reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Pierworódki - czyli pierwsza ciąża, wątpliwości, obawy i inne pytania

reklama
Dawno do was nie zagladalam bo mialam urwanie głowy z małym (badania ,lekarze) ehhhh....
Slylwia -Serdeczne GRATULACJE !!!!

widze ze jest temat szpitali,w Warszawie polecam ImIDZ tylko i wylacznie ,moze wyglad szpitala straszy ale personel z polowania !!!!
 
Czesc Phelania. Milo Cie widziec :-) po przerwie. AnnaJOO7 mysle ze o kazdym szpitalu mozna powiedziec dobrze i zle. Ja zdecydowalam sie na Karowa, i tez slysze do teraz wiele o nim zlego. Ale nie chce juz zmieniac. Jezdze tam teraz na KTG i widze, babki mile, ale wiadomo, jak trafisz na humor. Moj Małż sie wkurza i chcialby zbawiac świat, ze to nie pojete jak mozna czekac tyle godzina na opis KTG, zeby lekarz zszedl z oddzialu i opisal...ano mozna. W takim stanie w jakim jestem nie mam ochoty zbawiac swiata i wykrzykiwac tym Paniom na recepcji, ze PLACE i WYMAGAM...no nie mam po prostu...zreszta wyobrazam sobie ile moga zarabiac...a jeszcze teraz przedluzenie do wieku emerytalnego 67, no wyobrazacie sobie polozna ktora w tym wieku sprawnie odbierze porod? Po prostu nasze Państwo i życie w nim to nieustanna frustracja. A one mimo to sie uśmiechają....więc i ja się do nich uśmiecham...wkrótce matka, niedoświadczona i nieświadoma co mnie czeka przy porodzie...
 
. AnnaJOO7 mysle ze o kazdym szpitalu mozna powiedziec dobrze i zle. ...

Zgadzam się z Tobą. Tylko co innego jest słyszeć opinie od kobiet, które rodziły i to że ta położna była nie miła a tamta miła, a tamten lekarz warknął a ten się uśmiechał.
Pracowałam w Wawie w 2 szpitalach położniczo-gin., środowisko medyczne jest b.małe, bardzo dużo ludzi się zna ze sobą i wymienia info. Te informacje są trochę innego typu niż uśmiechy pań piel.i poł. i czy dadzą znieczulenie itp.
Co szpital sobą reprezentuje można dopiero zobaczyć "wewnątrz", czasami chyba wolałabym niektórych rzeczy nie wiedzieć.
Ja rodziłam w Amsterdamie ale miałam w razie czego wybrane kilka szpitali w Wawie, w końcu zdecydowana byłam na jeden i umówiona z bardzo niemiłym i szczerym do bólu lekarzem na CC.
 
Jacek:
Aaaaaaaaaaaaaaa, właśnie się dowiedziałam, że będę miała córeczkę!!!!!!

Moja słodka Rozalia ;***************

Wielkie gratulacje i fantastyczne imię.
Anna nie mamy tego komfortu żeby sobie wybrać szpital, za nas wybierał 2x Instytut hematologii.
19 było tam super Jagoda była bardzo zadowolona a personel był baardzo miły. Puzyna trzymał wtedy to twardą ręką. Jedyny mankament to spieprzony szef na brzuchy. Tym razem byliśmy w Bielańskim i też było cool.
Najważniejsze żeby kobieta czuła się bezpieczna a na to też ma wpływ kontakt z personelem. Zdarzyło się że w Bielańskim czekaliśmy 5 godzin na USG (mogli nas poinformować o swoich trudnościach) i też się zdenerwowałem, było spięcie. Po miesiącu za to weszliśmy bez kolejki.
https://www.babyboom.pl/forum/members/annaj007-92587.html
 
