kataszaone
nowa mama
ma dobrą, jest super specjalistą podobno od leczenia niepłodności, ale już ciąże go tak bardzo nie interesują i nie poświęca im tyle czasu co próbującym zajść w nie kobietom...
kurcze to wlasnie jest przypadlosc lekarzy o ktorych sie mowi i poleca. Po czasie zaczynaja zadzierac nosa i nie obchodzi ich jeden pacjent w tą czy w tą. Tez do takiego chodze. Sam mi mowil, ze jak pacjentka nie wspolpracuje to on ja po prostu wygania. A drugi, ktoremu juz slawą oczy zaszly (oraz pieniedzmi, bo zawsze byl ordynatorem, jak nie u mnie w miescie to w innym - nigdy nie byl zwyklym lekarzem) niby swietny fachowiec bo wyporowadzil moja ciaze na prosta, ale bardzo niedelikatny w slowach i w czynach ( czyt. badanie). Wybieralam sposrod nich dwoch ( to sa koledzy) bo bardzo balam sie o ciaze a oni maja najlepsze wyniki w takich sprawach jak ciaze zagrozone. Ten moj to po rpstu ma andropauze i dlatego szaleje.