reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

PCOS - jak Wy sobie z tym radzicie/poradziłyście

Tak, siofor biorę na insulinooporność niestety. Jak się sypie to wszystko. Może jeszcze do końca u mnie nie zadziałał? Zobaczę za kilka miesięcy. Chociaż na jedno działa.. a mianowicie specjalnie gruba nie jestem (62kg/178cm) to zawsze miałam problem z tłuszczykiem na brzuchu i powiem Wam, że obwód brzucha na pewno się zmniejszył ale nie wiem czy o dużo bo się nie mierzę ale widzę różnicę w spodniach czy nawet jak siedzę to tyle nie 'zwisa' [emoji14] Więc to akurat na +

Gratuluję wyrównania w miarę cykli! :)
Dzięki, chociaż nie ma czego gratulować do końca, bo owulacji swojej i tak nie uzyskałam ... :)

Oj brzuch to maleje przy sioforze [emoji6] mi też mocno schudł, ale ja to w ogóle mam ciągle sporo do zrzucenia [emoji4] siofor dobrze działa na jajniki, do tego możesz wspomóc się dietą z niskim indeksem glikemicznym :) nie po to, by schudnąć, tylko insulinooporność zmniejszyć [emoji6]

Co do lekarza to ja mogę polecić dr Grzegorza Witycha, przyjmuje w Chełmku i Tychach :)
Gdyby któraś chciala to mi został miovarian 2 opakowania (wypiłam kilka saszetek) i zioła ojca sroki
Jakie zapasy [emoji33] ja te wszystkie suplementy to po jednym opakowaniu kupuję. Zawsze liczę na cud albo cudowne uzdrowienie [emoji16][emoji16]
 
reklama
SOSENKA 90 i Colorado 1989 dziękuję Wam za namiary na lekarzy. Dziś wieczorem rozeznam się w temacie :yes:

Muszę Wam powiedzieć, że chyba pierwszy raz w życiu mam śluz płodny ( o ile się nie pomyliłam..). Wczoraj cały dzień miałam opasający ból brzucha, promieniujący do krzyża a od rana niespodzianka.
Myślicie, że jest możliwa owulacja przy tak wysokim stosunku LH/FSH? Z tego co czytałam na internecie to jednak nie za bardzo i już teraz sam nie wiem. Jak myślicie?

Colorado 1989 a czym uzyskujesz teraz owulacje? Robiłaś może jakieś badania ostatnio w 3dc?

Też mam manie kupowania na wyrost :p Jkupuję w internecie to bardziej się opłaca. W moim przypadku akurat ma to sens niestety :frown:

Tak apropo mam do oddania Agnus Castus (Swanson - Chestberry Fruit). Zostało +/- 90 kapsułek - 3msc kuracji.

Miłego dnia dziewczyny! ;)
 
Ok dziewczyny!
Rano witamina A, aspiryna cardio (jeśli podwyższony testosteron)

Wieczorem Wit E 400jednostek, K2mk7+D3 (ale warto zrobić badanie poziomu Wit. d żeby wiedzieć jaką dawkę brać) pregmenolon (hormon), progesteron- progesta care mist life flo.
Powoli dodaję jod w formie płynu Lugola.

Dziewczyny działa! Mam mniej bałaganu w jajnikach!

Jeszcze musze popracować nad cienkim endometrium, ale już mam plan :)
 
SOSENKA 90 i Colorado 1989 dziękuję Wam za namiary na lekarzy. Dziś wieczorem rozeznam się w temacie :yes:

Muszę Wam powiedzieć, że chyba pierwszy raz w życiu mam śluz płodny ( o ile się nie pomyliłam..). Wczoraj cały dzień miałam opasający ból brzucha, promieniujący do krzyża a od rana niespodzianka.
Myślicie, że jest możliwa owulacja przy tak wysokim stosunku LH/FSH? Z tego co czytałam na internecie to jednak nie za bardzo i już teraz sam nie wiem. Jak myślicie?

Colorado 1989 a czym uzyskujesz teraz owulacje? Robiłaś może jakieś badania ostatnio w 3dc?

Też mam manie kupowania na wyrost [emoji14] Jkupuję w internecie to bardziej się opłaca. W moim przypadku akurat ma to sens niestety :frown:

Tak apropo mam do oddania Agnus Castus (Swanson - Chestberry Fruit). Zostało +/- 90 kapsułek - 3msc kuracji.

