reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Pierworódki - czyli pierwsza ciąża, wątpliwości, obawy i inne pytania

ANNIU, no to witaj w klubie, bo do nas też przyszło właśnie te 9 stopni chyba od Was. Moja przyjaciółka z CPH siedzi właśnie w Amsterdami i żadnych ciepłych gaci nie wzięła :-) Jutro zaiste lezę do lekarza, bo nie przechodzi...a tak z masaży męża wnioskuję, że może to coś z biodrem...myślicie, że jak po ciąży te biodra się wstępują to może boleć lub coś przeskoczyć?
Net-ka koniecznie podeślij kreację! Kurcze, ja też się boję, że jak we wrześniu wrócę do pracy tęsknota mnie zeżre.
Justyś mam nadzieję, że radość leżenia na brzuszku przychodzi z czasem bo moja Flo tego nie cierpi jak na razie, a powinna....leżeć bo ortopeda nakazał.
Mały ruch bo ładna pogoda była. Teraz dowali zimny maj w zimnym kraju to zobaczycie jak się rozpiszemy :-)
Ja nie wyłażę od 2 dni na spacer z tego bólu....niestety :-(
 
reklama
Rozkręci się Flo ;-)
U nas też na początku był kwas. Potem fajnie, później zapomniał jak się głowę podnosi na brzuszku i znowu fajnie:-)
U nas też zimno. Wczoraj w domu byliśmy a dzisiaj kurteczka i czapa i na dwór;-)
Ja wolę na dworze siedzieć niż w domu z moją marudą.
Szymek musi chcąc nie chcąc siedzieć w leżaczku-bujaczku, bo zaraza zaczął się kręcić i dzisiaj się przeraziłam jak wpadłam a on leżał na skraju łóżka:szok: Dobrze, że nie spadł.
 
My dziś po szczepieniu jesteśmy. Kalendarzowe 6w1 plus pneumokoki. Łącznie prawie 450zł. Wypłukałam się. Kolejna dawka szczepionki teraz w połowie czerwca. Zwariować idzie;)
Nie mogę się nacieszyć Ninką, ona mną chyba też, bo wczoraj dawała mi koncerty... Albo coś innego jej dolegało. Było ciężko. Bałam się co będzie dziś po szczepieniu. Na szczęście śpi.
Jestem wyczerpana samotnym wychowywaniem dziecka. Dobija mnie to co raz bardziej... brakuje mi pomocy męża. Nie chcę babć, cioć... chcę by on przejął obowiązki. Chociaż jakąś ich cześć.
Dodaje fotkę z wesela. Sukienka dobra, bo maskuje brzuch... Po weselu znów jem jakbym nigdy nie widziała...Kiedy on wreszcie zakończy szkołę, codziennie wieczorem będę chodzić na rower... POSTANAWIAM!Zobacz załącznik 463161
 

Załączniki

  • wesele.jpg
    wesele.jpg
    45,2 KB · Wyświetleń: 51
Jaka ładna parka :-) ładna mamusia i tatuś przystojny;-) Bez podtekstów oczywiście:-)
Inaczej sobie ciebie wyobrażałam:-) co ty gadasz jaki brzuch, zajebista figura:-p
 
Brzuch jest, sukienka dobrze kamufluje, dobry krój. Poważnie zaczynam uważać, że te powłoki brzuszne nigdy się nie wchłonął. Jak na moje to jestem o 5 kg za duża. Problem polega na tym, że każde moje ubranie jest kici i gdy usiłuje założyć cokolwiek to albo nie dam razy się zapiąć albo wyłażą boki, brzuch...
Dzięki Justyś za komplementy. Generalnie nie wiem czemu się tak otworzyłam, że aż zamieściłam foto ale czuję się jakoś związana z Wami. W życiu realnym nie posiadam ani NK ani FB ani żadnej innej gadziny. Nie lubię tego typu portali.
Tu czuję się bezpieczna.
A jak mnie sobie wyobrażałaś?:-)
 
Sądząc po zdjęciach Ninki myślałam, że masz ciemne krótkie włosy:-) No i skoro jesteśmy podobnego wieku, to myślałam, że wyglądasz "gówniarowato" jak ja:-) Wybacz za określenie, ale nie wiem jak to nazwać, bo stara nie jesteś, ale poważna laska:-)
Sukienka mi się strasznie podoba:D
 
