reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Pierworódki - czyli pierwsza ciąża, wątpliwości, obawy i inne pytania

Justyś gratuluję nowej pracy no i sporego masz już dzieciaczka. Ja aż cierpnę jak to będzie wszystko wyglądać. Jak na razie same przypuszczenia i domysły.
A u mnie ostra infekcja i antybiotyk na parapecie:baffled:
 
reklama
Justyś gratuluję nowej pracy no i sporego masz już dzieciaczka. Ja aż cierpnę jak to będzie wszystko wyglądać. Jak na razie same przypuszczenia i domysły.
A u mnie ostra infekcja i antybiotyk na parapecie:baffled:

Oj współczuje. Jeszcze antybiotyk. Ale nic się nie martw, maluszkowi nie zaszkodzi:) A lekarze pewnie wiedzą co przepisują:) Zdrowia !:)
 
Dziewczyny, dzięki wszystkim za porady dotyczące tych kleików. Od kilku dni nie potrafię się skupić i myślęc o niczym innym. Moja koleżanka, bardzo młoda osoba, ma zdiagnozowanego raka. Poszła do lekarza, żeby się przebadać czy może mieć dzieci...ironia losu....do dupy...:baffled:życie nas czasami tak zaskakuje. Podobno większość raków bierze się ze stresu....a my ciągle jakieś zmartwienia....wyluzujmy....a ja mam jednak nadzieję, że ją wyleczą i będzie miała jeszcze dziecko
 
Dziewczyny, dzięki wszystkim za porady dotyczące tych kleików. Od kilku dni nie potrafię się skupić i myślęc o niczym innym. Moja koleżanka, bardzo młoda osoba, ma zdiagnozowanego raka. Poszła do lekarza, żeby się przebadać czy może mieć dzieci...ironia losu....do dupy...:baffled:życie nas czasami tak zaskakuje. Podobno większość raków bierze się ze stresu....a my ciągle jakieś zmartwienia....wyluzujmy....a ja mam jednak nadzieję, że ją wyleczą i będzie miała jeszcze dziecko

Znam przykłady, gdzie kobiety z rakiem rodziły dzieci. Nie każda historia musi się kończyć źle. Dobre nastwienie to podstawa zwłąszcza nastawienie koleżanki:tak: Choć pewnie cholernie trudno znaleźć w sobie siły
 
Justyś a no filozofia-komunikacja społeczna. W Poznaniu miałam większe możliwości, bo ciekawił ten kierunek ludzi, miałam pracę. Na mazurach już ciężej. Poza tym tu możesz mieć skończone Bóg wie co a i tak jeśli nie masz znajomości to pracy nie będziesz mieć-koniec kropka ;) Patryk namawia mnie do pójścia na szkołę oficerską. Mam szansę się tam dostać ale musiałabym zostawić Ninę. Na pół roku-odpada. Być weekendową matką. Mieszkać 500km od dziecka. Chyba bym się zaryczała. Wiem, że po tym miałabym bardzo dobrą pracę w wojsku, za biurkiem, za godziwe wynagrodzenie ale nie mogę, no nie mogę na samą myśl mnie rozbija. Mój mąż był na szkole z laską, która zostawiła 8 miesięczne dziecko, ona na szkole, mąż w wojsku na 2 końcu Polski. Dzieckiem zajmowała się babcia. Podziwiam siłę takich ludzi.
Katalka zazwyczaj o takich rzeczach dowiadujemy się przez przypadek...i to jaki nieszczęśliwy przypadek ale wierzę w to, że Twoja koleżanka wyjdzie z tego, bo jest osobą młodą i silną. Teraz medycyna jest w stanie zdziałać wiele i być może wybiorą jak najlepszą metodę leczenia, by w przyszłości była nie tylko zdrowa ale i mogła mieć dzieci. Moja mama miała raka szyjki macicy. Co prawda była już kobietą dojrzałą ale już 10 lat minęło jak jest po leczeniu-zdrowa!!!! Choć odkryto u niej guza dosyć późno i też przy kontrolnych badaniach-a mama badała się co roku. Tego felernego roku zbadała się 2 raz-na szczęście -szybka reakcja lekarzy i mego ojca, który był w stanie "dać w łapę" ile było trzeba. Aby tylko nie czekać w kolejkach... Obeszło się bez chemii ale naświetlania - choć lepsze niż chemia do zniesienia też zostawiły coś po sobie. Wiesz, ta koleżanka potrzebuje teraz ogromnego wsparcia, tak myślę. To jest straszne, młoda osoba. Pamiętam jak moja mama, kobietka po 40 to przezywała i cała rodzina razem z nią. To był straszny czas i mama często się załamywała. Ale wyszliśmy z tego!! 3mam kciuki za Twoją koleżankę!
Mamba_2008 zdrowiej, bo pogoda piękna się pokazała i trzeba wszelakie choroby zamknąć w domu a samemu cieszyć się słońcem i naturą.
Ja szykuję się na wyjazd do Poznania. Mam tam parę spraw do załatwienia. Wrócę do domu pewnie we wtorek i cały czas myślę o Ninie, która zostaje pod opieką babć na zmianę... Głupie to ale boję się ją z kimś zostawiać na dłuższy czas, nikt przecież nie zajmie się nią tak jak ja-tak sobie wmawiam i dołuję się jeszcze bardziej. Poza tym ona jest taka kochana, tyle się uczy z dnia na dzień coś nowego i czekamy na ząbka 1... No i ona taka za mamusią, mamusia wszystko dla niej przy niej... MASAKRA!!!!!! CZUJĘ jakbym wyjeżdżała na co najmniej miesiąc...no i czy babcie o niczym nie zapomną, nie zaziębią... Nie mam zaufania do nikogo, normalnie jak sama nie sprawdzę, czegoś nie zrobię, to tylko o tym myślę, czy ktoś zrobił to tak jak ja bym to zrobiła...
LOL
PAKOWAĆ SIĘ IDĘ
UDANEGO WEEKENDU ;)))!!!!!BO PIKNA POGODA MA BYĆ!:-D
 