Hej dziewczyny i Jacku! Nie pisałam nie dlatego, że nie chciałam ale nie mogłam. Od 20 leżymy z Niną w szpitalu, trafiliśmy z kupami ze śluzem, mała jadła 200-300ml mleka dziennie, musiałam coś zrobić, dostaliśmy skierowanie do szpitala... Do czwartku robili jej badania. Po wynikach, myślałam że umrę. Akurat nie było mnie przy niej, na obchodzie, bo zmienił mnie mój brat bym mogła się umyć w domu. Przyjechałam i przyszła od mnie dr Sas, która powiedziała, że Nina ma "gęstą krew", czyli zbyt duża ilość krwinek, rozważać mieli podawanie jej leków przeciwzakrzepowych takich jak dają ludziom zagrożonym zawałem serca-tak to ujęła a mi się nogi ugięły. Po USG brzuszka powiedziała mi, że z lewą nerką jest coś nie tak ale być może to tylko taka jej budowa- a w styczniu przy żółtaczce i USG brzuszka nerka była ok ;( Dodatkowo skierowali mnie na USG główki, bo dr Sas zauważyła, że Nina patrzy w górę często- czekałam na te badanie cały dzień rycząc-wyszło, że nic nie wykryli. I zrobili badania na posiew moczu, bo w 1 pobraniu były leukocyty i wykryli e coli. Sąsiad Ninki z łóżeczka obok, usłyszał w tym samym czasie, że też to ma. Pani ordynator zajrzała do mnie i powiedziała również, że pewnie będziemy chodzić na rehabilitację z główką, bo mała cały czas leży na lewej stronie główki i ona zaczyna się odkształcać- usiłowałam milion razy kłaść ją tak by nie mogła się odwrócić a w nocy budząc się do karmienia jej i tak leży na tym boku! Od czwartku mamy antybiotyk podawany dożylnie, kuracja potrwać ma od 5 dni wzwyż, zazwyczaj trwa to 7-10 dni. Byłam przy niej cały czas do dziś ;( kiedy obudziłam się przeziębiona i musiałam natychmiast wracać do domu, bo nie mogę zarazić jej i tego malucha, z którym leży, e coli powoduje sepsę, niby dostają na to antybiotyk ale wolę dmuchac na zimno tym bardziej, że jej kolega z sali już kaszle a moja zaczęła psikać, siedzę i wyję, jest z Nią mój brat ale on dziś wraca do Poznania, pojechał właśnie do niej mój mąż, który jutro musi wracać do Poznania do szkoły i pewnie zostanie z nią teściowa a mi serce pęka nie mogę się uspokoić. Ona wodzi za mną wzrokiem, jestem dla niej i z nią 24 na dobę. Jestem najbliższą osobą dla niej na świecie i rozrywa mnie, że nie mogę jej tulić i być tam. Boże!! Dziś tak ładnie się śmiała do mnie i gaworzyła, mimo że miała ciężką noc, bo nic nie chciała znów jeść, dławiła się i pluła mlekiem, bo bolał ją brzuszek. Całą noc wstawałam i usiłowałam ją karmić chociaż trochę, tuliłam. Nie wytrzymam bez niej. Przecież ja słyszę w nocy jak ona się wierci, nie musi się nawet budzić jak jest głodna, bo ja już zaraz jestem z butelką. Nie wytrzymam bez niej, nie mogę znieść tego, tęsknię ;( a jak pomyślę, że ona też to niewiele mi brakuje do histerii...
 
reklama
Trzymaj się i powiedz co oni o tym śluzie myślą. Czy to od tej bakterii czy od mleka? Jak na razie to chyba nic poważnego jej nie jest bo to by wyszło w badaniach.
A z tym leżeniem to układaj ją na właściwym boku i podpieraj plecki kocykiem. W domu możesz ją układać w leżaczku / foteliku. Nie bardzo wierzę w tą deformację nasza mała też wolała jedną stronę i też kombinowaliśmy ze stronami.
Z USG to też różnie bywa na jednym mam kamień a na drugim nie więc to co jest u Niny to dopiero na innym albo się potwierdzi albo wykluczy.
 
Do góry