reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

PCOS - stymulacja gonadotropinami

Hej Kochana,
Cieszę się, ze jest u Ciebie ten jeden maluszek ❤️ A jest jeszcze szansa ze i w tym drugim zacznie bić serduszko?
U mnie bez zmian, przyszedł okres i dzień łez, ale teraz dalej do przodu 🙂
Jestem na stymulacji lamette, ale mam tylko 1 pęcherzyk dominujący, pozostałe 2 za małe, wiec w sumie i bez stymulacji tak mam. W kolejnym cyklu IUI bo w tym mi się okres przyspieszył i nie mogłam jechać na wizytę w określonym czasie. Choć lekarz mówi, ze przy moim AMH nie ma to sensu, to jednak zaryzykuje. Nadal mam nadzieje, ze w końcu sie uda 🙏🏼✊ Może jestem naiwna, ale wierze w to, a jeśli nie to będziemy się przygotowywać do IVF w przyszłym roku.
 
reklama
Hej Kochana,
Cieszę się, ze jest u Ciebie ten jeden maluszek ❤️ A jest jeszcze szansa ze i w tym drugim zacznie bić serduszko?
U mnie bez zmian, przyszedł okres i dzień łez, ale teraz dalej do przodu 🙂
Jestem na stymulacji lamette, ale mam tylko 1 pęcherzyk dominujący, pozostałe 2 za małe, wiec w sumie i bez stymulacji tak mam. W kolejnym cyklu IUI bo w tym mi się okres przyspieszył i nie mogłam jechać na wizytę w określonym czasie. Choć lekarz mówi, ze przy moim AMH nie ma to sensu, to jednak zaryzykuje. Nadal mam nadzieje, ze w końcu sie uda 🙏🏼✊ Może jestem naiwna, ale wierze w to, a jeśli nie to będziemy się przygotowywać do IVF w przyszłym roku.
Nie jesteś naiwna tylko dążysz do swoich marzeń kochana! ! ! Jak każda z nas w miesiącach gdy były prawie zadne szansę a czekało się na ten cud... Próbuj wszystkiego kochana,czy to IUI czy IVF...We wszystkim jest zawsze szansa,czy mniejsza czy większa ale jest. Że to ciężka droga to nie trzeba mówić ale wierzę że i z Twoim AMH sobie poradzą 😉pewnie nie takie rzeczy specjaliści przy In Vitro widzieli ☺️ choć życzę bąbla jeszcze szybciej...może da się ominąć IVF. A jeśli nie to pamiętaj że napewno będą dążyć abyś miała jak najwięcej swoich zarodeczkòw i wzięła je do brzuszka. U moich bąbli jest zbyt duża rozbieżność rozwijania,jeden jest idealny jak na ten tydzień a drugi na etapie małego pęcherzyka ciążowego z ciałkiem żółtym,widziała przy nim małego krwiaka i mówiła że nie daje mu szans. Widzi że walczy ale zostanie wchłonięty,cokolwiek to znaczy. Łezki mi poleciały na tym fotelu...i ze szczęścia i ze smutku. Nie byłam przygotowana na takie wieści a zwłaszcza że ostatnio nie było go widać,miał go prawo ginekolog nie widzieć bo był wtedy zbyt mały.
Trzeba cieszyć się że jest jeden z pięknie pikającym serduszkiem. Dają mi trochę w kość no chcąc nie chcąc gin mówiła że jest ciąża bliźniacza i dlatego mogłam tak szybko zacząć się źle czuć. Ale co to jest teraz w stosunku do tego ile bólu się przeszło aby zobaczyć to serduszko.
Co my kobietki musimy przejść to tylko my wiemy.
 
Dziękuje Ci za te słowa ❤️ Mam wielka nadzieje, ze w końcu się uda 🙂
Oj nie dziwie się, ze Ci łzy poleciały, ciężkie to wszystko, ale właśnie najważniejsze, ze ten jeden jest i zostanie z Tobą ❤️💛🙏🏼
Tez bym chciała już zacząć narzekać na dolegliwości ciążowe, wiec z jednej strony zazdroszczę Ci tego, choć pewnie jest to mega ciężkie przeżycie. My po przejściach na wszystko reagujemy inaczej niz zwykle szaraczki 🙂 także i te dolegliwości przezwyciężysz ✊😘
 
