Przykre są takie historie ale i piękne i pozostawiają miłe wspomnienia, ale człowiek myśli, że nie wykorzystał możliwej szansy na szczęście i się zadręcza, kiedy druga osoba jak u Ciebie po kilku latach znajduje kogoś i jednak ściska w piersi, kiedy widzi szczęście tej osoby, a mogłaby być na jej miejscu. Ja nie wiem czy powinnam poruszać taki temat tutaj. Ale miałam taką historie ( jestem młodzitka jeszcze ) i w liceum poznałam przypadkiem starszego o rok kolege. Zauważył mnie w szkole, to było przed zakończeniem roku jak było już luźniej na korytarzach. Postanowił napisać do mnie. I tak pisaliśmy. Potem spotykaliśmy się w wakacje. I on coś poczuł, ja poczułam. Ale byłam młoda, bo to 1 klasa LO. I nie byłam gotowa na nic poważnego. Potem wyjechał za granice. I tak co wakacje wracał. Strasznie się przywiązałam, bo spotykaliśmy się często, polubiliśmy, były to fakt zwykłe wieczorne wakacyjne spacerki po mieście, ale było miło
Potem kontakt urwał się. On znalazł dziewczyne. Ale zerwali. Wrócił z zagranicy nagle i odezwał się do mnie. Po prawie 2 latach w wakacje. I tak znowu spędziliśmy wakacje, ale tylko na imprezach. I znowu wyjechał