Net- ka Ty sie nie zadręczaj i nie bądź taka samowystarczalna bo po pierwsze zwariujesz w końcu,a po drugie z córeczki wyrośnie mamin cycuś, a samodzielności dziewucha też się musi uczyć. Ja mam nadzieję, że będę mamą ze zdrowym rozsądkie i moja zaborczośc nie wygra, choć mojej teściowej na pewno nie oddam dziecka pod opiekę:no:

Co do mojej infekcji to chyba już jest lepiej, ale antybiotyk tak nas zamula, że nawet junior jest jakiś taki bardziej ospały i mniej daje do wiwatu niż ostatnio to bywało:baffled: Mam nadzieję, że te leki nie wpłyną w zły sposób na niego bo bym tego nie przeżyła:no:
 
net-ka oby czas minął ci szybko i nie martw się Ninusia bedzie pod najlepszą opieką;) Ja dzisiaj rano wybyłam z domu, Szymko został z tatą, wcale nie odpoczęłam, nie wyluzowałam, bo myślałam, jak sobie chłopaki dają radę. I kolejny raz wracam, a oni się bawią, Szymcio nakarmiony, wyspany, a ja się skupić nie mogłam na zakupach, przyjemnościach. U nas gorączka...i siedzimy w domu, ze wzgl. na biedaczka skórę, bo jak się poci, to płacze i słońce podrażnią naszą atopową skórę;(
Jest tak tragicznie, że wracając do domu myślałam, że przytomność stracę tak mi słabo było od słońca;/
 
Witam!!!
katalka współczuję koleżance, niestety choroba nie wybiera:-(...Wszystko zależy od rodzaju nowotworu i trochę od podejścia chorego.
mamba kuruj się!

A ja powiem że ja "wyrodna matka":)sorry2:) zostawiam swoje dziecko pod opieką babć na 10 dni!!! A sama wybywam z mężem do Japonii:-). Oczywiście mam stresa...no ale cóż..trzeba po troszeczku odcinać pępowinkę!
 
Net-ka nie stresuj się, że mała z babciami. Zobaczysz, że one ją tak rozpieszczą, że szok. Na pewno jest pod dobrą opieką. Wyluzuj i użyj wolności w Poznaniu :-). Co do wątku pracowego, też sobie nie wyobrażam zostawić córki i nie widzieć jak np. przez tydzień. Już samo zostawienie jej niani (bo stanęło jednak na niani) to dla mnie stres. Zdecydowałam, że jednak niania, ale cały czas szukam....niestetety. Chciałabym, żeby Floreczka trafiła na fajną ciocię :-).
Mamba współczuję choroby, ale nie martw się wkrótce minie. Zazdroszczę Ci tego czasu oczekiwania. Te chwile są super! Korzystaj.
Justyś moja waży 5130 i zastanawiam sie, czy jak na jej wiek tio dużo, mało? Mówią, że jest drobna.
Annia zazdroszczę wakacji, moje w tym roku w ogródku, przez ten remont auta. A dodatkwo młoda cały czas przy cycu, wiec siłą rzeczy wszędzie z nią...:-)
 
reklama
Katalka Szymek też mając 3 mies. gdzieś tyle ważył. Też drobny jest, a długi:) Wydaje mi się, że jest w sam raz:)
Matko moje dziecię zaczęło pluć na nas. Robi wrrrr i wszystko co je, pije to jest brrrum i na mnie:-)
 
Do góry