reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Pierworódki - czyli pierwsza ciąża, wątpliwości, obawy i inne pytania

Mamba e tam znieczulenie jak robi dobry anestezjolog to już połowa sukcesu. Niezdolność do prostych czynności to wiem po sobie, że pierwszy tydzień, kuje, pobolewa, pamiętam po miesiącu sama z drugiego piętra wózek ściągałam i miesiąc maluch na mnie spał.
A w ogóle to dzisiaj byłam u chirurga i pytałam o to, że często mam wrażenie, że rana mi puchnie, że boli powiedział, że to normalne, proces gojenia się brzucha musi potrwać trochę i nawet może reagować na zmianę pogody.
No to świetnie :confused2: Ja bym chciała po 6 tygodniach no może trochę więcej wrócić do moich regularnych ćwiczeń
 
reklama
ze znieczuleniem różnie bywa. czasem są przeciwskazania do znieczulenia zewnątrzoponowego to trzeba miejscowe.
wszystko zależy od stanu zdrowia kobiety i czy nie choruje na nic nie jest pod opieką jakis specjalistów i wgl.
 
Mamba po cięciu z początku będzie ciężko wrócić do ćwiczeń i uważać, ale sądzę, że nie długo;-) Koleżanka po cc chyba po 3 mies. wróciła do swoich ćwiczeń, więc źle nie jest:)
 
Mamba po cięciu z początku będzie ciężko wrócić do ćwiczeń i uważać, ale sądzę, że nie długo;-) Koleżanka po cc chyba po 3 mies. wróciła do swoich ćwiczeń, więc źle nie jest:)

No mam nadzieję, że jakoś sprawnie to przejdę te parę tygodni i powoli uda mi się wrócić do pełnej sprawności fizycznej. Miałam chodzić na aktywną ciążę, ale niestety małe powikłania ciążowe pokrzyżowały mi plany:dry:
 
Jystyś...mieszkam pod Piasecznem, a lubuskie to moje rodzinne strony :-) Roots znaczy korzenie :)
Widzę że dużo nowych się pojawiło. Witajcie i zaglądajcie tu :-) służymy radą, bo jesteśmy już po :-) Ja wolałabym naturlanie rodzić, bo po CC, strasznie...chodziś zgięta jak z lumbago, szwy bolą, ciągną, ale nie wiadomo, jak bym się czuła po naturalnym, nie ma reguły. A znieczulenie zewnątrzoponowe jest zajebiste!
Net-ka serce mi się kraje jak czytam o tym katarku Ninki. Kurcze, jaki to musi być cierpnienie dla małej! SZOK.
Nie zaglądałam do Was bo tyle się u mnie dzieje...masakra. Na wyjeździe nam się samochód rozkraczył...na autrostradzie...masakra. maleńka w nosidełku przy drodze czekała z nami na asistance. Jeszcze do tego w domu rodzinnym mega zawirowania z moim braciakiem...mówię Wam telenowela brazylijska...nie chce się rozpisywać, ale ostatnie dni to tylko tym żyję i się martwię. Od poniedziałku jedziemy oglądać żłobki...cały czas mam dylematy, ale nie mam poleconej niańki, a z Niani.pl boję się, że trafię na oszołomkę. :-( Kurde...serce mi pęknie we wrześniu jak będę musiała maleńką zostawić.
i jeszcze, jakby tego było mało....po 2 tygodniach walki z pleśniawką to cholerstwo znowu wróciło. Czujecie? Myślałam, że mnie trafi. Znowu pędzlowanie, szczotkowanie i leki, leki, leki...nie wiem od czego jej to wraca...znowu dziś rzygnęła wszystkim co zjadła, chociaż lekarka nie kazała dawać tego mleka na refluks, bo ładnie przybiera...ale wiecie jaka to masakra. Jak ona tak łapczywie zje bo jest biedna głodna, po czym wszystko zwymiotuje :-(
 
