reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Pierworódki - czyli pierwsza ciąża, wątpliwości, obawy i inne pytania

AnnaJ007, cwietka, dzięki za podopowiedź w sprawie tych odwiedziń i spacerów. Tak myślałam, że Twoje zdanie będzie zbieżne z mojej koleżanki z CPH, która właśnie chce przyjechać....że Polki przewrażliwione. Upewniłyście mnie, że spokojnie może przyjeżdżać :-) Dzięki. Net-ka, kurcze nie wyobrażam sobie mieć cygańskich tabunów w szpitalu! Masakra. Na szczęście rodzina daleko. Mam nadzieję, że im nie wpadnie do głowy zjeżdżać do nas w 1 tydzień po porodzie. Kurcze, ale jazdy masz z tym mlekiem....mam nadzieję, że w końcu wyjdzie na prostą wszystko....3mam kciuki.
.....z beta Hcg nie pomogę, nie znam się na tym. Najlepiej chyba wybrać się do lekarza....
a ja czekam tik tak tik tak....:baffled:
 
reklama
Katalka niech odwiedzają byle byli zdrowi. A na spacer to zawsze możesz wyjść. Jak dziecko dobrze ubierzesz (nie za ciepło to ok) byle jakieś zasmarkańcze Ci do niego nie zaglądały zwłaszcza dzieci. Najlepiej w mróz najgorzej 0 do +5 st C

Net-ka próbowałaś Gerber 1 ? Ja wiem że to wkurza a to a tamto. Ale trzeba bo musi coś jeść. Dopajasz?
Pewnie przesadzam ale sprawdzaj łapiąc za skórę czy jest jedra, czy się nie dowodniła.
 
jagoda_p dzięki :) jutro jadę na 1 KTG i tak jeszcze mogę do 4 marca :szok:wiecie co ja się boję, czy to siedzenie dziecka po terminie mu nie zaszkodzi, czy ja wyczuję, że coś jest nie tak...u mnie nic się nie dzieje, poza tym, że od ostatniego razu trochę się skróciła szyjka, a główka nadal wysoko. Nawet mnie lekarka tak mocniej badadła, uciskała szyjkę, z myślą, że to może przyspieszy, a tu nic....:crazy:denerwuję się wiecie....no i boję cholernie
 
Katalka - ale terminy porodu są liczone orientacyjnie - dwa tygodnie w tą czy w tą jest granica błędu - przynajmniej tak mi w szpitalu mówili.
Ja tydzień po planowanym terminie pojechałam do szpitala na kontrolę. Na szczęście na wszelki wypadek wzięłam torbę, bo mnie już zatrzymali. Kazali czekać i nie wywoływali,tylko czekali aż się akcja sama zacznie.Wściekałam się, że mi nic na wywołanie nie dają, bo mi sie w tym szpitalu nie chciało siedzieć, ale teraz się z lekarzami zgadzam- po co na siłę ingerować w naturę ;-)
W sumie Małpiszon urodził się 2 tygodnie po terminie zdrów jak ryba - 10 punktów i tłuściutki jak prosiaczek. Zdrówko się jej trzyma do dziś - jakoś choroby ją omijają. A i rozwój jak na moje oko w normie :-D
 
No jasne. Np. u św Zofii z Jagodą leżały kobitki 2 a nawet 3 tygodnie po terminie. Tam uważają że się dziecku nie śpieszy.:-)
 
jagoda_p jest chyba z Wrocka? Dzięki dziewczyny.:-)widać muszę ćwiczyć swą cierpliwość. Dziś byłam na tym 1 KTG i jak na złość Małpiszon mój nie chciał się ruszać na rozkaz. Pielęgniarka potrząsała brzuchem, żeby się ruszyła. Na szczęście zapis w normie. No i za 2 dni znowu. Chwilę grozy przeżyłam, bo moja lekarka mówiła o jeżdżeniu początkowo co 2 dni, a ten lekarz prowadzący że jutro, więc dalej za tel do mojej, ale się okazało po konsultacjach, że jednak w sobotę mam się stawić.
Dziś nad ranem wyczułam taki wodnisty śluz jak woda (sorki, że to piszę tak szczegółowo, ale może poradzicie) no i w schizę, że to może wody, ale potem sucho, było tego może z 1 łyżka na oko. Więc to chyba raczej nie sączące się powoli wody? W tym stresie już się oto lekarki nie spytałam. A głupio mi teraz znów do niej dzwonić.
 
Katalka - a nie czop? Ponoć może się po kawałku odrywać. Ale ja się nie znam, bo u siebie czegoś takiego nie widziałam.
Głowa do góry :-) Życzę cierpliwości :-) Z porad praktycznych na przyspieszenie porodu to tylko to, co już pewnie znasz - szybkie spacerki po schodach, seksik i głaskanie brzuszka.
 
cwietka ...iii chyba nie czop, bo piszą, że to jakieś takie galaretowate, a to było płynne jak woda...może po prostu śluz zmienił konsystencję :-) teraz dostałam rozpiskę i wpisuję w rubryki ruchy...ja po prostu już świruję...i codziennie sen o dziecku...wczoraj, że się urodziło takie wielkie jak 18latka i mówiło z łóżeczka: Mamo, podaj mi moją torebkę!:-Da dziś, że nie mogłam przebrać, bo całe było od kupy zaschniętej, bo o nim zapomniałam, że je mam....ale te sny to podobno norma :-)
 
reklama
Do góry