Kajenka nie daj sobie wmówić - z tym karmieniem piersią to bym nie sugerowała się- ja karmiłam namiętnie od początku do skończenia przez Kubę 5 mcy i co z tego w wieku 4 mcy wylądowałam z Kubusiem w szpitalu na zap. płuc i oskrzeli ,do tego alergia praktycznie na wszystko!! Wnerwiają mnie Ci co tak wkręcają tą modę na karmienie. pewnie że nie zaszkodzi i na pewno mleko matki jest najlepsze, ale............. A te "żale" przy odstawianiu od piersi to psychika i hormony na nas działają. Ponoć podczas karmienia piersią wydzielają się hormony zbliżone do tych podczas orgazmu-nieźle co?
reklama
kajenka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Sierpień 2006
- Postów
- 1 909
Asiuk podejrzewam, ze hartowanie dziecka tez mialo wplyw, ale dopoki karmilam, dziecko mi nie chorowalo. Byc moze to tylko zbieg okolicznosci, ale...
Gdyby nie AZS Pauli pewnie do tej pory bym ja karmila. I nawet nie z powodu wydzielajacych sie hormonow (;-) ), ale dla wygody. Bo to ciagle mycie i wyparzanie butelek juz mi bokiem wychodzi
Ale masz racje- jest takie "cisnienie" na karmienie piersia, ze wspolczuje tym kobietom, ktore z jakis powodow nie moga karmic, bo przez takie ciagle gadanie wpadaja w depresje i czuja sie gorszymi matkami .
Gdyby nie AZS Pauli pewnie do tej pory bym ja karmila. I nawet nie z powodu wydzielajacych sie hormonow (;-) ), ale dla wygody. Bo to ciagle mycie i wyparzanie butelek juz mi bokiem wychodzi
Ale masz racje- jest takie "cisnienie" na karmienie piersia, ze wspolczuje tym kobietom, ktore z jakis powodow nie moga karmic, bo przez takie ciagle gadanie wpadaja w depresje i czuja sie gorszymi matkami .
gufi
Październikowa Mama'06 Fan(ka)
kajenka - aiuk ma racje. ja tez karmie mala, a zachorowala na zapalenie oskrzeli
mnie też wnerwia moda na karmienie piersią. Mam taką możliwość, że jeszcze karmię ale pamietam jaka była presja w szpitalu na samym początku... moja szwagierka niestety nie może karmić (mały ma 3 miesiące) bo nie ma już mleka i czuła się z tym źle.... a pytania ludzi, typu, "dlaczego nie karmisz, przecież to najlepsze dla dziecka" albo "co nie chce ci się" to doprowadza już mnie do szału, a co dopiero moją szwagierkę...
dla dzidziusia najważeniejsza jest mama i jej czułość, a nie jakieś mleko
dla dzidziusia najważeniejsza jest mama i jej czułość, a nie jakieś mleko
rudykot2
Mama Franka Baranka
I się kurka doczekałam - od wtorku do wczoraj Franek przypominał salamandrę plamistą - na szczęście już wszystko zeszło - miał uczulenie na płyn do kąpieli. Ale dziś po południu obudził się z dundlami do pasa i kaszelkiem. Temperatury nie ma, podałam mu wapno, wit., C i panadol. Zobaczymy co dalej się rozwinie.
Jestem na etapie powolnego ostawiania od cyca, zostały karmienie wczesnoporanne i popołudniowe i zaczęły się choroby. Bo jak dotąd nic nie miał. Ale jestem zła
Jestem na etapie powolnego ostawiania od cyca, zostały karmienie wczesnoporanne i popołudniowe i zaczęły się choroby. Bo jak dotąd nic nie miał. Ale jestem zła
Nie przejmujcie się dziewczyny- to co najcenniejsze nasze dzieci dostały przez ten najważniejszy okres pierwszych miesięcy. Itak uważam że jesteśmy THE BEST w porównaniu z innymi "nacjami". Moja przyjaciółka mieszka we Francji i tam odsetek matek karmiących piersią nie przekracza 15 %( bo im się nie chce)- to co niby małe francuziki nic tylko leżą z choróbskami? Nie, więc nie ma co się użalać. A ja sobie tak na chłopski rozum myslę, że dziecko jak czasem przechoruje (oczywiście nie jakieś okropieństwo-tfu, tfu) to nabiera w ten sposób też odporności, bo organizm wytwarza przeciwciała dopiero w kontakcie z zarazkiem a nie ot tak sobie;-).
elisabeth
Październik '06 i '09
- Dołączył(a)
- 7 Luty 2007
- Postów
- 4 427
organizm wytwarza przeciwciała dopiero w kontakcie z zarazkiem a nie ot tak sobie;-).
Zgadzam się z tym! Ja sztucznym mlekiem karmie odkąd wróciłam ze szpitala do domu, czyli od piątej doby (wcale nie z własnego wyboru... i miałam przy tym niezłego doła), mojego mleczka dostał Kubus tyle ile udało mi sie ściągnąć ale tylko do drugiego tygodnia i (odpukać) jeszcze na nic nie chorował.
iwona.c28
Mama Natali i Kuby
- Dołączył(a)
- 1 Marzec 2007
- Postów
- 5 618
Ja też od 3-go m-ca karmię małego sztucznym mlekiem, bo niestety nie miałam na tyle pokarmu. Tyle, że też byłam w dołku, bo trafiłam na lekarkę, która się na mnie darła, że źle robię. tylko weź tu powiedz takiemu małemu dziecku, że się musi wstrzymać z jedzeniem bo mamie nie napłynęło mleczko. Jak Kubuś płakal to robiłam mu butlę i koniec. Czasami tak się zdarza, że kobieta nie ma tego pokarmu i musi coś dać dziecku i koniec. A na pocieszenie siebie i was powiem, że moja kuzynka karmiła piersią do 3-ech lat i jej syn non stop choruje ( jak nie gardło to oskrzela), więc sposób karmienia nie ma wpływu na to czy dziecko będzie chorować czy nie.
więc sposób karmienia nie ma wpływu na to czy dziecko będzie chorować czy nie.
RACJA!
Moj brat w ogóle nie był karmiony piersią bo mama miała zakażenie popołogowe i jest zdrów jak ryba! A było to 30 lat temu, to te mleka nie miały tyle witamin i właściowości odżywczych co teraz!
Debile te lekarze co prawie wrzeszczą na matki, że nie karmią... to i tak duże obciążenie psychiczne.
Może za niedługo będzie "moda" na pieluszki tetrowe, a nie pampersy i trzeba będzie się czaić.....
reklama
Podziel się: