reklama
M
M1a2gda
Gość
Szczepiłas się?? Zobacz załącznik 1278163Zobacz załącznik 1278164
No właśnie niewiem co robić ze szczepieniem. Mam termin na 25 czerwca i mam tak mieszane uczucia że niewiem czy się zdobędę na to. A ty jak do tego podchodzisz w naszej sytuacji ??Mówiła, że standardem jest monitoring w 7dc. Pewnie jak będę się źle czuła to przyjmą mnie wcześniej
Dzięki za fotki
Mimi94
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Październik 2019
- Postów
- 6 191
Zastanawiałam się ale uważam, że jest to mało przebadana szczepionka pod kątem płodności. Ja się po prostu boję. Wiem, że przeszłam Covida 2x więc mam odporność. Mama się zaszczepiła, zachorowała, zaraziła dziadka i dziadek z zmarł. Ponad rok wszyscy chodziliśmy do dziadka i nic nie załapał a po szczepieniu tak... Nie będę się szczepić. Nasza gin mówi, że ona jest jak najbardziej za szczepieniem, że nawet namawia kobiety w ciąży ale ja nie podejme tego ryzyka... Tym bardziej że była mowa że 3 miesiące po 2 dawce żeby nie zachodzić w ciążę... Nie mam tyle czasuNo właśnie niewiem co robić ze szczepieniem. Mam termin na 25 czerwca i mam tak mieszane uczucia że niewiem czy się zdobędę na to. A ty jak do tego podchodzisz w naszej sytuacji ??
Dzięki za fotki [emoji3]
M
M1a2gda
Gość
Ja też się naszej gin pytałam i to samo mi powiedziała ale strach chyba jest większy.... Niedawno jeszcze mówili że nie jest przebadana na kobietach w ciąży. Pytanie jeśli jest przebadana to kiedy to zrobili i skąd te kobiety niby wzięli. Strach chyba jest większy jeśli chodzi o mnieZastanawiałam się ale uważam, że jest to mało przebadana szczepionka pod kątem płodności. Ja się po prostu boję. Wiem, że przeszłam Covida 2x więc mam odporność. Mama się zaszczepiła, zachorowała, zaraziła dziadka i dziadek z zmarł. Ponad rok wszyscy chodziliśmy do dziadka i nic nie załapał a po szczepieniu tak... Nie będę się szczepić. Nasza gin mówi, że ona jest jak najbardziej za szczepieniem, że nawet namawia kobiety w ciąży ale ja nie podejme tego ryzyka... Tym bardziej że była mowa że 3 miesiące po 2 dawce żeby nie zachodzić w ciążę... Nie mam tyle czasu
Mimi94
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Październik 2019
- Postów
- 6 191
Mam w pracy koleżankę która 5lat temu miała mieć usuwany guz z jajnika... Obudziala się i miała wszystko wycięte... Rąk.. Ale poszła i się zaszczepiła... Też podziwiam za odwagęJa też się naszej gin pytałam i to samo mi powiedziała ale strach chyba jest większy.... Niedawno jeszcze mówili że nie jest przebadana na kobietach w ciąży. Pytanie jeśli jest przebadana to kiedy to zrobili i skąd te kobiety niby wzięli. Strach chyba jest większy jeśli chodzi o mnie
M
M1a2gda
Gość
Mam w pracy koleżankę która 5lat temu miała mieć usuwany guz z jajnika... Obudziala się i miała wszystko wycięte... Rąk.. Ale poszła i się zaszczepiła... Też podziwiam za o
Pytałam dziewczyn ile jajeczek udało im się wyhodowac na stymulacji do In vitro... Od 0 do 31....troche mnie to przeraża
Też ich podczytuje mi oczy otworzyła moja hiperka w zeszłym roku miałam mnóstwo dojrzałych pęcherzyków które popękały kochaliśmy się kilka razy w między czasie i duuupa. A nawet mi w szpitalu mówili że pewnie będzie ciąża przy takiej ilości a nie było nic. Stąd moja obawa że większość to puste bądź mało wartościowe pęcherzyki.Pytałam dziewczyn ile jajeczek udało im się wyhodowac na stymulacji do In vitro... Od 0 do 31....troche mnie to przeraża
Mimi94
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Październik 2019
- Postów
- 6 191
Właśnie o tym myślę u siebie, że nie znamy przyczyny i pewnie wyjdzie, że komórki są złej jakości nie nadające się do zapłodnienia... Zobaczymy... Zaczęłam znowu plamić tym razem myślę, że zwiastuje to @ więc gdyby się jutro rozkręciła to w sobotę się zacznie nasza przygoda..Też ich podczytuje [emoji6]mi oczy otworzyła moja hiperka w zeszłym roku miałam mnóstwo dojrzałych pęcherzyków które popękały kochaliśmy się kilka razy w między czasie i duuupa. A nawet mi w szpitalu mówili że pewnie będzie ciąża przy takiej ilości a nie było nic. Stąd moja obawa że większość to puste bądź mało wartościowe pęcherzyki.
M
M1a2gda
Gość
Ja mam PCOS więc u mnie to norma że mam pęcherzyki nic nie wnoszące. Ja już hiperke przeszłam przy głupich pięciu zastrzykach najmniejszej dawki więc teraz będę bardzo zestresowana. Spędziłam 10dni w szpitalu...dużo by pisać o tym co się przeszło wtedy. No i narkoza przy punkcji,wiem że na krótko ale już przez dwie narkozy przeszłam,niejedno miałam znieczulenie i zawsze wymiotuje eeehhhh żaden ból mnie nie przeraża jak znów przechodzić przez te wymioty. Wiem że będę kłębkiem nerwów. Już teraz nie mogę myśleć o niczym innym jak przejdę przez te zastrzyki.... Eeehhhh ile trzeba jeszcze przejść...i kiedy się to wszystko skończy wkoncu ...Właśnie o tym myślę u siebie, że nie znamy przyczyny i pewnie wyjdzie, że komórki są złej jakości nie nadające się do zapłodnienia... Zobaczymy... Zaczęłam znowu plamić tym razem myślę, że zwiastuje to @ więc gdyby się jutro rozkręciła to w sobotę się zacznie nasza przygoda..
reklama
Mimi94
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Październik 2019
- Postów
- 6 191
Ja też mam PCOS... Narkozę miałam raz przy drożności... I w sumie bylo ok, jakbym po nocy wstała, niby blada byłam i dostałam 500ml elektrolitów... A bałam się strasznie bo mama wymiotuję jak kot po narkozach i bałam się, że będę miała tak samo..Ja mam PCOS więc u mnie to norma że mam pęcherzyki nic nie wnoszące. Ja już hiperke przeszłam przy głupich pięciu zastrzykach najmniejszej dawki więc teraz będę bardzo zestresowana. Spędziłam 10dni w szpitalu...dużo by pisać o tym co się przeszło wtedy. No i narkoza przy punkcji,wiem że na krótko ale już przez dwie narkozy przeszłam,niejedno miałam znieczulenie i zawsze wymiotuje eeehhhh żaden ból mnie nie przeraża jak znów przechodzić przez te wymioty. Wiem że będę kłębkiem nerwów. Już teraz nie mogę myśleć o niczym innym jak przejdę przez te zastrzyki.... Eeehhhh ile trzeba jeszcze przejść...i kiedy się to wszystko skończy wkoncu ...
Podziel się: