reklama
*syla*
kobieta pracująca...
Duralex, moja często robi śluzowate kupki od początku i nic.
magdusiek
Październikowa Mama 2005
- Dołączył(a)
- 28 Lipiec 2005
- Postów
- 10 272
Nie wiem czy Wam pisałam, ale ostatnio dzwoniłam do Kamila do pracy (a pracujemy w jednym miejscu) i nie pamiętałam telefonu...
Piękne to jest, naprawdę się cieszę, że tak się odcięłam, czasem ktoś zadzwoni, ale bardziej, żeby spytać co u mnie niż służbowo. I niezwykle mnie to cieszy. Pewnie wpadnę do firmy niedługo, wszyscy są ciekawi, Kamil pokazywał zdjęcia, ale pojadę z Natalią, pogadam. Tylko, że niesamowite jest jak można się przestawić - nerwy, stres, a teraz taaaki luz.
Piękne to jest, naprawdę się cieszę, że tak się odcięłam, czasem ktoś zadzwoni, ale bardziej, żeby spytać co u mnie niż służbowo. I niezwykle mnie to cieszy. Pewnie wpadnę do firmy niedługo, wszyscy są ciekawi, Kamil pokazywał zdjęcia, ale pojadę z Natalią, pogadam. Tylko, że niesamowite jest jak można się przestawić - nerwy, stres, a teraz taaaki luz.
Kasa to jeden z powodów.. ja zarabiam więcej niż mąż.. więc to też się liczy.. Jak jeszcze nie miałam dziecka to twierdziłam, że macierzyński i do roboty.. teraz to się trochę zmieniło i już mi jest ciężko, że będę musiała małą zostawić w marcu.. ale z drugiej strony strasznie mnie ciągnie do pracy.. muszę też w końcu przysiąść z doktoratem i myślę, że jak wrócę do pracy to będzie mi łatwiej się zmotywować... jedynym pocieszeniem jest fakt, że miśka zostanie z moją mamą
reklama
Vertigo
Październikowa Mama 2005
- Dołączył(a)
- 27 Lipiec 2005
- Postów
- 2 970
ja tez nie wracam i tez jestem na utrzymaniu meza - a tak sie przed tym bronilam
a wczesniej bylo tak pieknie: zajmowalam sie projektowaniem proteolizy bialek ;D spedzalam cale dnie w labie w oparach merkaptoetanolu ;D heh, piekne czasy ;D ale jakos nie zaluje, ze mnie teraz Tosia molestuje, tym bardziej, ze ja sobie zaplanowalismy... ale musze przyznac, ze chcialabym kiedys do tego wrocic - do pracy, bo doktorat to mi sie juz nie marzy.
a wczesniej bylo tak pieknie: zajmowalam sie projektowaniem proteolizy bialek ;D spedzalam cale dnie w labie w oparach merkaptoetanolu ;D heh, piekne czasy ;D ale jakos nie zaluje, ze mnie teraz Tosia molestuje, tym bardziej, ze ja sobie zaplanowalismy... ale musze przyznac, ze chcialabym kiedys do tego wrocic - do pracy, bo doktorat to mi sie juz nie marzy.
Podziel się: