A u nas już 2 dni było dobrze, a dziś od rana gorączka, skąd? Musiałam odwołać dzisiejszy bilans dwulatka... I najgorsze jest to, że ja tez mam dziś wizytę u gina na którą czekałam ponad 3 tygodnie i cholercia, nie wiem czy iść cz odpuścić... do Kuby przyjdzie sąsiadka, którą bardzo lubi i wiem, że się nim dobrze zajmie, ale... ach...
Elis jak tam Kuba??Byłaś u gina?
Poza tym no zobacz my bylismy własnie dzis na bilansie i mało by brakowało Wy też:-);-)no tak obaj z 4 pazdziernika...
Tak naprawdę to jestem wsciekła
Byłam na bilansie,który prawie sie nie odbył choc wpisy do książeczki mam,z powodu histerii Marcela.
Pisałam Wam o tym,że w piatek zeszły miał pobieraną krew,w laboratorium trafiła sie jakaś nieudolna pielegniarka,która nie potrafiła się przyznac do tego,że nie umie poradzic sobie z dwulatkiem i wytworzyła niemiłą atmosferę i miała ochote skrzyczec Marcela
mnie tam nie było tylko niania,która nie omieszkała głosno wyrazić swojej opinii "patałachy" itd i mąż,który nie wiedział kogo ma uspokajać Marcela,nianie czy pielęgniarkę.
Niestety okazało sie to traumatycznym przezyciem
i jak do tej pory nie miałam najmniejszego problemu z lekarzami,badaniami,pielegniarkami a było tego mnóstwo w ciagu tych dwóch lat z powodu tez wczesniactwa.Marcel wchodziła zawsze usmiechniety
A dzis dramat na sam widok lekarza pielegniarki płakał okrutnie i uciekał
udało sie go tylko jakims cudem zważyć i prawie zmierzyć.Modle się,żeby nie chorował bo nie wiem jak z nim pójdę do lekarza.
Jestem wsciekła
na te pielęgniarę,bo jej brak kompetencji spowodowła taki lęk.