reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Pięlegnacja dziecka

reklama
a ja nadal nie rozumiem. Bo przecież nie jest wazne co sie z tym dzieckiem robi, ale to, ze się robi i że się spędza czas. Ja już się jakiś czas temu nauczyłam, ze im lepiej zaplanuję tym gorzej wyjdzie, więc działam spontanicznie, im bardziej tym fajniej wychodzi.
Syla niedawno coś o tym pisała:-)
 
Wszystko zrozumiałam!:tak:
Ale są wyjatki, ja w 98% co zaplanuje to tak jest! I nie ma to tamto!;-)A zawsze juz rano wiem jak mój dzień będzie wyglądał!;-)
 
Kasiu - ja wiem, ale mniej więcej, tzn wiem, że godzinowo może być róznie, choć wiele zależy od pory pobudki Natalki. Jak już się obudzi to wiem więcej niż np o 6:00 ;-)
 
a najlepszy przykład to taki z najprostrzych, planujemy wyjazd na weekend, wszystko zapięte na ostatni guzik, wiele było pakowania, jakieś zakupy, przygotowania, załatwianie miejscówek,..... a tu nagle w nocy dziecko ma wysoka gorączkę, kaszle....i z planów nici.

Większość pewnie by się spięła ale to tylko kwestia podejścia.
Dlatego ja coś tam mam w głowie (planuję) ale jest to na luźno i jak nie wypali to nie rozpaczam. Kiedyś był to dla mnie koszmar, teraz nauczyłam się że tak po prostu bywa i jest z tym myśleniem łatwiej. Niestety wiele robi się na ostatnia chwilę albo się w ogóle nie robi.

Teddy, słusznie zauważyłaś, że do tego trzeba dojrzeć, tzn przerobić to parę razy. No i odrzucić jakieś tam wyrzuty sumienia że się nie jest non stop z dzieckiem bo się np pracuje...i nie starać się za wszelką cenę wynagradzać tego dziecku tylko po prostu dla niego być, czy to na spacerze, czy wałkując się po łóżku.... Takie moje zdanie. Tego nauczył mnie Oskar. No i jestem mu ogromni wdzięczna bo teraz zdecydowanie lepiej mi się żyje i zdecydowanie więcej czasu poświęcam dwójce :confused: niż kiedyś starczało mi dla Oskara i jest git;-)
 
reklama
Syla, piszesz o wypadkach losowych. Wtedy trzeba wziąć na luz...... ale ja nie znoszę jka np. ktoś mówi, że był tak zmęczony.....i mu czasu nie starczyło. Albo planował wyjechać o 8.00 ale nie mógł wstać wczesniej z łóżka, bo mu sie dobrze spało........
 
Do góry