reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe mamy 2019

reklama
11+3
Cześć wszystkim u mnie jakoś tak ciężko ostatnio bóle brzucha dokuczaja i samopoczucie też. Do wizyty jeszcze ponad tydzień i jak tu przeżyć.
Mój mąż zupę zje ale bardzo rzadko bo twierdzi że on miesożerny jest i przy swojej ciezkiej pracy to on zupą się nie najada.
Jeśli chodzi o aktywność w ciąży to mimo mego bólu dobrze się czuje spacerując jeśli akurat mnie nie kuje ciągnie boli. Dość często muszę odpoczywać i polegiwać jak już za bardzo boli.
 
Tak szczerze to na wiosnę czy lato uwielbiam grillowane potrawy. Tak. Wiem, że to nie takie zdrowe za często. Ale mi już się marzy, kiedy mąż wyjdzie na taras i odpali grilla. Uwielbiam pieczone ananasy z mięsem w polewie azjatyckiej. Mniam!
A pieczone ziemniaki i kukurydza to już wogóle poezja [emoji23]
 
11+3
Cześć wszystkim u mnie jakoś tak ciężko ostatnio bóle brzucha dokuczaja i samopoczucie też. Do wizyty jeszcze ponad tydzień i jak tu przeżyć.
Mój mąż zupę zje ale bardzo rzadko bo twierdzi że on miesożerny jest i przy swojej ciezkiej pracy to on zupą się nie najada.
Jeśli chodzi o aktywność w ciąży to mimo mego bólu dobrze się czuje spacerując jeśli akurat mnie nie kuje ciągnie boli. Dość często muszę odpoczywać i polegiwać jak już za bardzo boli.
Łacze sie z Toba w bolu z czekaniem na wizyte. Nastroje u mnie tez chwiejne ale czym dalej od wizyty i blizej nowej standardowo narasta niepokoj.
My tez nie zupomaniacy. A ja i tak musze czesto dwa obiady robic bo cora to wybredol niezły:oo2:
 
No No, zdaje się ze mało która pani domu robi teraz obiad dwudaniowy. Podziwiam ;)
Zupy zazwyczaj robię na dwa dni. Czasem my z mężem jemy tylko drugie danie a tylko syn zupę. A na drugie coś szybkiego zazwyczaj robię: spaghetti albo risotto i wszelkie potrawy z mięsem mielonym.. czasami robię jakiegoś gotowca typu mrożone pyzy albo pierogi albo jakieś pulpety ze słoika także nie ma czego podziwiać :p
 
Ja też ze wzgledu na dziecko i męża gotuje drugie dania bo oni za zupą średnio przepadają. A u męża obiad bez miesa to nie obiad
 
Mój ojciec mówi tak samo, zupa to nie obiad bo zaraz będzie głodny. A ja odkąd mieszkam na swoim to głównie na zupach funkcjonuję, mam swoje trzy na krzyż ale obiad na 3-4dni jest i po pracy nie muszę już wymyślać.

Facet na zupie nie przeżyje. Mój ojciec tak samo. Do tego zawsze musiało być mięso. Z jednej strony fajnie mieć obiad na dwa czy trzy dni. Ale ja robię zupę dziś. Resztę mrożę w pojemniczkach dla dzieci. Jutro robię kolejną i znowu mrożę. Potem to samo na dzień kolejny. I tym sposobem mam dla dzieci zup na conajmniej dwa tygodnie. Z obiadami różnie. Bardzo lubię wolnowar w zimę. Ustawiam, wrzucam wszystko i obiad jest. W lato zazwyczaj lżej jemy i głównie warzywka. A to akurat się szybko robi. Przed cesarką mam plan sobie gotowce porobić i pozamrażać. Pierogi z mięsem, serem, lasagne, zupy dla dzieci, może gołąbki bo mąż lubi.
Link do: A Month of Freezer Meal Recipes for the Whole Family
Coś na tej zasadzie. Bo za polskim jedzeniem nie przepadam.
 
reklama
Potem tylko jak będę mieć kiepski dzień to wyjmuję, wrzucam do wolnowara czy piekarnika i jest! Jak dla mnie bomba. Zwłaszcza przy trójce dzieci i mężu wiecznie na wyjazdach.
 
Do góry