Cześć dziewczyny, chciałabym się Wami podzielić moja historia, która można powiedzieć dopiero się zaczyna, choć starania o dziecko trwają już prawie dwa lata. Zacznijmy od początku:
Zanim jeszcze zaczęłam myśleć o dziecku, byłam nastolatka miałam w głowie ze ciężko będzie mi zajść w ciąże i na pewno będę miała z tym problemy... kobieca intuicja.
Kilka lat temu dowiedziałam się, ze mam cechy PCOS - do końca nie potwierdzone... ok mam czas- nie planuje jeszcze dziecka.
Zmiana partnera, ślub...
Jeden miesiąc starań, drugi, piąty, dziesiąty... nic.
Trafiłam z polecenia do profesora do Bytomia, skierował mnie do szpitala na kilka dni na szczegółowe badania hormonalne. Potwierdziło się PCOS. Przez wiele miesięcy kazał mi zażywać duphaston po którym nic wielkiego się nie wydarzyło oprócz wyregulowania cyklów + rzekome jajeczkowanie (dla mnie to dość dziwne bo duphaston tego nie powoduje)
Pewnej wizyty kazał zabrać w słoiczku nasienie męża... aby sprawdzić czy nasienie się łączy z moim śluzem. Droga do Bytomia + oczekiwanie + zima za oknem = porazka. Mąż wcześniej robił badania nasienia z morfologia - Usłyszałam IN VITRO. Zrezygnowałam z usług Pana Profesora. Trafiliśmy do prywatnej kliniki gdzie mogli nas namówić oczywiście na in vitro - bo to najłatwiejsza droga i szybki pieniądz. Jednak nie. Po długim wywiadzie zdecydowaliśmy się, Ze podejdziemy do inseminacji. Lekarz z kliniki powiedział ze badania męża są ok i wszystko jest w normie... kamień z serca. Dostałam CLO, uwaga! Urosły mi dwa pecherzyki, na lewym i prawym jajniku. pierwszego dnia świat mąż zrobił mi zastrzyk w brzuch ovitrelle, drugiego dnia świat rano byliśmy umówieni na inseminacje... pojechaliśmy, już miałam wszystko poukladane, wierzyłam ze się uda za pierwszym razem. okazało się ze u męża w nasieniu jest sporo leukocytów... podejrzewamy, ze to przez przeziębienie. inseminacja się nie odbyła. Czekamy na wyniki i wdrożenie antybiotyku. Mam nadzieje, ze następny cykl nie pójdzie również na marne. To czekanie mnie strasznie osłabia psychicznie....
Edit: robiliśmy badanie nasienia... lekarz mówi ze jest niejednoznaczne i trzeba powtórzyć [emoji17]
Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom