reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

PCOS - jak Wy sobie z tym radzicie/poradziłyście

Oj też mam przejścia z diagnozowaniem PCOS [emoji23] aż w końcu przestało mnie interesować, czy na prawdę to mam, czy nie. Z PCOS normalnie dziewczyny w ciążę zachodzą. Tzn często jest pomoc farmakologiczna potrzebna, ale jest to możliwe.

Dalej nie wiem, czy mam, czy nie mam ;) wielotorbielowatości nie stwierdzono nigdy na usg, za to inne objawy na to wskazują. Ale nie jest to 100% obrazu klinicznego pcos.

Mi po wdrożeniu metforminy i diety z niskim IG cykl trochę się skrócił, bo wynosił 32-48 dni, więc jakiś postęp był, ale owulacji brak lub maaaaarniutka.

Co do klinik leczenia niepłodności.... W takiej nie byłam, ale byłam u lekarza na kilku wizytach prywatnie, który prowadzi taką klinikę. Coś tam starał się zrobić, nieco po łebkach, a potem oczywiście jedyne zalecenie - in vitro...
I jeszcze mówił, żeby się spieszyć, bo może 500+ będzie :/ :/ :/ także ten ... Długo tam się nie leczyłam :) potem jeszcze wędrowałam do endokrynolog do Warszawy (ze śląska!), Ale też bez efektu. Potem poszłam do lekarza z polecenia koleżanki koleżanki [emoji23] która ponoć miała tak samo braki miesiaczek i hormonalny bajzel, a dzięki temu lekarzowi już ma 3 dzieci w domu :) bez in vitro :)a łącznie to chyba z 15 lekarzy odwiedziłam.

8une3e3kck8m6mea.png
 
reklama
Chętnie powiem. Moze pomoze Ci to w odrzuceniu bądź potwierdzeniu PCOS.oczywiście sama się nie zdiagnozujesz. Przez niektórych pseudo specjalistów mialam niezły problem z psychika. niektórzy na podstawie dosłownie podstawowych badań wmawiali mi PCOS i tak jak Ty usłyszałam, ze na dzieci liczyć nie ma sensu.
Badania które powinnaś mieć : monitoring naturalnego cyklu, droznosc jajowodow, usg z podaniem wymiarów jajników( przy PCOS są znacznie większe -jeden lub oba- i o nieprawidłowym kształcie plus widoczne więcej niż 20 malutkich pęcherzyków wokół jajnika) badania z krwi : amh (przy PCOS wysoki wynik,większy niż 5), testosteron, estradiol, dhea, fsh i lh ( przy pcos stosunek większy niż 2), progesteron, prolaktyna, badania w kierunku insulinoopornosci : krzywa cukrowa,test homa ( przy pcos czesto występuje insulinooporność ) badania w kierunku tarczycy : tsh t3 t4 usg tarczycy ,badania dodatkowe : mocz CRP ob wymaz z szyjki macicy, biocenoza pochwy. U męża : nasienie plus panel hormonalny
Miałam monitorowane 2 lub 3 naturalne cykle. W 1 owulacja była w 2 nie. TeraZ nie pamietam czy to przy 3 bylo, ze pecherzyk byl spory, ale musialam wziac pregnyl.

Małe pęcherzyki mam i to dużo. Testosteron, estradiol, fsh i lh w normie. Progesteron raz niski raz wysoki. Zależy od cyklu. Prolaktyna - górna granica. Tarczyce mialam przebadana wzdłuż i w wszerz - wszystko ok. Ob i mocz - różnie (mam kamice nerkowa). Glukoza zawsze też była w normie. Jak teraz się nie udało to mąż idzie na badania.

Czyli jak widać dosyć często pada stwierdzenie na temat braku potomstwa. :|
 
Oj też mam przejścia z diagnozowaniem PCOS [emoji23] aż w końcu przestało mnie interesować, czy na prawdę to mam, czy nie. Z PCOS normalnie dziewczyny w ciążę zachodzą. Tzn często jest pomoc farmakologiczna potrzebna, ale jest to możliwe.

Dalej nie wiem, czy mam, czy nie mam ;) wielotorbielowatości nie stwierdzono nigdy na usg, za to inne objawy na to wskazują. Ale nie jest to 100% obrazu klinicznego pcos.

Mi po wdrożeniu metforminy i diety z niskim IG cykl trochę się skrócił, bo wynosił 32-48 dni, więc jakiś postęp był, ale owulacji brak lub maaaaarniutka.

Co do klinik leczenia niepłodności.... W takiej nie byłam, ale byłam u lekarza na kilku wizytach prywatnie, który prowadzi taką klinikę. Coś tam starał się zrobić, nieco po łebkach, a potem oczywiście jedyne zalecenie - in vitro...
I jeszcze mówił, żeby się spieszyć, bo może 500+ będzie :/ :/ :/ także ten ... Długo tam się nie leczyłam :) potem jeszcze wędrowałam do endokrynolog do Warszawy (ze śląska!), Ale też bez efektu. Potem poszłam do lekarza z polecenia koleżanki koleżanki [emoji23] która ponoć miała tak samo braki miesiaczek i hormonalny bajzel, a dzięki temu lekarzowi już ma 3 dzieci w domu :) bez in vitro :)a łącznie to chyba z 15 lekarzy odwiedziłam.

8une3e3kck8m6mea.png
Ciężko im idzie ta diagnoza. Czyli warto było szukać nawet na 2 końcu Polski. :) Super, że się udało.
 
Ostatnia edycja:
Miałam monitorowane 2 lub 3 naturalne cykle. W 1 owulacja była w 2 nie. TeraZ nie pamietam czy to przy 3 bylo, ze pecherzyk byl spory, ale musialam wziac pregnyl.

Małe pęcherzyki mam i to dużo. Testosteron, estradiol, fsh i lh w normie. Progesteron raz niski raz wysoki. Zależy od cyklu. Prolaktyna - górna granica. Tarczyce mialam przebadana wzdłuż i w wszerz - wszystko ok. Ob i mocz - różnie (mam kamice nerkowa). Glukoza zawsze też była w normie. Jak teraz się nie udało to mąż idzie na badania.

Czyli jak widać dosyć często pada stwierdzenie na temat braku potomstwa. :|
Dobrze ze miałaś sporo badań. Glowa do góry. Mnie wszystko unormowało sie po długim leczeniu i zmianie stylu życia. Ruszaj się conajmniej dwa razy w tyg i konieczna jest dieta. Stosuje dietę z niskim indeksem glikemicznym. Zero słodyczy to podstawa. Biorę witaminy B6 i D do tego specjalny preparat dla kobiet z PCOS i zaburzeniami owu : miositogyn. Może spróbuj
 
reklama
Paulinasz - ja jestem dowodem na to, że dieta z niskim IG dobrze wpływa na jajniki. Miałam 2 cykle stymulowane bez diety i pęcherzyki rosły ale dość marnawe, 1 cykl w trakcie diety rewolucji nie było, ale dwa ostatnie cykle, to lekarz się dziwił, co mi się porobiło, bo pęcherzyki rosły dorodne. I to tylko kwestia diety!

Cały czas brałam ovarin lub myovarian - cokolwiek, byle z mio-inozytolem.

Są też fajne książki dwóch autorek: Musiałowskiej i Makarowskiej, na temat jedzenia z niskim IG i insulinooporności. Polecam! Mi to bardzo oczy otworzyło.

8une3e3kck8m6mea.png
 
Do góry