reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

piękna i zadbana w ciąży :)

Czy macie dobre techniki golenia w ciąży?

  • Tak, mam bardzo ciekawy pomysł na to.

    Głosów: 9 50,0%
  • Nie, nie umiem sobie z tym poradzić.

    Głosów: 9 50,0%

  • Wszystkich głosujących
    18
ja chcę żeby mój facet był przy mnie i on też chce... oczywiście że wolałabym żeby stał przy głowie, ale w razie czego problemu nie ma, pomagał mi w niejednej cięzkiej lub intymnej sytuacji, jest mi najbliższy, więc się nie wstydzę...

Mam takie samo zdanie:tak: Nie mam bliższej osoby jak mój mąż. Zna mnie z każdej strony. No i to jest poród, a nie impreza, że jak coś będzie brzydko pachniało, albo coś mniej atrakcyjnego to nie mam się czego wstydzić. Przecież to jest zupełnie naturalne. To nie jest kur... jakaś gra wstępna. Kataszaone czy ta kobieta była obu do końca normalna, bo szczerze w to wątpię
 
reklama
Mężowi znajomej jak rodziła to tak pojechałam po ambicji, że jak wparował na porodówkę, to kumpela myślała, że sam poród odbierze:tak: Trzymał ją za rękę, podpierał głowę i jak malutka się urodziła i zobaczył jej pierwsze sekundy życia, pierwszy płacz i przeciął pępowinę to ryczał jak bóbr. Wyszedł na korytarz i tak mi dziękował, za to że go zjebałam jak szczeniaka. Że gdyby nie ja to przegapiłby pierwsze minuty życia swojej córeczki, i że teraz mam iść do jego kumpli i im powiedzieć że są mięczakami i płytkimi mężami, którzy nie wyobrażają sobie żeby mogli zobaczyć żonę w takim stanie. No co za palanty.
 
Oczywiscie,ze maz jest dla mnie najblizsza osoba, i w zadnym wypadku sie go nie wstydze, poprostu nie czuje potrzeby zeby wtedy przy mnie byl:tak:Moze wynika to z tego, ze bedac sama czuje sie silniejsza i odwazniejsza, a przy nim moze bym sie bardziej nad soba rozczulala:eek: No w sume nie wiem jak to wytlumaczyc, chyba bez niego bede umiala bardziej wziasc sie w garsc i skupic na porodzie:sorry:
 
Oczywiscie,ze maz jest dla mnie najblizsza osoba, i w zadnym wypadku sie go nie wstydze, poprostu nie czuje potrzeby zeby wtedy przy mnie byl:tak:Moze wynika to z tego, ze bedac sama czuje sie silniejsza i odwazniejsza, a przy nim moze bym sie bardziej nad soba rozczulala:eek: No w sume nie wiem jak to wytlumaczyc, chyba bez niego bede umiala bardziej wziasc sie w garsc i skupic na porodzie:sorry:
w takiej chwili to my jestesmy wazne i wazne zebyśmy czuły się pewnie. Skoro masz potrzebę, żeby był to kots inny to spoko. Najwazniejsze żeby to była wasze przemyslana decyzja :), a potem to już pójdzie jak z po masle ;-)
 
Oj to ja juz na dziś dzień wiem ze "rodze wspólnie z męzem"
W pierwszej ciązy, mówilam ze urodze sama...potem przed porodem uznalam ze bedzie przy mnie ale za moją głową....a podczas porodu mąz stał obok połoznej i krzyczał: PRZYYYYYYYYYYYYYJ
 
Oj to ja juz na dziś dzień wiem ze "rodze wspólnie z męzem"

W pierwszej ciązy, mówilam ze urodze sama...potem przed porodem uznalam ze bedzie przy mnie ale za moją głową....a podczas porodu mąz stał obok połoznej i krzyczał: PRZYYYYYYYYYYYYYJ

I tak powinno być:-) Razem to dziecko robiliśmy to razem przywitajmy je na tym świecie
 
Oczywiscie,ze maz jest dla mnie najblizsza osoba, i w zadnym wypadku sie go nie wstydze, poprostu nie czuje potrzeby zeby wtedy przy mnie byl:tak:Moze wynika to z tego, ze bedac sama czuje sie silniejsza i odwazniejsza, a przy nim moze bym sie bardziej nad soba rozczulala:eek: No w sume nie wiem jak to wytlumaczyc, chyba bez niego bede umiala bardziej wziasc sie w garsc i skupic na porodzie:sorry:

to też rozumiem:tak: ale dobrze żeby był niedaleko gdybyś stwierdziła że jednak chcesz by był blizej, tak na wszelki wypadek;-) a silna i tak będziesz kochana, nie bedziesz miała głowy do rozczulania się, chociaż ja wiem, że będę bardziej ryczeć i jęczeć jak mi źle, żeby mnie pocieszał:-D a co mam zrobić i tak zrobię, inaczej się nie da:-p i (kolejny raz:-p) dobrze Pysia mówi- najważniejsze by to była wspólna decyzja:tak: tylko pamiętajcie, że te decyzje "w trakcie" mogą ulec zmianom - jedna nagle wywali męża za drzwi, inna swojego zawoła;-)
 
reklama
Do góry