Mamba_2008 ta maść-żel to Contractubex-ja używam takiej. U Ciebie w aptece mogą być też inne. Ta jest dosyć droga, bo za 20g ponad 30 zł płaciłam.
Ja też byłam spuchnięta jak balon, chciałam przyspieszać poród ale to już w 8-9 miesiącu. Ciężko było się poruszać. Poszłam na CC ze skierowaniem
) i zrobili!! Termin miałam na 25 grudnia z okresu a z USG mogłam czekać do stycznia ale poszłam 20 grudnia i urodziłam jeszcze tego samego dnia. A do szpitala brałam:
dowód osobisty, książeczkę ubezpieczeniową, kartę przebiegu ciąży wraz z USG i ostatnimi badaniami, oznaczenie grupy krwi z czynnikiem RH.
Dla siebie:
Podkłady poporodowe-w szpitalu u nas dają bardzo mało więc trzeba mieć swoje.
Majtki poporodowe jednorazowe miałam-kilka sztuk.
Staników akurat do karmienia nie posiadałam ale miałam rozpinane z przodu sportowe to jeden wzięłam.
Szlafrok-ale nie chodziłam w nim. Nie brałam swojej koszuli, bo lepiej brudzić szpitalne-oni mi je zapewniali, jak były brudne szło się po czyste.
Kapcie, skarpetki. 2 ręczniki. Szczotka, gumka do włosów-opaska. Kosmetyki, przybory toaletowe. Miałam jedną rolkę ręcznika papierowego, konieczna jest woda niegazowana, najlepiej w małych butelkach i z dzióbkiem. Laktatora nie bralam-uważałam, nie było takiej potrzeby. Ładowarka do telefonu.
Dla Niny:
Pieluszki, chusteczki nawilżające, 2 sztuki pieluszek tetrowych-zawsze kładłam jedną pod dupę zanim przewijać zaczęłam Ninę. Ubranko na wyjście mąż mi dowiózł w dzień wypisu więc nie brałam. Ochraniacze na łapki, 3 pary bodów i 3 pary pajacyków. Żadnych rzeczy do kąpieli nie brałam, to u nas zapewniał szpital, nie było potrzeby brania żadnych rzeczy do pielęgnacji pupy też, bo dostaje się to w takiej wyprawce od szpitala-mały sudocrem jest w środku. Na sutki i do pupy dziecka miałam jednak bepanthen, bo to przynosiło mi ulgę jak sutki mi rwały...
Justyś my to już mięcho wprowadzamy-zajada się Bobas mój. Cieszę się-odpukać- że Nina nie jest uczuleniowcem takim, że zaraz jej coś wyskakuje, że się nie drapie. To jest przerąbana sprawa. Wszystkiego trzeba pilnować. Biedny Szymuś... cholera. Wszystko się dzieci czepia...
Piękny chłopak, facet z niego przystojny rośnie, silny jaki i uśmiechnięty. Mała pociecha!! CZARNULEK I TE OCZKA!!!
A to mój półroczniak prawie
Dodaje fotki nowe
) bo Justyś mówiła, że nie można zobaczyć