reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Pierworódki - czyli pierwsza ciąża, wątpliwości, obawy i inne pytania

reklama
Też pomyślałam może przez cc. Ale kurcze tyle dzieci rodzi się przez cesarki...ehh. No nic miejmy nadzieję i trzymamy kciuki żeby Nince wszystko przeszło, plecki były proste i żeby była szczęśliwym dzieciątkiem.
Pytam z ciekawości, bo Szymon to czasem zachowuje się właśnie jakby miał jakieś problemy..Dzisiaj się popłakałam bo już się zdenerwowałam, na dworze źle, tylko na rękach, płacze po 5 min w wózku i tak od kilku miesięcy, w domu jak znikam z pola widzenia ryczy..kto nie przyjdzie do nas to płacze, jakby go chcieli zabrać...i nie obcy ludzi, wystarczy, że tydzień mojej mamy nie zobaczy i nie uspokoi się jak ona przyjedzie przez co najmniej 2h...A ja oczywiście nic zrobić w domu nie mogę...no bo jak? Fajnie jest się tulić, nosić, ale ja chwilami mam dość siedzenia w domu i noszenia kilka godzin dziecka...zrobienie dla mnie obiadu to jest stres, robię jak najszybciej (czasem z nim na rękach gotuje) bo wiem, że będzie krzyk..
Dzisiaj mam żal do siebie, że Szymon taki jest...
 
Oczywiście mam nadzieję, że więcej dowiem się jak pójdę z Niną na wywiad do Pani Psycholog i ona wytłumaczy mi na czym dokładnie to polega i co jest tego winą.
Jeśli chodzi o płacz jak znikasz z pola widzenia to Ninka ma bardzo podobnie. Ciotka P mówiła mi, że dzieci tak od 8-11 miesiąca życia boją się zostać sami, jakby ich poczucie bezpieczeństwa było zachwiane.
Ja też mam chwilami dosyć, jestem cały czas przy Ninie. Kocham ją nad życie, to normalne, jest moim dzieckiem ale czasami jestem już zmęczona i chciałabym chwili wytchnienia. Myślę, że takie chwile ma każda matka.
Nie bierz do głowy, że Szymon taki jest, bo Ty coś zrobisz lub zrobiłaś źle. Nasze dzieci mimo wieku są już chytre i wiedzą, że jak trochę popiszczą to mama-tata weźmie na ręce i już tak zostanie. Jak ja chcę odłożyć Ninkę to mała dostaje histerii. Musi być zawsze obok... choć często znikam jej ukradkiem, żeby chociaż sprawdzić e-mail i odetchnąć.
 
eh strasznie podoba mi się ten suwaczek, nie mogę się doczekać każdego następnego tygodnia i zobacze, co tam piszą. Przyznam, że męczą mnie skurcze często, kilka razy w tygodniu, brzuch mnie też boli. Wcześniej miałam plamienia na szczęście teraz jak biorę luteinę to sie nie powtarzają.
Przyznam, ze nie odnalazłam się jeszcze na tym forum, ale zacznę nieługo bardziej ogarniać ;)
 
Stefcia dla każdej z nas to było ciekawe, co się dzieje z jej dzidziusiem więc wiem jak się cieszysz i fascynujesz. Życzę Ci spokoju i zdrowia, bo to najważniejsze ;) i oby wszystko z dzidzią było ok.
Cwietka okazało się, że chustę ma ciotka mego męża, złamaną już i zaniosę ją do ośrodka rehabilitacji, zobaczymy czy będzie dobra. Jeśli nie -nie ma problemu kupimy inną. Przymierzałyśmy się już z Niną i takie proste wiązanie zrobiłam. Pasowało nam i była to frajda dla mnie i dla niej i przede wszystkim, było wygodnie i o wiele lżej niż noszenie na rękach.
 
Net-ka kurcze, biedna ta Twoja Ninka, mam nadzieję, że chustowanie pomoże. Ja czasem noszę Florkę po domu jak ma mega w*****, i jej przechodzi, po chwili uspokaja się i zasypia. Ale na dłuższą metę chodzenie w chuście, to masakra dla mojego kręgosłupa. Czytam o tych Twoich lekarzach i z przerażeniem stwierdzam, może moje Flo też jakaś obciążona...kurcze...wody ani herbatki nie chce pić, od razu haft. Popija tylko cycem. Co będzie jak wróce do pracy, nie mam pojęcia ;-(. To jej ulewanie doprowadza mnie czasem do szału...teraz głównie marchewą, wszystko poplamione. Ale pal licho mam nadzieję, że teraz dobrze przybiera jak włączyłyśmy inne posiłki. Pediatra się upiera, że jak przybiera to się reflulksu nie leczy....mam nadzieję, że to jest to....;-) chciałabym żeby zrobiła jej jakieś podstawowe badania, krew, mocz...ale może przesadzam po prostu?
 
Katalka Ty nie wkręcaj sobie i Małej choroby ;) Zapewne jest z nią Okay. A popija cyckiem, bo takie ma upodobania, najbardziej jej smakujesz ;) Myślę, że jeśli było by coś nie tak, to lekarka by zauważyła, super, że przybieracie na wadze. Jeśli masz jakieś czarne myśli, to powiedz, by dała Wam skierowanie na krew i mocz ;) Zanim jeszcze pójdziesz do pracy, to jej zrobisz i zobaczysz, że wszystko z nią w porządku. Pamiętam jak pierwsze posiłki Nina pałaszowała i wkurzałam się, że wszystko brudne do okoła a najgorzej to odeprać! No i nie martw się powrotem do pracy, wszystko będzie dobrze!
 
Dziewczyny, jak Flo ma 5 miesięcy to czym mogę zastopić to cholernie drogie Oilatum? Skórę ma w porządku. Czym myjecie swoje pociechy? Nivea mam płyn do kąpieli i włosów i czasem myję ją w tym, ale strasznie się to pieni. Wyciągam z Wanienki i wypadałoby jeszcze dziecko wypłukać. Szukam czegoś tańszego co zmiękczy wodę, a jednocześnie nie będzie pieniące i delikatnie nawilży skórę dziecka.
 
reklama
Katalka podczytuję Was regularnie:)) Ja używam do kąpieli żelu Kopf bis FuB kupwanego w rossmanie. Ma w sobie oliwkę i ładnie wygładza skórę, nie pieni się a służy do mycia całego ciałka łącznie z włosami. Używam od samego początku i jestem z niego zadowolona.
Poza tym nie wmawiaj dziecku chorób bo przecież Florka przybiera na wadze a powoli wprowadzasz inne pokarmy niż swoje mleko i wtedy zacznie pić herbatki czy wodę, możesz spróbwać soczek. Dzieci nierozsądnie lubią słodkie smaki więc zobacz na herbatki hippa.
 
Do góry