reklama
Ja też się zastanawiałam czy chodzić, ale chodziło mi głównie o poznanie szpitala i personelu. Ale stwierdziłam, że ewentualnie zadzwonie i się umówie na zwiedzanie oddziału. Szkoła przy moim szpitalu jest płatna, a ja mam zapewnioną z mojej przychodni zdrowia darmowa położna, która przychodzi do domu. Ma do mnie zadzwonic jak będe w jakimś 26 tygodniu. Oddychania sama uczyłam jak prowadziłam zajęcia z radzenia sobie ze stresem, więc to dla mnie też nie nowość. Po prostu poćwiczę sobie sama w domu. Niemowlakiem też już się zajmowałam z racji opieki nad dzieciakami znajomych. Więc sobie tą szkołę daruję, ale wątek jest fajny i z niecierpliwością czekam na wasze opisy zajęć:-) Fajne by właśnie były szkoły, które duży nacisk kładą na tatusia (bo oni są często przerażeni:-)) i pielęgnację dzieciaka i mamy po porodzie. Bo wykład o prawach pacjenta to może mieć się nijak do naszej szpitalnej rzeczywistości, niestety:-(
A tu jest link do filmów ze szkoły rodzenia
http://www.edziecko.pl/ciaza_i_porod/0,91177.html
A tu jest link do filmów ze szkoły rodzenia
http://www.edziecko.pl/ciaza_i_porod/0,91177.html
Ostatnia edycja:
znaczy wiesz ja to mialam do wyboru albo darmowa w madurowiczu albo na piotrkowskiej to wolalam ta na piotrkowskiej bo o szkole w madurowiczu to tylko same wady slyszalam
Ech,
Ja miałam okazję uczestniczyć na 3 zajęciach w Madurowiczu w 2007roku na więcej nie miałam cierpliwości…
Zajęcia były przed południem, więc mój mąż urywał się z pracy. A zajęcia ciągnęły się w nieskończoność: pani prowadząca miała czas Poza tym była to położna tzw. 'starej daty', a więc "dzieci chowamy w pieluszkach tetrowych a nie w jakichś współczesnych wynalazkach! " i wiele tym podobnych haseł No i przykre było, że podkreślała że kobiety tu są jednostką zasługującą na szacunek, noszenie na rękach, masowanie stóp etc, za to przyszły tatuś jest tylko do wyręczania nas, masowania etc. To zapewne zniechęcało wielu panów
Z części teoretycznej nie dowiedziałam się niczego więcej co już wiedziałam albo powiedziała mi położna środowiskowa ma pierwszej wizycie patronażowej.
Jedyne czego mi było żal kiedy podjęliśmy decyzję o rezygnacji to ćwiczeń, bardziej tych ogólnie relaksujących czy rozluźniających. Bo ćwiczenia oddechowe łączyły się ze stresem, gdyż pani prowadząca nie raz używała cierpkich komentarzy dla tych co wolniej 'chwytali'
Jak pokazało życie brak tych ćwiczeń oddechowych nie miał żadnego znaczenia bo syn przyszedł na świat przez cc.
Moja gin mówi to samo, że w zasadzie to nie jest potrzebne. Każda z nas będzie miała przecież wsparcie rodziny w opiece nad naszymi bobaskami no i przecież mamy taki fajny "wynalazek" jak instynkt macierzyński O nauce oddychania mówi, że poród nie trwa 5 minut i podpowiedzi położnej wystarczą- to podobno jest proste. Poza tym nikt się jeszcze podczas porodu nie udusił Tak jej słuchałam i stwierdziłam, że to chyba logiczne Ale mam taką książkę i tam są pokazane takie ćwiczenia. Jeśli mi się uda to zrobię fotki i wrzucę tu Może to komuś pomoże
Zgadzam się: instynkt chyba jeszcze nie zawiódł żadnej mamy. I z tym oddechem też prawda: z życzliwą położną można pominąć treningi. Poza tym ćwiczenia 'na sucho' a prawdziwy poród to zupełnie inna sprawa
Jednak nie zaprzeczę, że taka szkołą rodzenia może być okazją do zawarcia wielu znajomości, wymiany spostrzeżeń, odrobiny relaksu. Dlatego wszystkim zdecydowanym uczęszczać na takie zajęcia życzę dobrego i niezniechęcającego wykładowcy
Pozdrawiam
mon
mnie jakoś nie ciągnie do sałatki... ale cola to co innego... albo frytki z kfc... albo właśnie shake waniliowy z maca...
przestańcie, bo zaraz wyślę mojego biednego, zapracowanego męża do mcdonalda
ja a wczoraj o tej godzinie byłam zaraz po frytkach i cheesburgerze ;D
Wstyd się przyznać ale mnie też to tych junk-food'ów najbardziej ciągnie…
Specjalnie jakoś nie chadzam po takich jadłodajniach ale jak już jestem w okolicy i zapach mnie dopadnie... no nie ma mocnych!
się nie chwal
ja zjadłam jeszcze zupkę (gorący kubek) i nadal miałam zgagę, no to ciepłe mleko, renni i do łóżka
U mnie na szczęście zgaga w łagodnym formacie i łyk zimnego mleka łagodzi problem. A w poprzedniej ciąży to w ogóle nie znałąm tej dolegliwości
S
SugarbabyLove
Gość
witam dziewczyny! jak byście mnie dopisały byłabym wdzięczna.. termin na 22.02.2010 mam.. będzie synek- Marcelek!
duzo nas wogóle tu jest kestem w szoku hhee
duzo nas wogóle tu jest kestem w szoku hhee
madzia8310
Fanka BB :)
Mnie kochane możecie przesunąć na 26.02..... choć ja coś czuje że młoda wykluje się wcześniej....;-)
Imienia jeszcze nie mamy....myślałam że jestem jedną z nielicznych. Ale widzę po liście że nie jest z nami tak źle
Imienia jeszcze nie mamy....myślałam że jestem jedną z nielicznych. Ale widzę po liście że nie jest z nami tak źle
Sowinka
Mamusia Zółwików :o)
witam dziewczyny! jak byście mnie dopisały byłabym wdzięczna.. termin na 22.02.2010 mam.. będzie synek- Marcelek!
duzo nas wogóle tu jest kestem w szoku hhee
Witam serdecznie w Naszym gronie Śnieżynek i oczywiście już wpisałam Cię na listę na 1 stronie:-)
Mnie kochane możecie przesunąć na 26.02..... choć ja coś czuje że młoda wykluje się wcześniej....;-)
Imienia jeszcze nie mamy....myślałam że jestem jedną z nielicznych. Ale widzę po liście że nie jest z nami tak źle
Kochana nic się nie martw jeszcze macie dużo czasu na wybór imienia, a nie ma co się z tym spieszyć
Hello!!! Może mnie ktoś dopisać na tą listę wiedzących.
Termin - 27 luty, córcia Julia:-) (Uff... dobrze że w tym roku luty ma tylko 28 dni:-))
A swoją drogą fajna nazwa te Śnieżynki. Pozytywnie mi się jakoś kojarzy
Kochana jesteś już wpisana na listę na 1 stronie
aninaka
Fanka BB :)
Witam Nowe Mamuśki:-)
reklama
Podziel się: