reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Pielęgnacja dziecka

reklama
Dziusia znam kilkoro dzieci, które wychowały się bez kaszek i zawsze były zdrowiusieńkie i uśmiechnięte więc jeśli Krzyś nie chce ich jeść to trudno, mozna i tak ;)
Jeśli jednak zależy Ci aby je spożywał to próbuj małe ilości, gęste, łyżeczką nie zaciepłe. Iga kiedy dostawała pierwszą łyżeczkę czegoś nowego zawsze najpierw się krzywiła, dopiero po kilku minutach jak się oswoiła z nowością chętnie rozdziawiała pysia z prośbą "dobra, mama ładuj!" :laugh: :laugh: :laugh:
Ostatnio siedzę sobie przy stole, Igę mam na kolankach, sięgam po delicję, którą zamierzam prosto do swojej buzi przetransportować, a tu Iga niespodziewanie jednym sprawnym ruchem zlapała moją rękę, tą z ciachem rzecz jasna i wkomponowała sobie delicję prosto w bezzębną buzieńkę. Ja w śmiech a zaraz w strach ::) bo mała odgryzła sobie pół ciastka biszkopta w czekoladzie łącznie z galaretką, czekam tylko kiedy zacznie się nią ksztusić. Iga dzielnie memła, memła i memła za chwilę gładko łyknęła i pokazała pustego zadowolonego z siebie pysia ;D ;D ;D ;D Na drugi dzień to samo z waflem zrobiła :laugh: :laugh: :laugh: na waflu zostal taki piękny kształt jakby go odgryzł ktoś "zębny" i to "pełnoklawiaturowy" :laugh: :laugh: :laugh: :laugh: nic jej nie zaszkodziło, ale teraz już nie jem przy niej słodkości, bo nie chcę jej jeszcze na stałe cukru wprowadzać do diety
 
Dynia mój maz czesto daje Natce spróbowac czekolady i itp pomijam to ze nie
powinnien ze wzgledu na skaze,i bardzo byl zdziwiony jak mu odgryzła kawałek wafelka,
wygladalo to tak jak napisałas jakby ktos ugryzł zebami

U nas tez zadnego upadku nie było,ale dzisiaj najadłam sie strachu
zostawiłam Natke w łozeczku ,właczyłam jej karuzele i poszłam do kuchni
nagle usłyszałam ze cos z hukiem spadło na podloge.Okazało sie ze dziecko wykopało przewijak,
a pózniej połozyłam ja na macie,to przypełzała do mnie do kuchni
oczywiscie tyłem. ;D

 
No prosze jaki maly raczek:)
Ja slodkiego staram sie dawac jak najmniej, ale czasmi jak tak patrzy tymi swoimi oczkami to dam mu liznac:)
Ale...za to jak wcina te chrupki kukurydziane to szok!
 
Mam pytanko. Jakej konsystencji są kupki waszych maluchów? Bo Iga ostatnio sadzi "koze bobki". No i niezbyt często. Sama nie wiem o co chodzi - czy to marchewka tak ją zagęszcza? No ale jak tu zrobić zupkę bez marchewki???
A kolor jest OK
 
karola Misiek też robi np rano kozie bobki albo takie większe plastelinki a po południu jest już normalna kupa. Ja myślę że to wina marchewki i ograniczam jej ilość jak mogę...
 
Boshe a u nas wczoraj 3, a dziś 4. Normalnie nie wyrobie na pampersy ;D. Rano robi bobki, a póxniej było błoto, ale wczoraj soczek marchwiowo-jagodowy.

Drugi raz Boshe Bartosz spadł dziś z łóżka. Niewiem jak to sie stało, bo siedział na samym końcu oparty o męża (ale przecie on spi >:D >:D) i noramalnie poszłam umyć rece, bo zmieniałam mu pieluche i się stało O0 O0 O0 . Szok :-[
 
Biedny Bartoszek

A ja chyba tyma postem coś zaczarowałam bo dzisiaj byly 3 ;D i co jedna to rzadsza (co nie oznacza rzadka ;) )
 
reklama
ewako pisze:
Boshe a u nas wczoraj 3, a dziś 4. Normalnie nie wyrobie na pampersy ;D. Rano robi bobki, a póxniej było błoto, ale wczoraj soczek marchwiowo-jagodowy.

Drugi raz Boshe Bartosz spadł dziś z łóżka. Niewiem jak to sie stało, bo siedział na samym końcu oparty o męża (ale przecie on spi >:D >:D) i noramalnie poszłam umyć rece, bo zmieniałam mu pieluche i się stało O0 O0 O0 . Szok :-[
ojej :( biedny Bartoszek, całuski :-*
 
Do góry