Ostatnia edycja:
Mamba_2008 Ja do formy sprzed ciąży doszłam szybko ale ćwiczyć bym nie dała rady w połogu. Nie ma szans. Do tej pory odczuwam dyskomfort rany po cesarce, wciąż się goi. Stosuję nawet maść, która przyspiesza gojenie. Używam jej już 3 miesiące. Pewnie teraz mogłabym ćwiczyć, być w pełni aktywną ale nie mam czasu albo jestem tak zmęczona, że nie wiem jak się nazywam i punkt 20 ja i Nina śpimy jak zabite.
Justyś dobrze wiedzieć, że z tą raną jeszcze może tak być. Ja zaczynałam już podejrzewać, że coś ze mną nie tak. Pokarz mi no fotkę Szymka jak się chłopak zmienia! Jak tam Wasze urozmaicenia w diecie? Ja niebawem będę gotować zupy normalnie dla nas i trochę Ninie oddzielać ale na tym samym. Póki co u nas wszystko Ninka zjada(choć trzeba ją prosić i namawiać, a także stosować różne sztuczki)-nigdy to też nie jest tyle pokarmu ile bym chciała by zjadła ale przybiera na wadze i jest ok.
Kupiłam ostatnio kaszkę na dobranoc by małej robić -jabłkową.
Albo za gęstą zrobiłam albo jej nie posmakowało. Dziś znów spróbuje jej podać ale podobno po tej kaszy dziecko dłużej powinno pospać, podobno jest sytsza, bo zawiera więcej węglowodanów.:-)
Katalka jakże długo się nie odzywałaś-zdążyliśmy się stęsknić. Rodzinne problemy-wiem o co chodzi ja ostatnio też miałam ich sporo...przykrości też. Czasami człowiek nie wie jak ma to wszystko ogarnąć, poukładać. Współczuję akcji z pleśniawką powracającą. Ja około 2ch tygodni walczyłam z katarem, wymiocinami i śluzowatą kupą. Pralka za pralką, dziecko zasmarkane i spłakane. Dom wariatów. Szkoda, że do pracy musisz wracać ;))) Ale oby odbyło się to bez stresu i żeby Flo aklimatyzowała się w żłobku. Wrzuć fotkę Florki. Pewnie grzywę ma już długą. Już nie jest berbeciątkiem, umieram z ciekawości jak wygląda ;)Jak się zmieniła.
Kto ma ochotę się ze mną po odchudzać? W grupie siła i moc, a ja sama się lenię i mam 0 motywacji....poza taką, że lato idzie... i chciałabym jakoś wyglądać poważnie ;)) i żeby z moich ubrań nie wylewał się boczek.
Mam dietkę 6dniową ;) gdyby ktoś był zainteresowany mogę się podzielić-nic trudnego, żadnych wymyślnych potraw-niektórzy mówią dieta głodowa haha ale chcę spróbować.
W zeszłe wakacje jak byłam w 5 miesiącu ciąży zakupiłam skórzane spodenki... rozmiar 34... Były akurat może nawet za duże. Obecnie 38 noszę. Tamte spodenki są z metką jeszcze-miały być moją motywacją... No więc moja motywacja leży na dnie szafy...:zawstydzona/y:
 
Mamba_2008 Ja do formy sprzed ciąży doszłam szybko ale ćwiczyć bym nie dała rady w połogu. Nie ma szans. Do tej pory odczuwam dyskomfort rany po cesarce, wciąż się goi. Stosuję nawet maść, która przyspiesza gojenie. Używam jej już 3 miesiące. Pewnie teraz mogłabym ćwiczyć, być w pełni aktywną ale nie mam czasu albo jestem tak zmęczona, że nie wiem jak się nazywam i punkt 20 ja i Nina śpimy jak zabite.

No a co to za maść? Może od razu bym ją kupiła tak na wszelki wypadek. A co do CC to nie mój wybór to raczej ze wskazania.:tak:
 
reklama
Net-ka u nas z dietką różnie. Póki co Szymonkowi bardzo smakuje zupka jarzynowa, marchewka średnio, owocami pluje i ja zjadam:-) Jadł już ziemniaczka z marchewką i dynię z ziemniaczkiem.
Kupiłam mu bezmleczną kaszkę bananową i jabłkową, to niestety po jednej i drugiej ma alergię:-( Więc na śniadanko kleik i na kolację. Znowu nóżki rozdrapał dzisiaj do krwi...:-(
Też trzeba go namawiać do jedzenia czasami. Wczoraj zupki nie chciał i D. musiał jeść swoje przy nim to wtedy chętnie zajadał;-)
A Szymonka pokaże:-) Ninkę też chcemy bardzo zobaczyć jak teraz wygląda:-) Jej ona zaraz pół roku będzie miała, ale ten czas leci:-)
P5090077.jpgP6020120.jpg
 
Do góry