reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Pierwsze kłopoty z naszymi maluszkami

Mała Mi, tak to są potówki. gdyby nie zniknęły szybko i zauwazysz, że zaczynają wyglądać brzydko, to przecieraj je spirytusem.
pozdrawiam i zyczę zdrówka dzieciaczkom a mamusiom dużo sił
 
reklama
Mała Mi to mogą być potówki ale też uczulenie na ten krem co smarujesz. Spróbuj odstawić ten krem i zobacz czy te zmiany znikną.

Kajenka - jeśli to rzeczywiście refluks to należy go leczyć. Moja Natalka miala refluks układu moczowego i to wymagało leczenia więc przypuszczam, że refluks przewodu pokarmowego też tego wymaga. Najlepiej zacząć leczenie jak najwcześniej. Jeśli to jest refluks to sam nie przejdzie.
 
A my wróciliśmy z zabiegu, który nie był planowany. Ale od początku. Franek od urodzenia miał zatkany kanalik łzowy i lekarz pediatra kazał przemywać sola fizjologiczną, a ok roczku udać sie do okulisty. Ale ostatnio dużo się naczytałam o tej przypadłości i jedno było najważniejsze, że im wcześniej sie odetka kanalik tym lepiej dla dzieciątka.Poruszyłam więc niebo i ziemię aby dostać sie do okulisty i na dziś załatwiłam wizytę. Sądziłam, że dopiero sie umówimy na zabieg, a tu obejrzeli oczko i pani doktor kazała wyjść mężowi (ja siedziałam pod gabinetem bo mam lęki przed białymi fartuchami i zaraz płaczę, więc nie nadaje sie do rozmowy), wtedy się zaczęło ryk nie z tej ziemi, trwało to z 3 minuty, a potem kazali wejść mężowi i pokazali jak zakraplać oczko. Po tych trzech minutach był już Franek spokojny, więc mam nadzieję, że bardziej się bał niż, że go bolało (choć nie wiem co lepsze). I po tych paru godzinach juz jest poprawa, oczko suche i ropki nie ma. Dzięki Bogu, że skończyło się na tej wizycie bo za mną była dziewczynka co 3 raz szła na ten zabieg - horror

Zabieg polega na tym, że trzeba unieruchomić dzieciątko i przede wszystkim jego główkę, do kanaliku łzowego wprowadza się cieniutką igiełkę przez którą wlewa się sól fizjologiczną i albo się przetka albo nie. Nam się udało i dzięki Bogu.
Pozdrawiam i nikomu tego nie życzę:-)
 
O rany Rudykotku, straszne to co opisalas, biedny Franio!!! Oby pomogł ten zabieg i nigdy wiecej nie trzeba bylo go powtarzac. Koszmar :szok: Ja chyba bym ryczala pod gabinetem razem z dzieckiem... :baffled::zawstydzona/y:
 
hmm, moja marysia też ma zatkany ten nieszczęsny kanalik, z tym ze u nas robą ten zabieg na oddziale w chwilowym 2-3 min. znieczuleniu ogólnym i ja jeszcze czekam bo nie moge sie zebrac i mam nadzieje ze jeszcze jej do roczku minie
 
ale czemu jak dziecko ma rok?????????
ja dostalam ochrzan od okulistki,ze nie przyszlam wczesniej,Hania miala 4 miesiace o ile mie pamec nie myli...powiedziala,mi,ze gdybym przyszla wczesniej,to pewnie wystarczylyby leki,a teraz to tylko ten zabieg...
a w naszym przpadku pediatra najpierw kazala czekac,bo to ropienie niby normalne,potem przepisala jakies krople i sie uzbieralo troche czasu,zzanim stwierdzila,ze pora odwiedzic okuliste ...

Hania miala ten zabieg robiony w przychodni dzieciecej takiej specjalistycznej.Trwal chwilke,byl wielki placz.Rowniez nie moglam byc podczas zabiegu z dzieckiem.Musialam czekac pod drzwiami.
 
reklama
Trwal chwilke,byl wielki placz.Rowniez nie moglam byc podczas zabiegu z dzieckiem.Musialam czekac pod drzwiami.

Wiecie co? Może ja przesadzam, ale od pobytu w szpitalu w lutym z Kubą powiedziałam sobie że to jest moje dziecko i ja za nie odpowiadam póki co i nie zostawiam Kubusia nigdy samego z personelem medycznym "za drzwiami"- mam prawo być z nim i on ma prawo abym ja była przy nim. Nie jestem rozhisteryzowaną matką i "nie przeszkadza" mi że np. leje mu sie krew tzn w sensie że wiem że tak musi byc i nie panikuję, tylko jestem twarda i Kubusia uspokajam. Sory, ale po drugie to jakoś nie mam zaufania do ludzi (pielęgniarek, lekarzy) muszę im patrzeć na ręce co robią, co podają, dlaczego itp. itd.
 
Do góry