reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Pierwsze podejście do in vitro. Kto zaczyna?

Hej Dziewczyny :)
Nieśmiało dołączam. Na początku roku byłam na kreskach. Po poronieniu w zeszłym roku dawaliśmy sobie z mężem czas do września na naturalne starania o drugie dziecko. Wrzesień minął i zaczynam stymulację do in vitro. Jestem na krótkim protokole, zastrzyki to Puregon i Gonapeptyl. W ciągu ostatnich 3 miesięcy porobiliśmy dużo badań, u męża wszystko ok, u mnie również za wyjątkiem lekkiej IO i anemii. U nas głównym czynnikiem skłaniającym do in vitro jest wiek, ja 39, mąż 40 + poronienie z zeszłego roku (najprawdopodobniej wady genetyczne). Trochę jestem tym wszystkim przerażona, ale pewnie większość z nas na samym początku tak ma :)
Witaj,
mam tyle samo lat co Ty. In vitro... to wszystko było dla mnie nowe. Czekam właśnie na wynik pierwszego transferu. Powodzenia.
 
reklama
Jak wyglada proces oddania do adopcji?
Sa pary ktore nie moga miec swoich biologicznych dzieci np. Mężczyzna ma 0 plemników a kobieta np. Nie ma komorek jajowych. I oni chca zaadoptować zarodek. A Ty podpisujesz w umowie co chcesz zrobisz z zarodkami. Zapewne na poczatku kazda mrozi zarodki i np. Jak osiągnie to co planuje np. Dwojke dzieci a zostaja jej dwa zarodki to podpisuje dokumenty ze oddaje je do adopcji
 
nowe dziewczyny pamiętajcie ze in vitro nie daje 100% wygranej, czasami trzeba kilka transferów aby trafić ta ten jedyny który da ciąże. Na waszym miejscu na razie nie zastanawiałabym sie nad tym co zrobić z zarodkami których nie chcemy wykorzystać. Pamiętajcie tez ze nie każdy zarodek sie dobrze rozwija i nie wszystkie nadają sie do transferowania. W moim osobistym przypadku na 6 zarodków tylko 1 dotrwał do blastocysty ale transfer sie nie powiódł.
 
Jesteśmy po wszystkich badaniach. Wyszło niskie amh 0.73 czekam na miesiączkę i zaczynam stymulację. Strasznie się boje bo czytam u was historie i iv nie jest takim pewniakiem jakim myślałam do tej pory. Wiem ze to głupie ale wydawało mi sie ze to pewniejsze niż wpadka za małolata.
Niby wszystko poszło tak szybko, ze nie zdążyłam się dobrze zorientować i mętlik w głowie. Zaczeslismu w połowie sierpnia wszystkie badani.
Jestem z wami od tego czasu i czytam.
W mojej pracy nie chce się tym dzielić bo ludzi zbyt dużo, a to intymny temat.
A tu mam wrażenie ze tylko osoby z tym borykające się zrozumieją
 
Hej Dziewczyny :)
Nieśmiało dołączam. Na początku roku byłam na kreskach. Po poronieniu w zeszłym roku dawaliśmy sobie z mężem czas do września na naturalne starania o drugie dziecko. Wrzesień minął i zaczynam stymulację do in vitro. Jestem na krótkim protokole, zastrzyki to Puregon i Gonapeptyl. W ciągu ostatnich 3 miesięcy porobiliśmy dużo badań, u męża wszystko ok, u mnie również za wyjątkiem lekkiej IO i anemii. U nas głównym czynnikiem skłaniającym do in vitro jest wiek, ja 39, mąż 40 + poronienie z zeszłego roku (najprawdopodobniej wady genetyczne). Trochę jestem tym wszystkim przerażona, ale pewnie większość z nas na samym początku tak ma :)
o, cześć :) kiedy zaczęłaś stymulację?
 
Jesteśmy po wszystkich badaniach. Wyszło niskie amh 0.73 czekam na miesiączkę i zaczynam stymulację. Strasznie się boje bo czytam u was historie i iv nie jest takim pewniakiem jakim myślałam do tej pory. Wiem ze to głupie ale wydawało mi sie ze to pewniejsze niż wpadka za małolata.
Niby wszystko poszło tak szybko, ze nie zdążyłam się dobrze zorientować i mętlik w głowie. Zaczeslismu w połowie sierpnia wszystkie badani.
Jestem z wami od tego czasu i czytam.
W mojej pracy nie chce się tym dzielić bo ludzi zbyt dużo, a to intymny temat.
A tu mam wrażenie ze tylko osoby z tym borykające się zrozumieją
myślę ze każda z nas na początku myślałam ze in vitro to pewniak, jednak rzeczywistość jest zupełnie inna :(
 
myślę ze każda z nas na początku myślałam ze in vitro to pewniak, jednak rzeczywistość jest zupełnie inna :(
zapewne każda początkująca też sobie z tego sprawę zdaje ale jak i pewnie wy przed 1 procedura nie do końca się pewnie dopuszcza ta myśl że może się nie udać za 1razem tym bardziej że powodzeń jest więcej niż przykrości.. ale...każdy organizm jest inny trzeba się z tym liczyć i ja osobiście jestem nastawiona na "zrob wszystko aby móc zacząć walczyc"tak więc puki co czekam🤣już nawet mi nie smutno tylko przez to wszystko chyba nawet jestem zrezygnowana.pewnie to taki bodziec bo gdzieś być może myślałam że inv to chwilą moment i się zacznie a tuuuuu niestety ale cierpliwość jest na pierwszym miejscu;)
 
Witaj,
mam tyle samo lat co Ty. In vitro... to wszystko było dla mnie nowe. Czekam właśnie na wynik pierwszego transferu. Powodzenia.
Tobie również :) Kiedy będziesz robić pierwszą betę? Miałaś świeży transfer czy mrozaczka?
o, cześć :) kiedy zaczęłaś stymulację?
W klinice w której jestem (Medart Poznań) stymulację rozpoczyna się w 3 DC. U mnie to był zeszły piątek, czyli od 06.10. Wczoraj wieczorem był podgląd pęcherzyków i na ten moment wygląda to obiecująco, pęcherzyki są porównywalnej wielkości. W sobotę kolejny podgląd, badanie hormonów i ustalenie terminu punkcji. A jak u Ciebie, na jakim etapie jesteś? Z tego co kojarzę, to masz jakiś indywidualny schemat.
 
reklama
myślę ze każda z nas na początku myślałam ze in vitro to pewniak, jednak rzeczywistość jest zupełnie inna :(
Szczerze mówiąc, ja raczej z tych sceptycznych ;-)
Zanim sprawa dotyczyła mnie, miałam wokół siebie znajomych, którzy podchodzili do IVF. I mimo super wyników i teoretycznego braku przyczyny, nie udawało im się. Były nawet próby, przy których w ogóle nie wytworzyły się żadne zarodki... Ostatecznie się udało, no ale potrzeba było na to czasu i energii :-(
 
Do góry