reklama
dynia
papla maniakalna
Irenka, jaka dzielna dziewuszka może gość jest niemiły oby efekty jego porad były pozytywne.
Mnie nasz miejscowy ortopeda zraził do siebie swoją nieprzyjazną pacjentowi postawą i wolę jeździć 60 kilometrów i płacić za wizytę 80 zyli ale wyjść z gabinetu z poczuciem, że miałam do czynienia z ortopedą dziecięcym z prawdziwego zdarzenia, który oprócz tego jest też bardzo miłym człowiekiem.
A co do zupek, to wczoraj zaserwowałam Iguni zupkę z indyka z chrząską, którą niewiadomo w jaki sposób przeoczyłam a trakcie przygotowywania. Prawdę mówiąc nie spodziewałam się w filecie z indyka znaleźć coś takiego jak chrząstka czy kość, no do łba pustego by mi nie przyszło szukać czegoś podobnego, a tu proszę dziecko prawie zeszlo z tego tytułu, babcia z buzi palcem wygmyrała dziecku duszącemu się prawie : Ciężkie chwile przeżyła, a ja się teraz nauczę pilnować i sprawdzać szczegółowo wszystko co przygotowuję dla dziecka
Mnie nasz miejscowy ortopeda zraził do siebie swoją nieprzyjazną pacjentowi postawą i wolę jeździć 60 kilometrów i płacić za wizytę 80 zyli ale wyjść z gabinetu z poczuciem, że miałam do czynienia z ortopedą dziecięcym z prawdziwego zdarzenia, który oprócz tego jest też bardzo miłym człowiekiem.
A co do zupek, to wczoraj zaserwowałam Iguni zupkę z indyka z chrząską, którą niewiadomo w jaki sposób przeoczyłam a trakcie przygotowywania. Prawdę mówiąc nie spodziewałam się w filecie z indyka znaleźć coś takiego jak chrząstka czy kość, no do łba pustego by mi nie przyszło szukać czegoś podobnego, a tu proszę dziecko prawie zeszlo z tego tytułu, babcia z buzi palcem wygmyrała dziecku duszącemu się prawie : Ciężkie chwile przeżyła, a ja się teraz nauczę pilnować i sprawdzać szczegółowo wszystko co przygotowuję dla dziecka
casia1
Mamy lutowe'06 Zadomowiona(y)
- Dołączył(a)
- 16 Wrzesień 2005
- Postów
- 247
melduję, że moje dziecko na poprawę kupy dostało dziś cały słoiczek śliwek, wypiło ze 400 ml herbatki na poprawę trawienia (od 7.00 do 16.00) i nic. Po 16.00 zjadła pół słoiczka zupki z indykiem i 10 minut później wietrzyłam mieszkanie bo strzeliła mega kupala :laugh:.
Doszłam do wniosku, że to Bebilon pepti II ją zatwardza, chyba będziemy kombinować z innym mlekiem, tym bardziej,że chyba możemy przejść na mleko dla nie alergików (Jutro pogadam z lekarką).
W ramach tego proszę o mały meldunek jakich mlek używacie dokarmiające mamy?
Doszłam do wniosku, że to Bebilon pepti II ją zatwardza, chyba będziemy kombinować z innym mlekiem, tym bardziej,że chyba możemy przejść na mleko dla nie alergików (Jutro pogadam z lekarką).
W ramach tego proszę o mały meldunek jakich mlek używacie dokarmiające mamy?
Myfa80
mama Hubcia i Wojtusia
- Dołączył(a)
- 23 Czerwiec 2005
- Postów
- 6 526
hmmm ja rano kolo5-6 karmie piersia potem kolo 9-10 kaszka 100-140 ml , pozniej na spacerku herbatka, albo soczek, kolo 13 zupka sama robie albo ze sloiczka, kolo 16 deserek jabluszko np, pozniej picie i kolo 20 kaszka i cyc....mleczko wiec m,a w kaszce modyfikowane....ale doklarmiali malego raz bobovity mlekiem i kuppka byla ok....tylko gesta....
U nas schemat podobny, jak u Myfy :-)
Karmimy sie mleczkiem cycowym ok. 7-8
Potem ok. 10 kaszka (ryzowo- malinowa ostatnio przygotowana na bebiku 2). Popijamy ja soczkiem (ulubione z tej serii z ziolami: winogronowy z melisa i rumiankiem, jablko z mieta).
Potem wyruszamy zalatwiac wszystkie dziadostwa przedslubne. Na tym "spacerku" jest dalej soczek i czasami cyc.
Zciagamy do mamy ok. 17. I wtedy zupka, przecier, albo jakies inne danie (ulubione sa brokuly, groszek z czymstam, ostatnio pierwszy raz z mieskiem).
