reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Pieniądze na własne potrzeby czyli, czy mama nadal jest kobietą;)?

kasia-matiy ja raczej znam więcej takich osób jak ty, że muszą liczyć pieniądze, żeby wystarczyło do kolejnej wypłaty. Sama sie do takich zaliczam. Pewnie, że jak ktoś ma dużo pieniędzy to jest inaczej.
Po prostu nawet jak się nie spełnia każdej zachcianki, to dzieci kosztują i to sporo. Dlatego ktoś kto nie ma dzieci, może nie rozumieć jak ciężko jest potem czasami wygospodarować dodatkową gotówkę.
Odpowiedź skierowałam do Dulce, która napisała, że nie ma dzieci.
Pewnie, że jak się ma dodatkową gotówkę to można szaleć, tylko w tym kraju mało jest dzieciatych ludzi mających dodatkową gotówkę na szaleństwa, przynajmniej ja mam takie wrażenie.
Może się mylę.
 
reklama
tak, myślę że osoby takie jak my żyją właśnie głównie wśród sobie podobnych, ale mimo wszystko znam osoby które nie mają góry kasy a i tak stać ich na spełnianie własnych zachcianek (chociażby moja szwagierka ;-)) mimo tego że mają dzieci, nie mówię tu oczywiście o comiesięcznych szaleństwach ale takich raz na jakiś czas, czasami jest to kwestia podejścia albo przyzwyczajenia do pewnych rzeczy ... osoby z natury oszczędne lub takie które kiedyś nie miały pieniędzy myślę że umieją nimi lepiej gospodarować, na czymś zaoszczędzić aby potem mieć na inne "luksusy" ;-) tu się kupi coś w lumpeksie, tu coś na promocji i już jest trochę kasy na zachcianki ... u mnie jest o tyle inaczej że czasem brakuje na podstawowe produkty, ale myślę że nie potrzebowałabym zbyt wysokich zarobków aby mieć troszkę pieniędzy tylko dla siebie i na własne przyjemności i o to mi chodziło :-) a co do wypowiedzi Dulce to jej po prostu nie widziałam i w sumie to nie wiem czemu osoba bezdzietna wypowiada się w takim temacie, skierowanym właśnie do matek :-( może żeby je wnerwić???
 
Ja się staram jak Twoja szwagierka, przyoszczędzić a potem coś kupić dla siebie.
Choć częściej oszczędzamy na jakiś wspólny wypad, do kina, teatru albo jak w tym roku zrobiliśmy sobie wycieczkę do Berlina.

Chyba najbardziej lubię jak organizujemy coś ekstra dla nas wszystkich niż tak tylko na dzieci albo tylko na nas. Choć jak w Rossmanie była duża zniżka to poszalałam :-p.
Dwa lata temu zrobiliśmy sobie wypad weekendowy tylko we dwoje i cały czas gadaliśmy o dzieciach :baffled: i doszliśmy do wniosku, że bez nich to żadna frajda :sorry2:, bo to byśmy im pokazali czy tamto i tak w kółko gadaliśmy.
Stwierdziliśmy, że jeszcze nie dorośliśmy do wycieczek bez dzieci :-p.
 
Ja zawsze mam wyrzuty sumienia, jak kupię sobie coś nowego. Myślę, że to jest czasem absurdalne. Ostatnio np. kupiłam sobie płaszcz - ciepły, porządny, naprawdę dobrze wykonany. Oczywiście dobrze też kosztował. Stary miał chyba z 5 lat, już nawet nie pamiętam. Po fakcie chciałam go oddać, ale mój mężczyzna popukał się w głowę i stwierdził, że przesadzam. Skoro facet twierdzi, że przesadzam, to chyba mam już poważny problem. :(
 
jakby mój facet stwierdzał że przesadzam, to nie miałabym żadnych wyrzutów sumienia :-) a jeśli kupno tego płaszcza nie sprawiło, że musiałaś dziecku podawać przez miesiąc tylko suchy chleb i wodę, to tym bardziej nie powinnaś sobie czynić wyrzutów ;-)
 
Ja niestety strasznie na sobie oszczędzam i gdyby nie to że mnie ciągle moja mam upomina to bym chyba wcale dla siebie nic nie kupowała. Jakoś czuję dyskomfort jak mam na siebie wydać kilka złotych, za to dla dziecka mam zawsze :) Najgorsze, że tak lubię kupować dla syna, że często przesadzam i potem syn żąda więcej niż mogę mu kupić. Tak wiem, wiem ...Staram się naprawdę :-)
 
dobrze że chociaż o tym wiesz, to już duży postęp ... a z dzieckiem to faktycznie potem jest tak, że chce więcej i więcej i przez to nie umie się cieszyć tym co już ma i czuje się nieszczęśliwy ;-) warto o tym pamiętać przed kolejnymi zakupami ;-)
 
reklama
Jak byłam mężatką ,bałam się wydać choć grosz na siebie,nie wiem dlaczego.
Teraz samotnie wychowuje dzieci,w sumie nie samotnie a (samodzielnie),i jak coś potrzebuję,idę i to kupuje ;),ale do osób rozrzutnych nie należę.
 
Do góry