Miłego dnia dziewczyny! ;)
Owulacja nie jest pewna nawet przy takich objawach. Ja miałam śluz płodny, kłujące be jajników w terminie owulacji, gin robił USG i zlecał badanie progesteronu i to wszystko wykazało, że owulacji brak...

Teraz owulacji nie monitoruję, bo nie powinnam jej mieć, bo karmię piersią :) ale owulację podczas starań miałam wywoływaną po prostu. Całe moje szczęście polegało na tymże że dobrze reagowałam na leki.
Ok dziewczyny!
Rano witamina A, aspiryna cardio (jeśli podwyższony testosteron)

Wieczorem Wit E 400jednostek, K2mk7+D3 (ale warto zrobić badanie poziomu Wit. d żeby wiedzieć jaką dawkę brać) pregmenolon (hormon), progesteron- progesta care mist life flo.
Powoli dodaję jod w formie płynu Lugola.

Dziewczyny działa! Mam mniej bałaganu w jajnikach!

Jeszcze musze popracować nad cienkim endometrium, ale już mam plan :)
Jaka bateria wszystkiego [emoji3] sama do tego dochodziłaś krok po kroku?

Na endometrium to trzeba chyba nad estrogenem popracować w odpowiednich dniach? :)
 
Dostałam pomoc od kogoś bardzo mądrego. Mój gin stwierdził, że po naturalnych środkach jest więcej skutków ubocznych niż po syntetykach (?!?) ręce opadają.
Nie mniej jednak, ten sposób działa! Ale to nie koniec, jeszcze trochę badań przede mną i walka z niedoczynnością tarczycy.
Mam na zbyciu duphaston i cyclo-progynova jeśli ktoś zainteresowany, ja nie będę syntetyków brała, chyba, że (kto wie?) coś się w mojej głowie pozmienia :)
 
@nadziejaumieraostatnia lh rzeczywiscie za wysokie, wiec cykl najprawdopodobniej bedzie bezowulacyjny. Nie znam sposobow na obnizenie lh, ani na podniesienie fsh. Ten zaburzony stosunek napewno ma tu kolosalny wplyw zwlaszcza dla staran o maluszka. Mi tez tak wychodzilo i prolaktyna w normie nawet po obciazeniu. Ale uparlam sie i co 2 mce robilam powtorke. W koncu po pol roku prolaktyna nieznacznie wyszla ponad norme. Dostalam bromergon i po 2 mcach odstawilam. W miedzyczasie dieta o niskim ig, wiecej cwiczen, spadlam 15 kg i wreszcie byla owulacja i zaszlam w ciaze. Ur synka.
Brakuje mi w tych badaniach jeszcze amh.

Czasem was podczytuje i jestem pelna podziwu waszej walce. My takich twardych staran mielismy piec lat. Owulacja zdarzala sie u mnie raz na poltora roku. Jak juz udalo sie zajsc w ciaze, to ronilam. Po 2 stracie zrobilam pelna diagnostyke i okazalo sie, ze jest wiecej klopocikow. Nam lekarze powiedzieli, ze dzieci miec nie bedziemy, a nawet in vitro daje nikla szanse. Jak chcielismy in vitro, to nie bylo chetnych na procedure, bo stymulacja stanowila dla mnie zagrozenie zycia. Kiedy odebrano nam wszelka nadzieje odpuscila glowa i ... zaszlam w ciaze, obstawiona lekami donosilam i urodzilam synka. Dzis ma 8 mcy. Wiem jak jest wam ciezko, bo mam pcos, endometrioze i kilka innych dziadow. Powiem wam jedno, nie poddawajcie sie w waszej walce. Wciaz jestem pelna podziwu temu co robicie i jak szukacie na siebie sposobow. Zycze kazdej z was malego rozowego cudu
 
Ostatnia edycja:
A ja wlasnie poznałam przyczynę moich poronień ... [emoji20] mam nadzieje, ze już nic mnie w dalszych staraniach nie zaskoczy i w końcu się uda. Ale przede mną chyba kręta droga pod górkę .... ciekawe czy chociaż krótka...
 
reklama
Do góry