reklama
G
GOCHA-N
Gość
ale dużo mamuś krótko karmiło piersią. jest to dla mnie o tyle pocieszające, że myslałam, że jestem jakimś wyjątkiem, bo karmiłam tylko 6 tygodni. ale u mnie to w ogóle były inne przyczyny (zupełnie niezależne ode mnie) - pokarmu miałam bardzo dużo, technika też była OK (po kilku lekcjach), Kamilka ślicznie ssała zupełnie nie raniąc mi brodawek.
Sorbuś ja też podając mleko z butli czułam sie jakąś strasznie złą matką. karmiąc ją butla pierwszy raz - płakałam (na serio). wydawało mi się to moją ogromną porażką. ale później się do tego przyzwyczaiłam. no i odkryłam wiele zalet takiej sytuacji
ale jak raz czekalismy w kolejce na USG biodrek (a w publicznej słubie zdrowia trochę trzeba sie naczekać) wszystkie mamuski wyciągały cyce do karmienia, to ja się czułam taką gorszą "butelkową" mamą
Ana na pocieszenie musze ci napisac, że przy drugim dziecku zawsze idzie duzo lepiej. przykładem jest moja bratowa, która pierwsze dziecko karmiła tylko 1 m-c, a drugie ponad 1,5 roku. zresztą tak mi mówlili też lekarze. tak więc pewnie tym razem pójdzie ci lepiej
Sorbuś ja też podając mleko z butli czułam sie jakąś strasznie złą matką. karmiąc ją butla pierwszy raz - płakałam (na serio). wydawało mi się to moją ogromną porażką. ale później się do tego przyzwyczaiłam. no i odkryłam wiele zalet takiej sytuacji
ale jak raz czekalismy w kolejce na USG biodrek (a w publicznej słubie zdrowia trochę trzeba sie naczekać) wszystkie mamuski wyciągały cyce do karmienia, to ja się czułam taką gorszą "butelkową" mamą
Ana na pocieszenie musze ci napisac, że przy drugim dziecku zawsze idzie duzo lepiej. przykładem jest moja bratowa, która pierwsze dziecko karmiła tylko 1 m-c, a drugie ponad 1,5 roku. zresztą tak mi mówlili też lekarze. tak więc pewnie tym razem pójdzie ci lepiej
klucha
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 3 Styczeń 2006
- Postów
- 552
Ana, ja karmie do tej pory, ale na początku miałam dużo problemów, bo mi się co chwila zastoje robiły. W razie czego, odpukać, służę radą. A na początek to kup sobie w aptece lek homeopatyczny Ricinus communis na laktacje (teraz nie pamiętam numerka, a są dwa jeden na laktacje, drugi na zatrzymanie) i ssij granulki 3x3 szt, poza tym to ja polecam herbatki laktacyjne np. Medeli czy Herbapolu, albo Hippa i dużo wody mineralnej. A podstawowa rada to jak najczęściej przystawiaj dzieciątko od piersi, nic tak nie pobudza laktacji jak sygnał ze strony dziecka, ze potrzebne jest mleczko. Połóż się z maleństwem do łóżka na trzy dni, niech rodzinka donosi jedzenie dla ciebie, a Ty pozwól dziecku ssać pierś do woli. Myślę, ze jak urodzisz to będziemy służyły radą na bieżąco. Powodzenia trzymam kciuki za laktacje.
dzieki kochane za cenne rady czytam duzo, ale i tak co innego rady z pierwszej reki
Klucha mialam te groszki homeopatyczne, sama je sobie wyszperalam w necie i rzeczywiscie byl efekt. to byly CH5
w kazdym razie rady zbieram juz teraz bo nie wiem czy jak urodze bedziemy mieli jeszcze neta, chyba ze neostrada stanieje i bedzie bez abonamentu tel.
Klucha mialam te groszki homeopatyczne, sama je sobie wyszperalam w necie i rzeczywiscie byl efekt. to byly CH5
w kazdym razie rady zbieram juz teraz bo nie wiem czy jak urodze bedziemy mieli jeszcze neta, chyba ze neostrada stanieje i bedzie bez abonamentu tel.
KarinaNieZie
Wrześniowe mamy'08
Ana - ja bardzo chcialam karmic piersią i mimo wielu problemow nadall mi sie to udaje.żo - Gabi nie chciala ssac na poczatku, przez 6 dni w szpitalu odciągalam pokarm i podawalam "po palcu" i gdyby nie swietne babki z poradni laktacyjnej ( rodzilam u Św. zoffi na Żelaznej - tam jest bardzo dobra poradnia laktacyjna ) to chyba nie udalo by mi sie karmic nawet kilku dni. Na szczscie babki przychodzily do nas co 2,5 godziny przez te 6 dni i nocy i mi pomagaly z przystawianiem i w 6 dobie sie udalo przekonac Gabrysie do ssania piersi.
Potem problemy z nawałem, z zastojem, kryzysem, z zapaleniem piersi i na koniec z zanikaniem pokarmu. Ten ostatni zwalczylam czestym dostawianiem nawet do pustych piersi, piciem Karmi i herbatki herbapolu. No i zawsze werzylam że mi isę uda - to ponoć tez bardzo ważne.
Jak coś to na biezaco bedziemy Cię wspierać.
Potem problemy z nawałem, z zastojem, kryzysem, z zapaleniem piersi i na koniec z zanikaniem pokarmu. Ten ostatni zwalczylam czestym dostawianiem nawet do pustych piersi, piciem Karmi i herbatki herbapolu. No i zawsze werzylam że mi isę uda - to ponoć tez bardzo ważne.
Jak coś to na biezaco bedziemy Cię wspierać.
klucha
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 3 Styczeń 2006
- Postów
- 552
Karina, ja też polecam gorąco poradnie laktacyjną na Żelaznej. Bardzo mi tam pomogli jak miałam problemy z ropniem piersi.
Ana, jak nie będziesz miała netu po porodzie, to ślij sesemeska z pytaniami, na pewno któraś coś poradzi. Karina ma racje, Najważniejsze to chcieć. Ja miałam problem, bo Gabulec nie chciała ssać z jednej piersi, potem przez dwa miesiące walczyłam z poranionymi brodawkami i zastojami, potem ten ropień, a jednak się udało. Najważniejsze to wierzyć, że da się radę.
Ana, jak nie będziesz miała netu po porodzie, to ślij sesemeska z pytaniami, na pewno któraś coś poradzi. Karina ma racje, Najważniejsze to chcieć. Ja miałam problem, bo Gabulec nie chciała ssać z jednej piersi, potem przez dwa miesiące walczyłam z poranionymi brodawkami i zastojami, potem ten ropień, a jednak się udało. Najważniejsze to wierzyć, że da się radę.
reklama
Łeee, to chyba ja tylko jestem taka dziwna...Nigdy nie płakałam, że karmię butlą i nigdy nie ciążyło mi to psychicznie. Ani tez nie czułam się gorszą mamą...Czułam się fatalnie karmiąc piersią i nie sprawiało mi to przyjemności...
Podziel się: