25_pixels
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Grudzień 2016
- Postów
- 11 177
U nas też niestety zupy od święta,ani ja ani mąż jakoś nie lubimy.raz na miesiąc zjemy rosół albo pomidorowa
Ha! Nareszcie swój człowiek [emoji12][emoji23]
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
U nas też niestety zupy od święta,ani ja ani mąż jakoś nie lubimy.raz na miesiąc zjemy rosół albo pomidorowa
No No, zdaje się ze mało która pani domu robi teraz obiad dwudaniowy. Podziwiam
Łacze sie z Toba w bolu z czekaniem na wizyte. Nastroje u mnie tez chwiejne ale czym dalej od wizyty i blizej nowej standardowo narasta niepokoj.11+3
Cześć wszystkim u mnie jakoś tak ciężko ostatnio bóle brzucha dokuczaja i samopoczucie też. Do wizyty jeszcze ponad tydzień i jak tu przeżyć.
Mój mąż zupę zje ale bardzo rzadko bo twierdzi że on miesożerny jest i przy swojej ciezkiej pracy to on zupą się nie najada.
Jeśli chodzi o aktywność w ciąży to mimo mego bólu dobrze się czuje spacerując jeśli akurat mnie nie kuje ciągnie boli. Dość często muszę odpoczywać i polegiwać jak już za bardzo boli.
Dziękuje bardzoDopisałam. Wpisałam termin prenatalnych taki jak następna wizyta. Jeśli się zmieni to tam też zmienimy najwyżej.
Zupy zazwyczaj robię na dwa dni. Czasem my z mężem jemy tylko drugie danie a tylko syn zupę. A na drugie coś szybkiego zazwyczaj robię: spaghetti albo risotto i wszelkie potrawy z mięsem mielonym.. czasami robię jakiegoś gotowca typu mrożone pyzy albo pierogi albo jakieś pulpety ze słoika także nie ma czego podziwiaćNo No, zdaje się ze mało która pani domu robi teraz obiad dwudaniowy. Podziwiam
Mój ojciec mówi tak samo, zupa to nie obiad bo zaraz będzie głodny. A ja odkąd mieszkam na swoim to głównie na zupach funkcjonuję, mam swoje trzy na krzyż ale obiad na 3-4dni jest i po pracy nie muszę już wymyślać.