś jakiś pałąk z zabawkami, pobujaj w nim, porozmawiaj tak by wiedział, że jest bezpieczny w tym sprzęcie i nic złego mu nie grozi ... u mnie było podobnie, bo wcześniej łamaliśmy prawo i woziliśmy w gondolce :) ale czas był nauczyć się siedzieć w foteliku, ja dodatkowo wpinałam fotelik w stelaż wózka i jeździłam po domu. Jak przyszedł czas na auto, to wskakiwałam z małym ale nie wkładałam go od razu do fotelika tylko pokazywałam mu co jest w aucie, co za oknem a potem dopiero zagadując zapinałam ... no i oczywiście na czas podróży brałam ze sobą pałąk, teraz się już nie przydaje bo młody woli spać na turbulencjach :)
 
Najlepiej jak dodasz to pytanie do wątku już istniejącego : "pierwsze wakacje" , bo tam były już rozmowy o podróżach. I nie będzie bałaganu :-)
A co do fotelika, to myśmy też przyzwyczajali go do niego wożąc nie tylko w samochodzie. Ponadto bardzo dobrze się sprawdził łuk tiny love do samochodu (fotelika) z pluszakami i melodyjkami :-)
 
Nessi, nie wolno wozić w gondolce? Jak Staś był mały to prawo wtedy zezwalało. Ja co prawda nie używam ale wiedzą nie pogardzę.
Ja już w domu ubranego wkładam w fotelik, zapinam i tak niosę do auta. Potem montuję fotelik w aucie.
 
Nie wolno przewozić dziecka w zwykłej spacerowej gondoli. Są specjalne do przewożenia niemowląt, z miejscami na pasy i do ktorych sie dziecko przypina, ale są drogie i trudno je dostać. No i oczywiście i tak nie chronią tak dobrze jak fotelik. Przecież zwykła gondola w razie wypadku nie ochroni Waszego dziecka, a tu chodzi o jego życie...
 
Nie wolno przewozić dziecka w zwykłej spacerowej gondoli. Są specjalne do przewożenia niemowląt, z miejscami na pasy i do ktorych sie dziecko przypina, ale są drogie i trudno je dostać. No i oczywiście i tak nie chronią tak dobrze jak fotelik. Przecież zwykła gondola w razie wypadku nie ochroni Waszego dziecka, a tu chodzi o jego życie...

O to właśnie chciałam napisać :) no my takiej nie mieliśmy :)
 
Najlepiej jak dodasz to pytanie do wątku już istniejącego : "pierwsze wakacje" , bo tam były już rozmowy o podróżach. I nie będzie bałaganu :-)
A co do fotelika, to myśmy też przyzwyczajali go do niego wożąc nie tylko w samochodzie. Ponadto bardzo dobrze się sprawdził łuk tiny love do samochodu (fotelika) z pluszakami i melodyjkami :-)

scalam te tematy bo robi sie balagan !!!

Nessi, nie wolno wozić w gondolce? Jak Staś był mały to prawo wtedy zezwalało. Ja co prawda nie używam ale wiedzą nie pogardzę.
Ja już w domu ubranego wkładam w fotelik, zapinam i tak niosę do auta. Potem montuję fotelik w aucie.

juz ci dziewczyny napisaly - potwierdze tylko ze nie wolno wozic dziecka w gondoli /ale przyznam sie bez bicia ze zdazylo mi sie kilka razy jak mala spala to ja wkladalam z gondola na tylne siedzenie a maz powolusku jechal i to tylko na male odleglosci/ ale jestem calym sercem za tym zeby dziecko od poczatku bylo przewozone w bezpieczny sposob !!!! ja sie tyle naogladalam wypadkow samochodowych ze do dzis mi sie to czkawka odbija !!! a jak pomysle o dzieciach w aucie ...
 
Moja córka nenawidzi podróży.Zaczyna się juz przy ubieraniu a kiedy jest włożona do fotelika to masakra.Ostatnio płakała 40 minut bez przerwy.Prawie całą drogę aż zasnęła ze zmęczenia.Ja wciśnięta pomiędzy dwa fotelili samochodowe niewiele mogłam zrobić.Czy macie jakieś pomysły co można zrobićaby przeżyć jakoś podróż?Czy jeździcie z dziećmi do rodziny czy oszczędzacie im takich przyjemności?
My jeździmy bardzo częstop- pierwsza podróż jak malutka miała 3 tygodnie. Ale Lidka od początku siedzi z tyłu sama- tak się przyzwyczaiła i nie robi problemów- czasem jak jest śpiąca a nie może zasnąć to popłacze ale to nie za często. Kiedys wieszałam jej grzechotkę na uchwycie fotelika- ona na nią patrzyła i zasypiała. Młoda przejechała już pewnie z 2000km bo sporo jeżdzimy. Może zacznij od któtszych tras? Np do supermarketu? Na początku staraliśmy się wyjeżdżać jak Lidusia zaczynała się robić śpiąca- wtedy nam ładnie zasypiała. Teraz to już praktycznie nie ma znaczenia. No i przerwy w trasie to podstawa
 
ja nie moge malej wozic z tylu samej bo jak jej sie ulewa /a niestety w aucie czesto sie ulewa bo troche tym brzuszkiem trzepie/ to by mi si emoglo dziecko zachlysnac i nawet bym o tym nie wiedziala !!! strach pomyslec !!
 
reklama
mam pytanie do mam co juz maja starsze maluszki ... kiedy przekladalyscie dzieciaczki do wiekszego fotelika ?? bo mysle nad tymi wakacjami i wydaje mi sie ze nie minei nas zakup porzadnego fotela dla agatki ...
 
Do góry