Net-ka wyglądałaś jak milion dolarów dziewczyno! Gdzie ten brzuch! A kompleksy, że warszawce nie dorównasz kiecką? Kochana. Toż to szczyt klasy, te szpilki i paseczek! Mega zajebiście! Fajna laska jesteś i już. Olej na razie te ciuchy sprzed. Ja też w żadne nie wchodzę i mam dolinę z tego powodu. Ale co tam! Mamy śliczne córeczki. Kurde...wiecie co mam wrażenie że mi się pokarm kończy....młoda jakaś niespokojna. Zawsze przed karminiem miałam mega nabrzmiałe piersi, aż pokarm sam płynął...teraz jakaś lichota i martwię się, czy to nie jakiś samoczynny koniec pokarmu...niektórym się tak kończy i już? Nawet z laktatora ściągam niewiele. Macie jakieś patenty co zrobić, żeby się nie skończył...Bawarka Karmi? Piję owszem, jem i się nie odchudzam. Mój Małż mi nawija makaron że się stresuje i to od stresu...pomocy....
A kręgosłup jak rypał tak rypie. Muszę iść na prześwietlenie. Dostałam skierowanie.
Net-ka przecież tylko my i tak widzimy Twoje zdjęcie :-) miło nam że nas obdarzasz takim zaufaniem, a i ja się z Wami zżyłam dziewczęta :-)
:-)
 
Justyś na co dzień rzeczywiście wyglądam dzieciakowato. Nie maluję się za często i noszę kolorowe ubrania, często getry, dresy. Moje siostry wysyłają mi sporo ubrań, są starsze o 7-8lat, dalej traktują mnie jak nastolatkę i tak mnie stylizują.
Sukienka jest fajna, bo ma taki krój, że ten brzuszek jest schowany, zakamuflowany, do tego sukienka ma kieszenie(!):biggrin2:dzięki czemu też, nie widać tego brzucha.
Mam świetny cellulit na udach. Dobrze, że sukienka przed kolano.
Ja właśnie sobie Ciebie w ten sposób wyobrażam, że masz krótkie włosy, ciemne, jesteś mega chuda.
Katalka ja piłam herbatki hippa dla mam na laktację, dużo melisy, dużo wody. Gdy Karmiłam zawsze obok stała butelka z wodą. Bawarki owszem też ;) Musisz troszkę zwolnić, bo rzeczywiście może nawet podświadomie trochę się stresujesz powrotem do pracy, karmieniem Flo z butelki i tak dalej. Anna ma rację, musisz przystawiać Małą jak najczęściej do piersi. Tylko dziecko pobudza wszystkie gruczoły i im częściej będziesz ją przystawiać tym lepiej. Walcz o ten pokarm, mam nadzieję, że to tylko chwilowy kryzys. A jak tam z karmieniem z butli? Florentyna zaakceptowała smoka?
Powiem Wam jeszcze, że Warszawka wcale nie pokazała się jakoś czadowo i raczej Mazury okazały się być ładniej przygotowane.
DZIĘKI WAM LASKI ZA KOMPLEMENTY. JAKOŚ PO URODZENIU DZIECKA CZUJĘ SIĘ MNIEJ ATRAKCYJNA. NIE MAM CZASU DBAĆ O SIEBIE JAK KIEDYŚ. TO WESELE BYŁO WYJĄTKIEM.
U nas po szczepieniu dobrze. Ale chyba znów ząbki idą, bo od rana piszczałka z Ninki taka, że głowa już mnie boli... Ciekawe jaki będzie ten dzień. Po 11 idziemy do logopedy. Boże, każdy dzień zajęty przez jakieś wizyty, już mam dość. Ciągle chodzimy od Annasza do Kajfasza. Zwariować idzie.
 
reklama
Justyś drobniutka jesteś, tak jak myślałam ;)) przypominasz mi moją bardzo dobrą znajomą, macie podobną mimikę twarzy ;))Masz śliczne oczy i nosek jaki zawsze chciałam mieć-ja mam kulfon ;))Powaga. Fajna i ładna z Was para!
Mąż też ciemny jak mój. To w niego chyba Szymonek się wdał ;))
 
Do góry