Dziękuje Ci za te słowa ❤️ Mam wielka nadzieje, ze w końcu się uda 🙂
Oj nie dziwie się, ze Ci łzy poleciały, ciężkie to wszystko, ale właśnie najważniejsze, ze ten jeden jest i zostanie z Tobą ❤️💛🙏🏼
Tez bym chciała już zacząć narzekać na dolegliwości ciążowe, wiec z jednej strony zazdroszczę Ci tego, choć pewnie jest to mega ciężkie przeżycie. My po przejściach na wszystko reagujemy inaczej niz zwykle szaraczki 🙂 także i te dolegliwości przezwyciężysz ✊😘
Masz rację co do tych dolegliwości,jak pierwszy raz poczułam mdłości to równocześnie poczułam ulgę,mdłości to rosnącą beta a rosnącą beta to rosnący zarodek hehe moja siostra się starała 3 lata o dziecko. Dwie laparoskopię,stymulację,8 inseminacji. Po kolejnej laparoskopi stwierdzili że ma bardzo zniszczone jajniki ( mówiąc naszym językiem) i że zostaje tylko IVF z nikłym powodzeniem stymulacji i wyobraź sobie że w tym samym miesiącu co jej to powiedzieli zaszła w ciążę. Ma córkę 7 letnia i syna 4 lata oboje naturalne poczęcie,ginekolog nie umiała tego wytłumaczyć.Po drugim dziecku zaczęła brać antykoncepcję i zaszla w ciążę nawet przy anty 😄 ale straciła chyba w drugim czy trzecim miesiącu.
Nasze organizmy są nieodkryte i wierzę że i Twój ma pozytywne niespodzianki dla ciebie w zanadrzu ☺️
 
Kocham takie historie z happy endem. Ile razy gdzieś przeczytam to aż łezka leci 🙂 a najczęściej takie ciąże zdążają się jak się całkowicie odpuści a tu nagle niespodzianka 🤗 ja się bardzo cieszę, ze wasze historie się tak skończyły, szczęśliwe pomimo tej ciężkiej walki ❤️
Oby tak było kochana 🙏🏼 Ja w to wierze 🙂 choć czasem przychodzą łzy, ale najważniejsze to się podnieść i walczyć dalej o swój cud 🙂
 
Hej @M1a2gda jak tam sytuacja? Już coś wiesz? Co z drugim maluszkiem? Jak się czujesz?
Ja ledwo trybie,wymioty i mdłości mnie wykańczają...nie sądziłam że będzie aż tak ciężko...wizytę mam we wtorek 16stego. Wogole to się boje nawet z domu wyjść,wyjście z psem to wyczyn bo od rana wymioty a w dzień odruchy wymiotne. A ty jak tam??
 
Ja ledwo trybie,wymioty i mdłości mnie wykańczają...nie sądziłam że będzie aż tak ciężko...wizytę mam we wtorek 16stego. Wogole to się boje nawet z domu wyjść,wyjście z psem to wyczyn bo od rana wymioty a w dzień odruchy wymiotne. A ty jak tam??
O kurde.. Ja jeszcze nie wymiotowałam [emoji123]
Od jakiegoś tygodnia przeszły mi problemy żołądkowe, niestrawność. A zaczęły się lekkie poranne mdłości które przechodzą jak coś w muszę w siebie do jedzenia no i straszne zawroty głowy i senność. Ale jestem w szoku bo zakładałam, że będę umierała przy sedesie.. Wizytę kontrolną mam jutro. A do kogo w końcu chodzisz na prowadzenie ciąży?
 
O kurde.. Ja jeszcze nie wymiotowałam [emoji123]
Od jakiegoś tygodnia przeszły mi problemy żołądkowe, niestrawność. A zaczęły się lekkie poranne mdłości które przechodzą jak coś w muszę w siebie do jedzenia no i straszne zawroty głowy i senność. Ale jestem w szoku bo zakładałam, że będę umierała przy sedesie.. Wizytę kontrolną mam jutro. A do kogo w końcu chodzisz na prowadzenie ciąży?
Chodzę do Luxmedu do gina. Ale zapisałam się jeszcze do poradni ginekologicznej w szpitalu św. Rodziny bo tam bym chciała rodzic i zobaczę jaki tam gin będzie. Jakoś tak pomyślałam że dobrze by chodzić do gina w szpitalu ale zdecyduje po wizycie u niego.
Ja już wieczorem sobie szykuje suchy chleb przy łóżku na rano,budzę się 5-6 rano na wymioty i muszę go wcisnąć w siebie bo naprawdę pomaga.
 
reklama
Chodzę do Luxmedu do gina. Ale zapisałam się jeszcze do poradni ginekologicznej w szpitalu św. Rodziny bo tam bym chciała rodzic i zobaczę jaki tam gin będzie. Jakoś tak pomyślałam że dobrze by chodzić do gina w szpitalu ale zdecyduje po wizycie u niego.
Ja już wieczorem sobie szykuje suchy chleb przy łóżku na rano,budzę się 5-6 rano na wymioty i muszę go wcisnąć w siebie bo naprawdę pomaga.
Ja się bardziej kierowalam tym, żeby lekarz ogarniał procedurę in vitro. Niby ciąża to ciąża jednak taka masa leków do odstawienia, że wolę żeby decydował o tym ktoś kto się zna. To może spotkamy się na porodówce [emoji123] bo jak słyszałam od jednej szwagierki podejście do rodzącej na polnej a od drugiej co rodziła w październiku w św. Rodziny to też zdecydowanie wolę św. Rodziny.
 
Do góry