Potem po tym czyms jeszcze troche cyca przy usypianiu (tak tylko na popicie). Ok. 19-20 cyc. W domku jesze kaszka ok. 21 i cyc do usniecia.
Ide spac opk. 1 i wtedy zawsze mi sie dziecko przez moje gramolenie sie do wyrka obudzi i mamy karmienie cycem. I spimy do rana.
Niestety widze, ze to bebiko tez nam sie jakos raczej nie sprawdza (tez zatwardza). Wiec jesli dam rade, to kaszke robie na swoim mleku (mozna... trzeba tylko odrobine podgrzac).
Ale schemat jest w miare plynny. I raczej mala wymusza swoje :-)
Ale nad zmiana mleka musze pomyslec (do kaszek, bo z butelki jeszcze nigdy nie bylo mleka). Albo tylko moje odciagac, ale.... Len jestem ;-(
Karmimy sie mleczkiem cycowym ok. 7-8
Potem ok. 10 kaszka (ryzowo- malinowa ostatnio przygotowana na bebiku 2). Popijamy ja soczkiem (ulubione z tej serii z ziolami: winogronowy z melisa i rumiankiem, jablko z mieta).
Potem wyruszamy zalatwiac wszystkie dziadostwa przedslubne. Na tym "spacerku" jest dalej soczek i czasami cyc.
Zciagamy do mamy ok. 17. I wtedy zupka, przecier, albo jakies inne danie (ulubione sa brokuly, groszek z czymstam, ostatnio pierwszy raz z mieskiem).
Potem po tym czyms jeszcze troche cyca przy usypianiu (tak tylko na popicie). Ok. 19-20 cyc. W domku jesze kaszka ok. 21 i cyc do usniecia.
Ide spac opk. 1 i wtedy zawsze mi sie dziecko przez moje gramolenie sie do wyrka obudzi i mamy karmienie cycem. I spimy do rana.
Niestety widze, ze to bebiko tez nam sie jakos raczej nie sprawdza (tez zatwardza). Wiec jesli dam rade, to kaszke robie na swoim mleku (mozna... trzeba tylko odrobine podgrzac).
Ale schemat jest w miare plynny. I raczej mala wymusza swoje :-)
Ale nad zmiana mleka musze pomyslec (do kaszek, bo z butelki jeszcze nigdy nie bylo mleka). Albo tylko moje odciagac, ale.... Len jestem ;-(
Myfa80
mama Hubcia i Wojtusia
- Dołączył(a)
- 23 Czerwiec 2005
- Postów
- 6 526
Kira po co Ty sie tak meczysz kochana...ja kupuje ulubiona kaszke malego malinowo-ryzowa na mleku modyfikowanym wlewam wody ostudzonej kaszke sypie mieszam i po minucie pychotlka do jedzenia .......ja w ciagu dnia tez cyca daje jeszcze czasem ...
chyba wszystkie mamy podobny schemat Ola budzi się 8-9 dostaje butlę mleka NAN wypija góra 180ml potem herbatka ok 11 kaszka ta z bobovita bananowa --herbatka--- potem danie z hippa lub inne i znów Nan pasibrzuch ta moja mała a o 20 kąpiel i cycuś i tak do rana
reklama
dynia
papla maniakalna
No, ja ostatnio zwiększyłam ilość posiłków Iguni z pięciu na siedem dziennie.
Dołożyłam jedną porcję mleczka, bo mi się skubana budzić zaczęła w okolicach 4 rano (od 20.00 śpi) i nie uśnie póki ciepłego mleczka nie dostanie. Wszelkie próby przetrzymania zawiodły, picie to też za mało, musi być cieplutkie mleczko i już.
No i przed wyjściem do pracy karmię ją dodatkową porcją jabłuszka, bo też jakoś ostatnio ciężko było kupkę zrobić. A dziś już pięknie, prawie bez wysiłku kupcia się udała :laugh: :laugh: :laugh:
By jabłuszko się nie znudziło, to raz jest samo jabłko, raz z kleikiem ryżowym mieszam a raz kruszę chrupki kukurydziane i czekam aż zmiękną, mieszam i też jest pycha
Dołożyłam jedną porcję mleczka, bo mi się skubana budzić zaczęła w okolicach 4 rano (od 20.00 śpi) i nie uśnie póki ciepłego mleczka nie dostanie. Wszelkie próby przetrzymania zawiodły, picie to też za mało, musi być cieplutkie mleczko i już.
No i przed wyjściem do pracy karmię ją dodatkową porcją jabłuszka, bo też jakoś ostatnio ciężko było kupkę zrobić. A dziś już pięknie, prawie bez wysiłku kupcia się udała :laugh: :laugh: :laugh:
By jabłuszko się nie znudziło, to raz jest samo jabłko, raz z kleikiem ryżowym mieszam a raz kruszę chrupki kukurydziane i czekam aż zmiękną, mieszam i też jest pycha
Podziel się: